19 lipca 2013

Stanley (Stan) Clarke – Children Of Forever

„Children Of Forever” to solowy debiut Stanleya Clarke – wtedy jeszcze Stana Clarke. To nieco zapomniana dziś płyta. Zanim powstała, Stanley Clarke zagrał w kilku ważnych produkcjach fusion – między innymi „Return To Forever” grupy Chicka Corea o tej samej nazwie, „Butterfly Dream” Flory Purim, „Moon Gems” Joe Farella, dwu płytach Dextera Gordona z 1972 roku i „Black Unity” Pharoah Sandersa.

Dyskusja o wyższości Stanleya Clarke’a nad Jaco Pastoriusem nie ma sensu, bowiem to muzyczne osobowości zupełnie nieporównywalne. Poza tym, historia gatunku nie zaczyna się od tych wybitnych muzyków. Gitarę basową bez progów w zasadzie samodzielnie wymyślił już w początku lat sześćdziesiątych Bill Wyman – tak, TEN Bill Wyman. Niektórzy uważają, że pierwszym jazzowym gitarzystą basowym był Jack Bruce ze swoją unikalną techniką gry. Inni, że historia jazzowej basówki zaczęła się od Monka Montgomery, który na elektrycznych gitarach basowych grał w orkiestrze Lionela Hamptona w pierwszej połowie lat pięćdziesiątych. Elektryczne gitary basowe dostępne były dużo wcześniej, niż upowszechnił je Leo Fender. Są i tacy, którzy uważają Larry’ego Grahama za największego innowatora gitary basowej.

Solowy debiut Stanleya Clarke’a przypadł na okres współpracy muzyka z Return To Forever Chicka Corea. To słychać. Również udział w nagraniu Chicka Corea, który zajął się również aranżacjami i Lenny White’a. Ten album nie jest wielkim arcydziełem, ale po latach broni się lepiej niż wczesne albumy Return To Forever. Częściowo dlatego, że rewelacyjne wokalizy Dee Dee Bridgewater zdecydowanie lepiej pasują do solówek Chicka Corea, niż smętne zawodzenie Flory Purim. Swoje trzy grosze dorzuca również grający na flecie z równym zaangażowaniem, co Chick Corea na elektrycznym fortepianie, Anthony Webb.

Kupiłem ten album przed laty jako dodatek do dyskografii Pata Martino, który gra tu na wszystkich gitarach, choć nie dostaje zbyt wiele miejsca na swoje solowe popisy, co mnie zdziwiło, kiedy płyty słuchałem po raz pierwszy, bo styl gry mojego ulubionego gitarzysty dobrze pasuje do tej muzyki i z pewnością jego solówki byłyby ozdobą takiego albumu. Duet Stanley Clarke / Chick Corea uzupełniony o Dee Dee Bridgewater nie dopuścił jednak Pata Martino do głosu. Jego gitara pozostaje schowana w muzycznym tle, pełniąc rolę, co dla Pata nietypowe, gitary rytmicznej.

Dla fanów Pata Martino ten album będzie rozczarowujący, bowiem wobec znajdą w nim mało dźwięków, których się spodziewają. Za to dla tych, którzy lubią Dee Dee Bridgewater to będzie odkrycie.

Spodziewałem się, że pracując nad remasterem fachowcy z Universalu wyciągną nieco do przodu partii lidera. Tak się nie stało, może to i dla całości lepiej, jednak jeśli poświęcić dodatkową godzinkę na wsłuchanie się w grę lidera, odkryjecie jakim wielkim talentem i innowatorem był kiedyś Stanley Clarke. Dziś już nie jest, bo chyba mu się nie chce, a szkoda. Dlatego wolę jego płyty z lat siedemdziesiątych, na których był muzykiem i liderem. Teraz jest tylko najlepszym na świecie gitarzystą basowym.

Stanley (Stan) Clarke
Children Of Forever
Format: CD
Wytwórnia: Polygram / Verve / Universal

Numer: 602517448223

Brak komentarzy: