06 marca 2013

Heinz Sauer / Michael Wollny – Don’t Explain: Live In Concert


Heinz Sauer to postać dla niemieckiego jazzu legendarna. U nas mało kto o nim słyszał. Tak blisko, a tak daleko… Michael Wollny mógłby pewnie być jego wnukiem. Muzyka jednak nie zna takich granic. Jak ktoś ma coś ciekawego do powiedzenia, to różnica pokolenia, a nawet dwu nie przeszkadza. Obu panom gra się dobrze, bowiem to już ich czwarta, jeśli nic mi nie umknęło płyta. A mogłoby się wydawać, że nagranie pianisty z saksofonistą jest formułą, w której czasem trudno znaleźć pomysły nawet na jeden album.

W tym wypadku nie mam wątpliwości, że jeśli tylko zdrowie pozwoli i budżet gdzieś znowu magicznie się znajdzie, to pojawią się kolejne. I nie ma też wątpliwości, że te kolejne również staną na mojej półce. To duet, którego płyty kupuję w ciemno, choć akurat „Don’t Explain: Live In Concert” dostałem w prezencie od dystrybutora.

Album „Don’t Explain” powstał z okazji 80 urodzin Heinza Sauera. Nie wiem, czy była to urodzinowa feta, ale z pewnością dobór repertuaru jest równie odświętny, co zaskakujący. Pokażcie mi inną płytę, która nie jest składanką, a nagraniem z jednego koncertu, którą rozpoczyna „All Blues” Milesa Davisa, po którym pojawia się „Nothing Compares 2 U” Prince’a, a dalej jest jeszcze utwór tytułowy – Billie Holiday i „Make You Feel My Love” Boba Dylana i kompozycje własne obu muzyków oraz jeden z tematów z repertuaru e.s.t.

Heinz Sauer nic już nie musi, udowodnił już setki razy, że jest wyśmienitym saksofonistą. Zaczynał swoją karierę u boku Alberta Mangelsdorfa, który jest nieco bardziej znany poza granicami rodzinnych Niemiec (przez większość kariery obu muzyków – Niemiec Zachodnich). Za to Michael Wollny ma jeszcze dużo więcej przed sobą, niż za sobą. Z pewnością spotkania ze starym mistrzem są dla niego inspirujące, to słychać w ich nagraniach koncertowych.

Nie wiem, jak jest w rzeczywistości, ale mam wrażenie, że koncerty duetu są niezwykle spontaniczne. Pewnie muzycy omawiają jedynie listę przewidywanych tematów, a ich wspólne kompozycje mają charakter luźnych szkiców.

Koncert odbył się w tym samym miejscu, gdzie muzycy spotkali się po raz pierwszy razem na scenie niemal 10 lat temu. „Don’t Explain” zawiera repertuar w części już znany z poprzednich płyt duetu. Dla mnie najciekawszymi momentami tego albumu są „Nothing Compares 2 U” i „Make You Fell My Love”. Kariera nieco bezimiennej kompozycji Boba Dylana w świecie jazzu jest doprawdy zadziwiająca. U Dylana zapomniana, pojawia się w przeróżnych konfiguracjach instrumentalnych i różnych stylach dowodząc swojej jakości porównywalnej do najlepszych jazzowych standardów. Jeszcze tych ciekawych wykonań za mało na godzinną audycję, ale za jakieś 3 lata z pewnością uzbiera się ich wystarczająca ilość. Na razie w moim prywatnym rankingu interpretacja Michaela Wollnego i Heinza Sauera jest na pierwszym miejscu, nawet przed oryginałem Boba Dylana.

„Don’t Explain” nie jest może najłatwiejszą jazzową płytą, jednak co dla wytrawnych fanów gatunku nie jest oczywiście wadą. Być może jednak zestawem utworów zachęci tych, dla których magnesem będzie Bob Dylan, czy Prince (Sinead O’Connor)… Z pewnością nikt nie będzie rozczarowany, bo to wyśmienita muzyka.

Heinz Sauer / Michael Wollny
Don’t Explain: Live In Concert
Format: CD
Wytwórnia: ACT!
Numer: ACT 9549-2

Brak komentarzy: