15 listopada 2011

New Man Of The Light: Adam Bałdych – Jazzownia Liberalna, Warszawa, 13.11.2011


Dla wyznawców jazzowej wiolinistyki tytuł właściwie powinien wystarczyć. Adam jest już dziś z pewnością skrzypkiem wybitnym. Aż strach pomyśleć, że właściwie to ciągle jeszcze jest początek jego światowej kariery, którą bez wątpienia zrobi, jeśli tylko zechce. Dlatego warto dziś wykorzystać każdą okazję, żeby posłuchać go na żywo. Być może ten sezon będzie jednym z ostatnich kiedy będzie można usiąść na podłodze w małym klubie dwa metry od niego. Wykorzystajcie tą okazję… Obawiam się, że za 2-3 lata zostanie nam już tylko wypełniona po brzegi bezduszna Sala Kongresowa….

Adam Bałdych

Adam prezentuje już dziś poziom wybitny muzycznie, pozostając jednocześnie niezwykle skromnym, świadomym, że wiele jeszcze może się nauczyć młodym człowiekiem. Wielu muzyków młodego pokolenia nie chce uczyć się od bardziej doświadczonych kolegów. Uważają, że nie warto, szkoda im czasu, albo najzwyczajniej nie są w stanie takich lekcji zrozumieć.

Adam Bałdych

Rozmowa z Adamem Bałdychem ukaże się już wkrótce na naszych radiowych stronach i w JazzPRESSie. Będzie to pierwszy z cyklu, mam nadzieję długiego i ciekawego, wywiadów prowadzonych w nowej, zupełnie rewolucyjnej formule. Sam pomysł pozostanie jeszcze przez chwilę tajemnicą…

Adam Bałdych

Wróćmy do niedzielnego koncertu. Zespół towarzyszący Adamowi sprawdził się wybornie w roli tła dla natchnionej gry lidera. Z kronikarskiego obowiązku – na instrumentach klawiszowych grał Piotr Orzechowski, na kontrabasie Andrzej Święs, a na perkusji Cezary Konrad. W kilku kompozycjach w roli gościa specjalnego na gitarze zagrał Rafał Sarnecki. Wszyscy muzycy zagrali dobry koncert. Cezary Konrad zawsze jest wyśmienitym członkiem sekcji, a Piotr Orzechowski zagrał kilka świetnych solówek. Ten skład jednak trochę pozostaje za Adamem w tyle. On jest już w zupełnie innym muzycznym świecie.

Piotr Orzechowski, Andrzej Święs, Cezary Konrad, Adam Bałdych

Rafał Sarnecki

Na koncercie pojawił się materiał z ostatniej płyty Adama – „Magical Theatre”, kilka starszych kompozycji, a także materiał nowy, nigdzie jeszcze nie nagrany. Ta płyta gościła już na antenie RadioJAZZ.FM w roli płyty tygodnia. Trochę żałuję, że nasz Naczelny Nadredaktor ubiegł mnie pisząc o tej płycie tutaj:


Obiecuję jednak wkrótce dołożyć kilka słów od siebie…

Brzmieniem i sposobem budowania improwizacji, szczególnie tych bardziej ekspresyjnych Adam przypomina mi Zbigniewa Seiferta. Kiedy po krótkiej rozgrzewce muzyka nabrała tempa, swoją sceniczną ekspresją Adam przypomniał mi najlepsze koncerty String Connection z lat osiemdziesiątych. Kiedy używa elektronicznych przystawek, jego brzmienie zbliża się do propozycji Jean-Luca Ponty z lat siedemdziesiątych.

Pewnie w jego grze znalazłbym elementy przypominające najlepsze cechy wszystkich największych skrzypków współczesnego jazzu. I to jest coś, co mnie właśnie najbardziej zdumiewa i co czyni Adama muzycznym geniuszem. Myślałem, że w jazzowej wiolinistyce zagrano już właściwie wszystko. Otóż nie, historia tego instrumentu za lat kilkadziesiąt będzie dzieliła się na okres przed Adamem, i po…

Adam Bałdych

Adam Bałdych potrafi czerpiąc ze skrzypcowej tradycji przetworzyć ją w sobie właściwy sposób i zagrać po swojemu, nie kopiuje, uczy się, korzysta z tego co już było i proponuje coś nowego. Znajduje właściwy balans między brzmieniem akustycznym i elektrycznym. Potrafi skorzystać z doświadczenia wielu lat ćwiczeń w szkole muzycznej, co daje każdemu skrzypkowi solidne podstawy techniczne, potrafi, kiedy tego potrzeba porzucić ograniczenia skrzypiec akustycznych. Jego muzyka to dziś nowoczesne jazzowe granie momentami zbliżone do fusion z dawnych lat, kiedy indziej bardziej mainstreamowe, zawsze jednak nowoczesne i unikalne. To również zdecydowanie koncertowa i niepowtarzalna muzyka, która każdego dnia zapewne jest inna… To cecha największych wizjonerów.

Może dziś jeszcze nie wszyscy to dostrzegają. Zobaczył to Adam Brodowski pisząc o geniuszu 15 letniego Adama w 2001 roku… Ja wtedy Adama nie słyszałem na żywo. Dziś mogę powiedzieć, że dawno nie słyszałem tak inteligentnego muzyka, który w tak młodym wieku dorobił się swojego własnego, rozpoznawalnego brzmienia i który ciągle się rozwija.

Brak komentarzy: