03 grudnia 2010

Terez Montcalm - Voodoo

To już druga płyta Terez Montcalm, która znalazła miejsce na mojej półce w ostatnim czasie. Na pierwszą trafiłem nieco przypadkowo. Teraz już wiem, że Terez Montcalm jest artystką, którą będę obserwował i z pewnością jej kolejne płyty również znajdą miejsce w mojej kolekcji. O najnowszej – tej pierwszej, na którą trafiłem, płycie pisałem tutaj:


Dziś kolej na następną, a właściwie chronologicznie poprzednią, wydaną w 2006 roku płytę Voodoo. Tak jak wspomniana płyta Connection, również i dzisiejsza została przygotowana według tego samego przepisu – to mieszanka znanych standardów jazzowych i rockowych z utworami własnymi przygotowanymi specjalnie na to wydawnictwo. Całość zagrana z pomocą jazzowego akompaniamentu. I choć zestaw muzyków może nieco mniej gwiazdorski niż na Connection, to muzyka również wysokich lotów.

Komu w kontekście jazzowo – rockowego repertuaru Voodoo się nie kojarzy – to ułatwiając zadanie – płyta zawdzięcza tytuł utworowi Voodoo Chile Jimi Hendrixa. To nie jest nagranie otwierające płytę. To dobrze, bo aranżacja i pomysł muzyczny na Voodoo Chile (czasem nazywa się ten utwór Voodoo Child – tak jak na dzisiejszej płycie), to jedyna wada i zdecydowanie najsłabszy moment tej płyty. Cała reszta jest co najmniej wyborna.

Pomysł na Hendrixa w wykonaniu Terez Montcalm, to nieco na siłe udziwniony wokal, jazzowe harmonie i niemal całkowity brak gitary. To się nie sprawdziło. Za to Sweet Dreams Eurytmics i Sorry Seems To Be The Hardest Word Eltona Johna wypadły znakomicie.

Wysmakowane aranżacje wspiera wyborny głos artystki. Terez Montcalm z niesamowitą lekkością porusza się po wszystkich rejestrach swojego obdarzonego niezwykłą barwą i pełną kolorytu chrypką głosu. To właśnie ów wdzięk i lekkość tworzą unikalny urok jej nagrań.

Umieszczenie w jednym zestawie wspomnianych już utworów Jimi Hendrixa, Eurytmics i Eltona Johna wraz z jazzowymi standardami w rodzaju Close Your Eses, czy For Heaven’s Sake i zagranie oraz zaśpiewanie wszystkiego tak, żeby zachować wspólny styl i koncepcję nie jest łatwe. Trzeba mieć doprawdy silną osobowość i ciekawy pomysł, żeby z takiej mieszanki stworzyć spójny album. Terez Montcalm to potrafi. Trochę szkoda, że w porównaniu z Connection mniej tu dobrej jazzowej gitary, jednak głos pozostaje ten sam.

Voodoo to takie kołysanki dla dorosłych. Niebanalne, ciepłe i nastrojowe śpiewanie. Do tego kolejna porcja udanych kompozycji własnych. Teksty angielskie i francuskie. Te śpiewane po angielsku jakby bardziej melodyjnie i miękko. Te po francusku nieco bardziej agresywnie. Trochę w tym specyfiki języka, trochę bardzo charakterystycznej barwy głosu Terez Montcalm. Świetna płyta. Czekam już na następną.

Terez Montcalm
Voodoo
Format: CD
Wytwórnia: Marquis / Dreyfus Jazz / Sony
Numer: 3460503690424

Brak komentarzy: