07 grudnia 2011

Brad Mehldau And Renee Fleming – Love Sublime


Przedziwna to płyta nawet jak na album z wyjątkowo zróżnicowanej dyskografii Brada Mehldaua. Choć gdyby to był album Renee Fleming, sprawy wyglądałyby nieco inaczej. Prawdopodobnie to dzięki temu, że Brad Mehldau napisał całą muzykę na ten album, płyta ukazała się jako ich wspólne nagranie.

W warstwie wykonawczej „Love Sublime” to przede wszystkim śpiew Renee Fleming, Brad Mehldau pełni rolę akompaniatora dla głosu wokalistki.

Gdyby w złotych czasach opery istniały technologiczne możliwości nagrywania muzyki, „Love Sublime” byłoby zapewne rodzajem płyty demo przygotowanej przez kompozytora nowej opery dla potencjalnych wydawców i managerów scen operowych. Tak właśnie brzmi ten album. Jak muzyczna wprawka, raczej prezentacja kompozycji, niż jej pełne wykonanie.

Inspiracją do powstania płyty były wiersze Rainera Marii Rilkego i Louise Bogan. Wiersze wyśpiewane przez Renee Fleming nieco bez ekspresji, w sposób właściwy dla klasycznej techniki śpiewu operowego. Całość brzmi więc tak, jakby artyści chcieli pokazać pomysł, który w towarzystwie orkiestry i wizualnych środków wyrazu stać się może pełnowartościowym spektaklem muzycznym.

„Love Sublime” nie jest pierwszym przejawem zainteresowania Brada Mehldaua twórczością Rainera Marii Rilkego. Dzisiejsza płyta została wydana w 2006 roku, kilka lat wcześniej, w 1999 rokuświatło dzienne ujrzał album instrumentalny pianisty – „Elegiac Cycle”, również inspirowany twórczością Rilkego, o którym przeczytacie tutaj:


Być może oba zabiegi zrealizowane są celowo, jednak całość nagrana jest za cicho, a fortepian został przez realizatorów dźwięku wycofany tak, że momentami jego dźwięki niemal zupełnie giną na tle mocnego głosu Renee Fleming. Również taki właśnie sposób realizacji nagrania wspiera tezę, że to powinna być płyta Renee Fleming i dodatkow podkreśla nieco warsztatowy, demonstracyjny charakter całości. Być może kiedyś powstanie nagranie tej muzyki w większym składzie instrumentalnym. Mam wrażenie, że byłoby ciekawsze…

Idea Śpiewania ambitnych wierszy zawsze pachnie mi nieco szukaniem dodatkowego rynku zbytu wśród wielbicieli poezji i dostarczaniem dodatkowego tematu, swoistego gotowna dziennikarzom piszącym o albumie.

Głos Renee Fleming brzmi czysto i technicznie poprawnie, choć nieco brakuje w nim emocji. Trzeba też pamiętać, że głosy operowe przez kilkaset lat ewolucji gatunku miały na celu przede wszystkim przebić się przez brzmienie orkiestry, a nie przekazać treść tekstu. Cała teoria i praktyka trafiania w odpowiednie przedziały pasma akustycznego stoi nieco w sprzeczności ze zrozumiałym przekazaniem treści.

W przedstawieniu operowym uciekające z klarownego przekazu słowa są uzupełniane przez scenografię, kostiumy i całość scenicznej sytuacji w której umieszczone jest wykonanie. Głos pozbawiony tego wszystkiego pozostaje nieco bezbronny. Większość tekstów śpiewanych na „Love Sublime” przez Renee Fleming jest słabo czytelna, choć oczywiście można słuchać z książeczką dołączoną do płyty w ręku, w niej bowiem umieszczono wszystkie teksty. To odczytanie śpiewanego tekstu jest samow sobie niezłą łamigłówką, nawet dla przyzwyczajonego do operowej stylistyki słuchacza.

W sumie to pozycja nietypowa, muzycznie płycie nie da się nic zarzucić, to dwoje wielkich artystów. W tym jednak przypadku mnie nie przekonują. Jestem jednak pewien, że „Love Sublime” może mieć wielu fanów, ja się jednak do nich nie zaliczam. To nie jest płyta zła, tylko nie jest moja… Znam udane projekty łączące muzyków jazzowych i śpiewaków operowych. One jednak są bardziej klasyczne, jak choćby owoce współpracy Wyntona Marsalisa z Kathleen Battle.

Brad Mehldau And Renee Fleming
Love Sublime
Format: CD
Wytwórnia: Nonesuch / Warner
Numer: 075597995220

Brak komentarzy: