13 października 2011

Simple Songs Vol. 33


Kilka różnych okoliczności przypomniało mi ostatnio, że zbyt długo czekaliście na audycję poświęconą jazzowym skrzypkom. Skrzypce są właściwie moim ulubionym jazzowym instrumentem, często niedocenianym, niełatwym technicznie, stąd z pewnością mamy mniej skrzypków niż na przykład saksofonistów, choć spośród tych ostatnich często rekrutują się wybitni skrzypkowie.
Skrzypce to też z pewnością najbardziej polski instrument jazzowy. Z pewnością w pierwszej dziesiątce najwybitniejszych skrzypków jazzowych wszech czasów zmieści się co najmniej 3 Polaków. W tym Zbigniew Seifert, mimo tego, że nagrał mało materiału, jest bezapelacyjnie w pierwszej trójce.
Poza tym w ścisłej czołówce Krzesimir Dębski i Michał Urbaniak, obaj niestety za dokonania z przeszłości.

Jednak zanim przejdziemy do skrzypków, przypomnę Wam o wybitnym artyście, coraz częściej odwiedzającym Polskę, nagrywającym i koncertującym z polskimi muzykami. W zeszłym tygodniu miałem okazję z nim porozmawiać. Mowa o wirtuozie kolejnego niezbyt często używanego instrumentu – chromatycznej harmonijki ustnej. Gregoire Maret szturmem wdarł się na jazzowe salony. Nagrywał z Patem Metheny, Marcusem Millerem i wieloma innymi sławami. Grał też z Meshell Ndegeocello. Stylistycznie od Marcusa Millera do Meshell jest w sumie dość blisko, jednak Gregoire Maret potrafi zagrać wszystko. Doskonale odnajduje się w każdej muzycznej konwencji. Wraz z Krzysztofem Herdzinem przygotowuje sporo nowego materiału. Wywiad przeczytacie w listopadowym numerze JazzPRESSu. Na razie posłuchajcie jak Gregoire Maret do spółki z Makoto Ozone grają preludium Fryderyka Chopina.

* Makoto Ozone feat. Gregoire Maret – Prelude No. 4 In E Minor - Road To Chopin

Miało być o skrzypcach… To nie jest rdzenny, historyczny jazzowy instrument, był za drogi dla niewolników na plantacjach, wymagał wieloletnich ćwiczeń, jakimś cudem trafił do muzyki Cajun, ale to temat na inny wieczór. Do jazzu trafił właściwie z Francji, to druga oprócz Polski kopalnia wiolinowych talentów do dziś. Tym pierwszym był bez wątpienia Stephane Grappelli, oprócz tego w ścisłęj światowej czołówce Francję reprezentują Jean-Luc Ponty i Didier Lockwood. Jednak prapoczątki jazzowych skrzypiec to z pewnością dwa nazwiska – Stuff Smith i Stephane Grappelli. Posłuchajmy zatem jak grają razem. Nagranie pochodzi z sesji w Paryżu w 1965 roku.

* Stephane Grappelli & Stuff Smith – How High The Moon – Stuff And Steff: Jazz In Paris

Tak to przez lata jazzowe skrzypce brzmiały… Dziś nie uda się przejść kompletnego kursu historii jazzowych skrzypiec. To zajęłoby w niezwykle skróconej formie pewnie cały dzień… W latach siedemdziesiątych skrzypce, tak jak wiele instrumentów zyskały nowe możliwości w związku z elektrycznymi przystawkami wzmacniającymi i modyfikującymi brzmienie. Oprócz rockowej gitary dla wielu stały się wyznacznikiem nowego stylu, dziś określanego mianem fusion, lub jazz-rock. Do tego zaraz przejdziemy. Jednym z gwiazd tego okresu był kolejny Francuz – Didier Lockwood. Dla wszystkich skrzypków jednak wielkim bohaterem i wzorem na zawsze pozostanie Stephane Grappelli. Tak oto po latach (2000) Didier Lockwood oddawał hołd swojemu rodakowi:

* Didier Lockwood, Bireli Lagrene, Niels-Henning Orsted Pedersen – All The Things You Are – Tribute To Stephane Grappelli

Skoro już rozmawiamy o fusion  nie wypada zapomnieć o ważnej postaci tego nurtu – Jerry Goodmanie. To jeden z kluczowych muzyków ważnego zespołu fusion lat siedemdziesiątych – The Mahavishnu Orchestra Johna McLauglina. Posłuchajmy fragmentu płyty „The Inner Mourning Flame”. Zagrają John McLaughlin (gitary), Jan Hammer (klawiatury), Rick Laird (gitara basowa), Billy Cobham (perkusja), no i oczywiście Jerry Goodman.

* The Mahavishnu Orchestra with John McLaughlin – Dawn – The Inner Mourning Flame

Kolejny skrzypcowy gigant fusion to Jean-Luc Ponty. Kolejny Francuz wśród wyśmienitych jazzowych skrzypków. Długo był filarem zespołu Franka Zappy. Chyba jako jedyny muzyk na świecie może poszczycić się tym, że Frank Zappa napisał specjalnie dla niego kompozycje i zagrał na jego płycie. W tym akurat utworze Frank Zappa nie zagra, jednak to jego kompozycja i aranżacja. Oprócz Jean-Luca Ponty usłyszymy między innymi George’a Duke’a (klawiatury), Arthura D. Trippa III (perkusja) i Iana Underwooda (saksofon tenorowy).

* Jean-Luc Ponty – King Kong – King Kong: Composed And Arranged By Frank Zappa

Teraz będzie największa gwiazda nowoczesnych skrzypiec. To także najważniejszy polski muzyk jazzowy. Ja nie mam co do tego wątpliwości, tak jak i wielu światowej klasy muzyków, których miałem okazję o to zapytać. Przez wielu nazywany za życia najważniejszym spadkobiercą Johna Coltrane’a. W młodości grał zresztą na saksofonie w kwintecie Tomasza Stańko. Zbigniew Seifert… Najchętniej zagrałbym całą płytę „Solo Violin” – ale ona jest niepodzielna i ma ponad 40 minut. Albo „Passion” nagranej wspólnie z Johnem Scofieldem, ale ona chyba nigdy nie ukazała się w wersji cyfrowej, a w studiu nie ma analogowego gramofonu. Posłuchajmy zatem fragmentu innego wyśmienitego albumu – „Man Of The Light”. Oprócz Zbigniewa Seiferta zagrają Joachim Kuhn (fortepian), Cecil McBee (kontrabas) i Billy Hart (perkusja). Płytę nagrano w 1976 roku.

* Zbigniew Seifert – City Of Spring – Man Of The Light

Nasz kolejny ważny skrzypek, Michał Urbaniak w latach siedemdziesiątych należał do światowej czołówki jazzowej awangardy wyznaczając nowe kierunki fusion. Jako pierwszy używał elektronicznych przystawek modyfikując przy pomocy własnego głosu brzmienie skrzypiec, jako pierwszy jeden z pierwszych łączył góralski folklor z jazzem, tworzył niezwykle udane nagrania ze swoją (wtedy) żoną – Urszulą Dudziak. Odkrył dla wielkiego świata Marcusa Millera. Grał z Kenny Kirklandem i Ronem Carterem. Później bywało i bywa do dziś różnie… Jednak nigdy tak dobrze jak wtedy… Posłuchajmy nagrania z płyty „Michał Urbaniak Quartet At The Village Vanguard” – oprócz lidera zagrają wspomniany już Ron Carter na kontrabasie, Lenny White na perkusji i Mike Gerber na fortepianie. Kompozycja Thada Jonesa – „A Child Is Born”.

* Michał Urbaniak Quartet – A Child Is Born - Michał Urbaniak Quartet At The Village Vanguard

Kolejny polski wielki talent, dziś już niezbyt często (a szkoda), grający na skrzypcach – Krzesimir Dębski. We wczesnych latach osiemdziesiątych wszyscy słuchali String Connection. Posłuchajmy i my dzisiaj – to będzie fragment płyty „Workoholic” – zespół w najlepszym składzie – oprócz Krzesimira Dębskiego, Andrzej Olejniczak – saksofony, Janusz Skowron – klawiatury, Zbigniew Lewandowski – perkusja i Krzysztof Ścierański – gitara basowa.

* String Connection – Workoholic – Workoholic

Mamy też wyśmienitych skrzypków młodszego pokolenia – Adama Bałdycha, Macieja Strzelczyka i Michała Smoczyńskiego. O  nich może jednak innym razem…. Do kanonu tego instrumentu jeszcze się chyba nie zaliczają i dziś muszą ustąpić miejsca innym gwiazdom.

Na koniec, kolejny ważny dla skrzypiec muzyk to Billy Bang. Posłuchajmy fragmentu jego płyty „Bang On!” z 1997 roku – Billy Bang zagra z sekcją w składzie: D.D. Jackson – fortepian, Ronnie Burrage – perkusja i Akira Ando – kontrabas.

* Billy Bang – Sweet Georgia Brown – Bang On!

 Suplement, czyli to, czego nie udało się zmieścić w godzinnej audycji:
 W dzisiejszym zestawieniu nie może też zabraknąć Johna Blake’a. Posłuchajmy fragmentu z jego płyty „A New Beginning”.

* John Blake – Samba Di Bahia – A New Beginning

Sporo skrzypków o wykształceniu i brzmieniu klasycznym próbuje swoich sił w jazzie. Koronnym przykładem jest Regina Carter. Mnie jednak taka stylistyka nie przekonuje. Wolę już jak Ornette Coleman próbuje grać na skrzypcach, może brak mu techniki, ale jazzowej frazy czasem aż za dużo. Kolejnym skrzypkiem niech będzie więc Pierre Blanchard – znowu Francuz…. Ja pamiętam go głównie z „Throw It Away” Abbey Lincoln, ale nie można tego grać w prawie każdej audycji. Tak więc teraz będzie Pierre Blanchard wspominający Zbigniewa Seiferta, razem z Jarkiem Śmietaną (gitara), Piotrem Wyleżołem (fortepian), Zbigniewem Wegehauptem (kontrabas), Adamem Czerwińskim (perkusja) i Sławkiem Berny (instrumenty perkusyjne).

* Jarosław Śmietana Band feat. Pierre Blanchard – Kilimanjaro – A Tribute To Zbigniew Seifert

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Może historycznie rzecz biorąc, skrzypce nie były instrumentem jazzowym, ale od dawna już są ! Cała audycja świetna, a prezentowany w niej Jerry Goodman grał (i to jak !) w ubiegłym roku na Festiwalu w Sulęczynie.
Senior Garszczyński