13 listopada 2012

Michael Formanek – Small Places

Kiedy mam w ręku płytę kontrabasisty, w dodatku w całości wypełnioną jego własnymi kompozycjami, zanim zacznę słuchać muzyki jestem często pełen obaw o zawartość muzyczną. Basiści mają tendencję do wirtuozerii, grania dla innych basistów, nie dla słuchaczy. W przypadku Michaela Formanka co prawda takich obaw raczej nie miałem, ale zawsze odrobina niepewności pozostała. Miałem co prawda całkiem świeże wspomnienie świetnego debiutu Michaela Formanka w roli lidera w ECM – album „The Rub And Spare Change”, ale do solowych produkcji basistów zawsze podchodzę z rezerwą.

Owe obawy rozwiały już pierwsze takty tytułowej kompozycji wsparte lekturą okładki, z której wynika, że „Small Places” nagrano w tym samym składzie, co „The Rub And Spare Change”. Dodajmy – składzie złożonym z niezwykle w ostatnich latach aktywnych i nagrywających wiele doskonałej muzyki artystów. Nowy album Michaela Formanka to świetnie zagrany jazzowy kwartet, a sam lider jest nim w związku z tym, że napisał muzykę i wymyślił koncepcję zespołu. W ślepym teście pewnie liderem mianowałbym grającego na saksofonie altowym Tima Berne, bowiem to jego solówki są najbardziej ekspansywne. Posłuchajcie choćby improwizacji w stanowiącym centralny puntk albumu, najdłuższym utworze – „Parting Ways”.

Równie dobrze jednak liderem mógłby być pianista – Craig Taborn. Być może wnikliwa analiza kolejności partii solowych doprowadziłąby do wniosku, że to te grane przez kontrabas są najważniejsze. Dla mnie jednak ważne jest, że wszystkie są wyśmienitej jakości.

Warto również wspomnieć o perkusji – rola Geralda Cleavera nie ogranicza się do wyznaczania rytmu. Perkusja jest integralną częścią zespołu, w którego koncepcji nie ma w zasadzie klasycznej sekcji rytmicznej. Co prawda muzyka na „Small Places” jest nieco bardziej uporządkowana, bliższa środkowemu nurtowi jazzu, przypominająca klasyczne kwartety z saksofonem. Nie spodziewajcie się jednak swingu i grania standardów.Na „Small Places” nie znajdziecie znanych jazzowych melodii, a kompozycje lidera odbiegają schematem od tego, co mogłoby się stać po latach standardem. Pewnie nikt nigdy nie zagra tej muzyki w innym składzie. Taki los autorskich projektów napisanych z myślą o konkretnych muzykach.

Zespół dojrzał nieco od czasu „The Rub And Spare Change”. Każdy z jego członków uczestniczy w wielu często skrajnie różnych muzycznie projektach. Gerald Cleaver wprowadza do brzmienia zespołu nieco demonicznych niespodziewanych dysonansów. Craig Taborn to unikalne połączenie elegancji i fortepianowej klasyki z czujnością godną najlepszych pianistów grających przed laty w zespołach z saksofonem altowym. Najlepszym porównaniem, jakie przychodzi mi na myśl jest tu Bud Powell. Tim Berne zdaje się odkrywać nowe brzmienia swojego saksofonu, pozostając jednak cały czas z zespołem, nie odlatując na inną planetę, jak często czynią to zapamiętali w długich improwizacjach saksofoniści. Sam lider – Michael Formanek pozostaje nieco w cieniu. Na jego najlepsze momenty trzeba poczekać – prawie do połowy albumu – do „Slightly Off Axis” i do zamykającej album „Soft Reality”.

„The Rub And Spare Change” to był rodzaj specjalnego projektu, spotkania w studio muzyków, którzy niewiele przed nagraniem ze sobą zagrali. „Small Places” to album dojrzałego, ogranego na koncertach zespołu, czwórki doskonale słyszących siebie nawzajem muzyków. W latach 50-tych i 60-tych w Nowym Jorku takie płyty powstawały codziennie. Dziś to wydarzenie na skalę światową. „Small Places” to wyśmienity album, prawdopodobnie najlepszy jaki dotąd nagrał Michael Formanek. Trzymajmy kciuki za to, żeby w natłoku innych zajęć swoich członków, zespół znalazł czas na koncerty i pomysł na kolejne nagranie.

Michael Formanek
Small Places
Format: CD
Wytwórnia: ECM
Numer: 602537094417

Brak komentarzy: