15 listopada 2012

Simple Songs Vol. 69

Eric Clapton na jazzowo? Wszystko jest możliwe… I nawet muzycznie sensowne. Zacznijmy od mojego ulubionego Claptona bez Claptona… W tej piosence, którą przynoszę do radia dość często jest coś magicznego…

* Edyta Bartosiewicz – Wonderful Tonight – Tribute To Eric Clapton

A teraz zaskakujące i dość zapomniane wykonanie kompozycji, którą fani Ericka Claptona pamiętają z czasów supergrupy Cream. To wersja zapomniana, schowana na końcu albumu, który zaczyna się od wielkiego przeboju, tak wielkiego, że jego wykonawca wiele lat temu przyrzekł sobie, że już nigdy tego nie zaśpiewa…

* Bobby McFerrin – Sunshine Of Your Love – Simple Pleasures

Płyta „Simple Pleasures” zaczyna się oczywiście od „Don’t Worry, Be Happy”. Zbliżmy się jeszcze bardziej do jazzowego manstreamu. Jednym z najbardziej pamiętanych, szczególnie przez młodszą, choć już dawno dorosłą publiczność, przebojów Ericka Claptona jest powstały w tragicznych dla artysty okolicznościach „Tears In Heaven”. To utwór często grany i śpiewany przez muzyków jazzowych. Za chwilę dwie wersje, najpierw z tekstem – zagra na fortepianie i zaśpiewa Keiko Lee.

* Keiko Lee – Tears In Heaven – New York State Of Mind

A teraz wersja instrumentalna. Moim zdaniem lepsza od oryginału – wykonania ze ścieżki dźwiękowej do mało znanego filmu „Rush”. Lepsza też od tej najbardziej znanej – z koncertu „Unplugged”. Zagrają same sławy – Joshua Redman na saksofonie tenorowym, Pat Metheny na gitarze, Charlie Haden na kontrabasie i Billy Higgins na perkusji.

* Joshua Redman - Tears In Heaven - Wish

Pora sięgnąc po nagraniu naszego dzisiejszego bohatera w wydaniu jazzowym. Próba nagrania jazzowego standardu z orkiestrą moim zdaniem nie udała się zbyt dobrze, ale znam osoby,które płytę „Clapton” wielbiają. Ja nie znajduję na tym krążku żadnych emocji.Jest zbyt elegancji, przechodzi gdzieś zupełnie koło mnie.

* Eric Clapton – Autumn Leaves – Clapton

Eric Clapton to jednak wielki mistrz i to nie musi koniecznie oznaczać zaskakiwania co chwilę niesamowitymi gitarowymi solówkami. Posłuchajmy przeboju z repertuaru Derek And The Dominos – „Layla”. Tym razem to o kobiecie – Pattie Boyd, żonie George’a Harrisona, w której Eric Clapton był śmiertelnie zakochany. Wynton Marsalis nie miał jeszcze nawet 10 lat, kiedy ukazała się płyta „Layla And Other Assortd Love Song”. Jego trąbka jednak doskonale do tej kompozycji pasuje…

* Wynton Marsalis & Eric Clapton – Layla – Play The Blues

Niestrudzonym jazzowym interpretatorem gitarowej klasyki jest Nguyen Le. W jego wykonaniu „Sunshine Of Your Love” brzmi bardzo egzotycznie, zachowując jednak to co dla oryginału najważniejsze…

* Nguyen Le – Sunshine Of Your Love – Songs Of Freedom

W 2011 roku Robbie Robertson – niegdyś filar zespołu The Band wydał ze sporą muzyczną pomocą Erica Claptona, solowy album – „How To Become Clairvoyant”.  Na to nagranie kazał swoim fanom czekać ponad 10 lat, tyle bowiem minęło od wydania jego poprzedniej płyty… Z samych tantiem za „Music From Big Pink” i „Blonde On Blonde” pewnie można wygodnie żyć, ale żeby aż 13 lat kazać fanom czekać… Warto było, choć płyta w zupełnie dla mnie niezrozumiały sposób przeszła w Europie zupełnie niezauważona, mimo, że zawiera garść wyśmienitych przebojów, w tym kilka napisanych i zagranych wspólnie przez Robbie Robertsona i Erica Claptona…

* Robbie Robertson & Eric Clapton – Fear Of Falling – How To Become Clairvoyant

Na koniec fragment jednej z najważniejszych w mojej ocenie i najlepszych płyt Erica Claptona w ostatnich 30 latach… Podsumowanie jego życiowej fascynacji muzyką Roberta Johnsona, muzykowi, któremu wiele zawdzięczają wszyscy jazzowi i rockowi gitarzyści.

* Eric Clapton – Love In Vain – Me And Mr. Johnson

Brak komentarzy: