03 października 2010

Charnett Moffett - Planet Home

Kierując się logiką i doświadczeniem właściwie nikt nie powinien się tą płytą zainteresować. Oto mamy bowiem płytę wprawnego, znanego sesyjnego basisty wypełnioną (z jednym wyjątkiem) własnymi kompozycjami zagraną w trio z fortepianem i perkusją. Taka postać muzycznego projektu zwykle się nie udaje, a płyty wypełnione są w najlepszym wypadku rytmicznymi, choć banalnymi melodiami pozwalającymi pokazać biegłość techniczną lidera.

Tu jednak jest zupełnie inaczej. Całość jest zaskakująco dobra. Pewnym jest, że Charnett Moffett ze swoimi instrumentami jest na tej płycie najważniejszy. Jednak to nie jego biegłość techniczna w grze na kontrabasie i gitarze basowej jest tu najważniejsza. Ta płyta to jeden wielki eksperyment brzmieniowy, eksperyment ważny dla przyszłości jazzowego kontrabasu, wyznaczający kierunki jego rozwoju i zarazem twórczych poszukiwań lidera.

Kim jest Charnett Moffett? To muzyk z bardzo uzdolnionej rodziny. Jego ojciec to Charles Moffett, znany jazzowy perkusista. Jego brat, to również znany perkusista Codaryl Cody Moffett. Mnie najbardziej zapadły w pamięci jego występy ze Stanleyem Jordanem, zarówno te widziane na żywo, jak i znane z rejestracji audio i wideo. Nagrywał też i występował między innymi z Sonny Sharrockiem i Orbette Colemanem. Jako rasowy sideman potrafił również odnaleźć się u boku Joe Hendersona, a ostatnio pojawiał się w zespole modnej wokalistki Melody Gardot. Godne uwagi są również świetne wczesne nagrania zespołu Kenny Garretta z jego udziałem (w rodzaju African Exchange Student).

A co z jego solowym projektem z 1994 roku? Znajdziemy więc tu błyskotliwą technikę jazzowego kontrabasu w otwierającym płytę utworze Aura. Są też eksperymenty brzmieniowe z elektrycznym kontrabasem i gitarowymi przystawkami. Jest też niezwykle wyrafinowana gra smyczkiem. Godnymi partnerami lidera są na tej płycie perkusista Victor Lewis i grający na fortepianie i instrumentach elektronicznych (niestety…) Geoff Keezer.

Charnett Moffett znany jest z unikalnej techniki gry na kontrabasie w sposób znany gitarzystom basowym. To zawsze był nieodłączny element show, jakim były jego wspólne koncerty ze Stanleyem Jordanem.

Lider pokazuje całemu światu jak należy grać na nieczęsto używanym (jeśli nie liczyć mocno nieszczęśliwych nagrań klasyki w wykonaniu Rona Cartera) basie piccolo w tytułowym utworze Planet Home. Potrafi również posłużyć się we właściwy sposób gitarą basową – jak w Peace Within The Struggle. The Jam to z kolei rasowe fusion w stylu Jaco Pastoriusa (tu znowu gitara basowa).

Free Your Mind to prawdziwie wirtuozerski pokaz tego, co można zrobić ze smyczkiem. Nie przypominam sobie, żeby jakiś inny basista potrafił tak zagrać. To zdecydowanie najlepsze nagranie na tej płycie. Dla tego utworu warto jej poszukać, jeśli jeszcze gdzieś jest dostępna. To coś absolutnie wyjątkowego. Momentami trudno uwierzyć w to, że taka gra jest możliwa. To nagranie zrealizowane techniką wielośladową, z użyciem gitarowych efektów gitarowych.

Paradise to utwór przygotowany dla Geoffa Keezera. Jak na całej płycie jest tu dużo dobrego fortepianu i nieco tandetnych syntezatorów. Last Run z kolei to znowu wirtuozeria kontrabasu. Jeśli uznać ten utwór jedynie za techniczny pokaz, to jest to pokaz wybitny.

W zamykającej płytę solowej interpretacji amerykańskiego hymnu Charnett Moffett grając solo używa efektów gitarowych naśladując na kontrabasie brzmienie Jimi Hendrixa. I nie jest to tylko ciekawostka. Wydaje się, że w takim stylu mogłaby powstać cała płyta i wcale nie byłaby nudna.

Płyta do dziś brzmi całkiem nieźle, choć jak w wypadku wielu płyt z tamtych lat, niektóre barwy instrumentów elektronicznych nie wytrzymały próby czasu. W sumie nie jest ich zbyt dużo, więc da się z tym żyć, ale nie robią nagraniom wiele dobrego… Kiedy pojawia się fortepian jest dużo lepiej.

To nie jest płyta wybitna. To kawałek solidnej, autorskiej i niebanalnej muzyki. Oby wszyscy wirtuozi basu nagrywali właśnie w ten sposób swoje autorskie projekty.

O tej płycie przypomniała mi rozmowa z jednym z przyjaciół na temat brzmienia kontrabasu i sposobów jego rejestracji. Nie słuchałem jej kilka lat i muszę przyznać, że w mojej pamięci zachowała się jako wybitna, dziś wydaje mi się jedynie dobra. Gra lidera wytrzymała próbę czasu, reszta muzyki nieco wyblakła.

Charnett Moffett
Planet Home
Format: CD
Wytwórnia: Evidence / Appolon
Numer: 730182212228

Brak komentarzy: