27 stycznia 2013

Brad Mehldau Trio – Where Do You Start


Materiał nagrano na tej samej sesji, co wydany kilka miesięcy wcześniej autorski projekt „Ode”. Tamten wydawał mi się nieco hermetyczny i na dłuższą metę nużący. Chyba nigdy jeszcze nie dałem rady wysłuchać „Ode” w całości. „Where Do You Start” t coś zupełnie innego, mimo, że obie płyty muzycy nagrali w ramach jednej sesji. To album zawierający oprócz jednej kompozycji same covery. Mnie podoba się bardziej, choć potrafię zrozumieć fanów pianisty, którzy wolą jego własne kompozycje.

Ja nie zaliczam się do bezgranicznych i bezkompromisowych wyznawców muzyki Brada Mehldaua. Ciągle wydaje mi się, że wszystko, co słyszę na jego płytach kiedyś już zostało zagrane i to dodajmy – zagrane lepiej i ciekawiej. Jest w jego muzyce jednak pewna intrygująca mnie od lat zagadka. Niby za nim nie przepadam, a kupuję w zasadzie prawie każdą jego nową płytę od lat. Niektóre są bardzo interesujące – jak „Where Do You Start”, inne nieco mniej. Zawsze jednak, czasem nie za pierwszym razem, odkrywam, że słucham Brada Mehldaua z zainteresowaniem.

Tak jest i tym razem. Od początku albumu nie mogłem pozbyć się myśli, że sam lider nie jest ani wybitnie technicznie uzdolnionym artystą, ani wybitnym liderem fortepianowego tria, ani nie ma jakiejś szczególnej wizji i pomysłu na prezentowane covery. Z tą myślą trwałem w zaciekawieniu od pierwszego do ostatniego utworu.

Niektóre z nich bliższe oryginałowi, z łatwo rozpoznawalną melodią, jak choćby „Time Has Told Me” – kompozycja Nicka Drake’a, inne z pozoru zupełnie przetworzone, jak „Hey Joe” Billy Robertsa, gdzie tylko na moment pojawia się związek z tymi najbardziej znanymi gitarowymi wersjami. Wybór repertuaru jest zresztą niezwykle ciekawy. Wspomniana już kompozycja Nicka Drake’a to pozycja dla fanów Brada Mehldaua dość oczywista, to już kolejny utwór tego niezwykłego muzyka w repertuarze lidera, który grywa Nicka Drake’a zarówno solo, jak i w trio. Obok znajdziemy „Hey Joe”, utwór przez wszystkich chyba kojarzony z Jimi Hendrixem, „Brownie Speaks” Clifforda Browna, „Airegin” Sonny Rollinsa, stary standard „Where Do You Start?”, utwór Toninho Horty i jedną kompozycję lidera, jakby w całkowitej sprzeczności do idei konstrukcji tego albumu. Płytę otwiera kompozycja zespołu Alice In Chains – „Got Me Wrong”. Jest też Elvis Costello.

Taki rozrzut stylistyczny nie trafia się często. Zawsze ciekawi mnie, dlaczego akurat te kompozycje… Może kiedyś będzie okazja zapytać…

Brad Mehldau prowadzi swoje trio od lat w niezmiennym składzie, co niewątpliwie służy jakości muzyki. Spójność brzmienia, wzajemne zrozumienie, ciekawe solówki Larry Grenadiera i Jeffa Ballarda, wszystko jest na swoim miejscu. A jednak ciągle wydaje mi się, że to wszystko już było. Larry Grenadier ma parę chwil dla siebie, a miękka gra szczoteczkami Jeffa Ballarda przypomina najlepsze wzorce sprzed lat. Sam lider też pozwala sobie na parę solowych partii, jednak w każdej z nich można odnaleźć więcej odniesień do największych pianistów z poprzednich jazzowych epok, niż własnego głosu lidera.

To powinno być w sumie czymś niezbyt mile widzianym, a jednak w zadziwiający sposób nie jest. Nie potrafię znaleźć w muzyce Brada Mehldaua wiele oryginalnych dźwięków, a mimo to ciągle jej słucham… Może to rodzaj bezpiecznego jazzowego mainstreamu? Może jej jeszcze nie rozumiem. Może jest w niej tajemnica, której jeszcze nie odkryłem. Nie wiem, wiem jednak, że „Where Do You Start” to album tak ciekawy, że każdy powinien sprawdzić, czy widzi w nim coś więcej niż ja. Ja na razie wiem, że od kilku tygodni wracam do niego dość często. Za każdym razem z nadzieją, że odnajdę gdzieś między dźwiękami jego tajemnicę. Tak, czy inaczej, to jeden z moich ulubionych albumów Brada Mehldaua w trio, muzycznie podobny do innych, a mój ulubiony głównie w związku z trafnych, choć również niezrozumiałym wyborem repertuaru…

Podsumowując – lubię, ale nie rozumiem. Mnie to intryguje, mam nadzieję, że Was zachęci do poznania nieodkrytej przeze mnie tajemnicy…

Brad Mehldau Trio
Where Do You Start
Format: CD
Wytwórnia: Nonesuch
Numer: 075597961058

Brak komentarzy: