01 lipca 2013

J. J. Johnson – The Eminent Jay Jay Johnson, Volume 1

Ten album, wraz z drugą częścią – „Volume 2” jest zwyczajnie wybitny i tyle. To jeden z absolutnie fenomenalnych be-bopowych albumów, znanych na pamięć fanom gatunku, a ja się do nich zaliczam. Aż dziw, że dotąd nie znalazł się w Kanonie Jazzu na antenie RadioJAZZ.FM. Najwyższy czas tą zaległość nadrobić.

Muzyka została zarejestrowana w 1953 roku, to był szczyt popularności be-bopu, a puzonista J. J. Johnson był jedną z jego największych gwiazd. Zresztą zespół, który mu towarzyszył to w zasadzie same gwiazdy gatunku. Na trąbce gra Clifford Brown – muzyk równie w tym okresie popularny, co Miles Davis, konkurujący z nim w różnego rodzaju amerykańskich muzycznych ankietach. Pianista John Lewis, Percy Heath i Kenny Clarke, to trzy czwarte istniejącego już wówczas The Modern Jazz Quartet. Jimmy Heath już za parę lat, w roku 1959, co prawda na krótko, ale zastąpi w kwintecie Milesa Davisa samego Johna Coltrane’a. To właśnie taki skład nagrał w 1953 roku albumy znane dziś jako „The Eminent Jay Jay Johnson”. Dziś jednak skupiamy się jedynie na pierwszej części. „Volume 2” to album zasługujący na oddzielne omówienie.

W początkach lat pięćdziesiątych płyty jazzowe zawierające dłuższe formy muzyczne należały jeszcze do rzadkości. „The Eminent Jay Jay Johnson” zawiera więc krótkie, trwające od 3 do 5 minut, oparte na dość standardowych aranżacjach i prostym schemacie – początek / temat / solo / zakończenie utwory, w większość już wtedy standardy, za wyjątkiem jednej kompozycji lidera i jednej pianisty zespołu – Johna Lewisa, napisanych pewnie specjalnie na to nagranie.

Być może ten album jest najważniejszym w dziejach nietypowego dla jazzu instrumentu. W tamtych czasach było oczywiście wielu puzonistów jazzowych, grających w ciągle jeszcze istniejących wtedy w dużej ilości jazzowych big-bandach, jednak J. J. Johnson był z pewnością jednym z niewielu wybitnych liderów własnych zespołów grających na tym instrumencie. Dysponował również wyśmienitą techniką, pozwalającą mu na niezwykle, jak na puzon suwakowy, precyzyjne akcentowanie każdego dźwięku. Posłuchajcie choćby zagranej w ograniczonym składzie, bez Clifforda Browna i Jimmy Heatha, ballady „It Could Happen To You”. Weilu słuchaczy może pomyśleć, że to puzon wentylowy…

Ten album jest również ważny dl fanów Clifforda Browna, którego dorobek nagraniowy nie jest wcale jakiś bardzo obszerny, w związku z tym dla wszystkich, którzy uwielbiają be-bopową trąbkę i wiedzą, że świat nie kończy się na Milesie Davisie, to płyta niezwykle ważna. Clifford Brown gra tu sporo istotnych  dla brzmienia albumu dźwięków.

Niektórzy uważają, że „Volume 2” z Charlesem Mingusem i Hankiem Mobleyem to lepszy album – głównie dlatego, że lepiej prezentuje wirtuozerię lidera, na „Volume 1” otoczonego przez dwa ekspansywne głosy – trąbkę Clifforda Browna i saksofony Jimmy Heatha. Inni zaliczają „Volume 1” do grona najwybitniejszych płyt jazzowych – tak jak przewodnik Penguina przyznając temu albumowi niezwykle rzadki znaczek korony. Ja zwyczajnie lubię ten album i często do niego wracam, a to jest dla mnie świadectwo jakości. A że to ważne historycznie nagrania, mają prawo zaistnieć nie tylko w moim odtwarzaczu, ale również w naszym redakcyjnym Kanonie Jazzu.

Warto również dodać, że w przypadku tego akurat materiału, współczesne edycje cyfrowe to nie tylko sporo dodatkowych, alternatywnych nagrań z tych samych sesji, ale również znacznie poprawiony w stosunku do pierwszego wydania na CD dźwięk. Warto więc szukać nowych, poddanych procesowi cyfrowej obróbki wersji 24-bitowych.

J. J. Johnson
The Eminent Jay Jay Johnson, Volume 1
Format: CD
Wytwórnia: Blue Note
Numer: 077778150527

Brak komentarzy: