04 kwietnia 2013

Dean Brown – Unfinished Business


Trzeba sporej dozy dystansu do własnej artystycznej tożsamości, żeby nazwać płytę „Unfinished Business”. Dean Brown z pewnością dystans do siebie ma, czy jednak udało się wykorzystać wszystkie możliwości, które dawał gwiazdorski, jak na światek fusion skład?

Myślę, że można było więcej, co nie oznacza, że wypadło blado. Być może słuchaczom należało się nieco więcej gitarowych solówek i dynamicznych rytmów. Dla wielu taka muzyka, to nie wysmakowane brzmienia i chwytliwe melodie, ale właśnie rockowa energia. Muzyka Deana Browna zawsze była nieco inna. Sam lider poszukiwał nietypowych brzmień, komentował swoją gitarą solówki innych (chyba każdy fan jazzu w Polsce słyszał go co najmniej raz w zespole Marcusa Millera). Tym razem postanowił być liderem zespołu, do którego zaprosił swoich przyjaciół.

To właśnie taka muzyka – wyluzowana, zagrana z dystansem do nieco hermetycznej przecież formuły brzmieniowej. Puryści gatunku mogą się nieco skrzywić. A to na zbyt proste rytmy, a to na brzmienie gitary przypominające wypróbowane riffy Carlosa Santany, a to na mnogość gitarzystów basowych, których nazwiskami udekorowano okładkę, a czego na płycie nie słychać…

Wyprodukować jednorodnie brzmieniowy album z utworów, w których składy zmieniają się jak w kalejdoskopie nie jest łatwo. „Unfinished Business” to z pewnością było wydarzenie towarzyskie, okazja do spotkania w studiu starych przyjaciół, którzy nieźle się bawili. To w muzyce słychać.

Albumu słucha się świetnie, choć żaden z utworów nie będzie przebojem na miarę kompozycji Carlosa Santany, czy Herbie Hancocka. To również przegląd różnych stylów jazzowej gitary. Mimo tego, że Dean Brown pozostaje sobą, potrafi zagrać przebojowo jak Carlos Santana („Recon”), w niemal hard-bopowym stylu przypominającym Wesa Montgomery („Whole Tone Blues”), czy stworzyć jazz-rockowy klasyk jak w „Headless Horseman”.

Dean Brown jest już weteranem gatunku, nagrywa niezliczone ilości albumów z trudną do ogarnięcia liczbą muzyków od ponad 30 lat. „Unfinished Business” to jego czwarty projekt solowy.

W świecie fusion nie pojawia się ostatnio zbyt wiele dobrych nowości. Z pewnością „Unfinished Business” jest jedną z najciekawszych płyt fusion ostatnich miesięcy. Nie ma w niej magii najlepszych produkcji z czasów świetności gatunku, jednak dziś jest wyśmienitą produkcją wyróżniającą się zdecydowanie na tle innych podobnych nagrań.

Dean Brown
Unfinished Business
Format: CD
Wytwórnia: BFM
Numer: 848129031976

Brak komentarzy: