14 listopada 2012

Doyle Bramhall II – Progresja, Warszawa, 11.11.2012

Progresja to miejsce dla mnie dość egzotyczne na koncertowej mapie Warszawy. Z pewnością trzeba sporo samozaparcia, żeby tam dotrzeć, szczególnie w dzień, kiedy połowa Warszawy jest przez Policję zamknięta w związku z czymś w rodzaju obchodów Święta Niepodległości. Chyba, że ktoś mieszka na Bemowie…
  
Doyle Bramhall II
 
Doyle Bramhall II

Czy było warto? To zależy czego się oczekiwało. Pewnie połowa obecnych na sali tego wieczoru to byli mniej lub bardziej utalentowani, obecni, lub dawni gitarzyści. Dla nich z pewnością ten koncert był niezwykle atrakcyjny. Kolejka osób chcących zrobić zdjęcie zestawu przystawek używanych przez Doyle’a Bramhalla II była dość spora. Gitarowych fajerwerków nie było za to z pewnością tyle, ile ta część publiczności oczekiwała.

Doyle Bramhall II

Doyle Bramhall II

Doyle Bramhall II wypada świetne grając u boku Ericka Claptona, Rogera Watersa, czy Jimie Vaughana. W takich okolicznościach widziałem go na żywo. Znam też sporo nagrań. Większość z nich jest ciekawsza niż niedzielny koncert.

Trudno odmówić liderowi sprawności technicznej i całkiem pasującego do teksańskiego bluesa głosu. Trudno odmówić kompetencji sekcji, która stanowiła tło dla gitary lidera – perkusiście JJ Johnsonowi i grającemu na gitarze basowej Chrisowi Bruce. Ten pierwszy nie ma oczywiście nic wspólnego ze swoim imiennikiem, puzonistą, który dawno nie żyje, a po gitarzyście basowym, którego znam z kilku innych projektów spodziewałem się więcej gry solowej.

Chris Bruce

JJ Johnson

JJ Johnson

W sumie większość widzów była zadowolona, ja też nie żałuję, że ten wieczór spędziłem na koncercie. Czegoś jednak zabrakło. Tego co w bluesie najważniejsze – prawdziwych emocji, technika i wirtuozeria to nie wszystko.

Doyle Bramhall II

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Fantastic photos!! I`m sure you had a wonderful evening. Doyle is an extraordinary guitar player.

Greetings from Germany
Sally

Anonimowy pisze...

a propos. masz, możę zdjęcie "podłogi" mistrza?

Rafal Garszczynski pisze...

Nie mam :-)