19 czerwca 2012

Jamaaladeen Tacuma feat. Tony Kofi & Ornette Coleman – For The Love Of Ornette


Trochę mnie ta płyta rozczarowała… To znaczy najpierw mnie zachwyciła, kiedy jeszcze jej nie słyszałem, bowiem w zapowiedziach wyglądała rewelacyjnie… Ornette Coleman niezbyt często ostatnio nagrywa… To już kwestia wieku – musi zacząć się z pewnością oszczędzać. Jamaaladeen Tacuma znany z bezkompromisowego podejścia do muzycznej materii i miłości do swojego muzycznego idola spełnia z pewnością jedno ze swoich marzeń…

Później znowu na chwilę mnie ten album zachwycił, kiedy słuchałem go po raz pierwszy… Nawet był blisko tytułu płyty tygodnia w RadioJAZZ.FM… Ale jakoś płytą tygodnia nie został zaraz jak do mnie trafił… Co tydzień miało być już za chwilę, ale było coś ciekawszego i ważniejszego… Teraz znowu miał być ową płytą tygodnia, w ramach zeszłorocznych remanentów, ale już nią nie zostanie… Za późno, a poza tym po kolejnym wieczorze spędzonym z tą płytą doszedłem do wniosku, że po takim składzie muzyków należy spodziewać się więcej…

Tak więc po wstępnym zachwycie przyszła pora reflekcji. A to, że zbyt mało tu drapieżnej energii Ornette Colemana. A to, że zabrakło nieco funkujących rytmów gitary basowej nałożonych na improwizacje mistrza. A to, że w sumie gitary basowej w ogóle tu mało… A to, że pozostali muzycy niestety nie dali rady dotrzymać kroku liderowi i jego mistrzowi… Może podświadomie chciałbym usłyszeć tu powrót do kreatywnej energii Prime Time?

Zdecydowanie najciekawiej wypada końcówka albumu, tu znajdziemy więcej gitary basowej uzupełnionej przez nietypową grę na instrumentach perkusyjnych Davida Fingers Hayesa. Ja zaczynam tej płyty słuchać od „Celestial Conversation”…

Utwór tytułowy rozpoczyna nagranie głosu Ornette Colemana, będące rodzajem jego muzycznego credo od końca lat pięćdziesiątych – „Forget the note and get to the idea”. To instrukcja dla młodszego pokolenia muzyków, którzy być może nie znają nagrań sprzed ponad 50 lat – jak choćby „The Shape Of Jazz To Come”…

To jednak z pewnością płyta, do której jeszcze wrócę, może za kolejne kilka miesięcy i może zmienię zdanie. W sumie sam fakt, że czuję się tą muzyką zaintrygowany i ciągle coś w niej znajduję znaczy wiele… Ileż jest płyt, które nawet jeśli muzycznie nienaganne, lądują na półce i nigdy już po nie nie sięgamy…

Jamaaladeen Tacuma feat. Tony Kofi & Ornette Coleman
For The Love Of Ornette
Format: CD
Wytwórnia: Jazzwerkstatt
Numer: 4250079758616



Brak komentarzy: