16 grudnia 2013

Aga Zaryan – Remembering Nina & Abbey: A Tribute To Nina Simone And Abbey Lincoln

Ten album jest zwyczajnie fenomenalny. Musiał kiedyś powstać. Obie postaci – Nina Simone i Abbey Lincoln są dla Agi Zaryan bardzo ważne. Oczywiście godzinami można debatować na temat wyboru kompozycji. Faktem jest, że wszystkie kojarzone są z jedną z tych wielkich wokalistek. Oczywiście każdy z nas być może dorzuciłby jakąś melodię. Te rozważania nie mają sensu. Z repertuaru obu wielkich wokalistek można zestawić jeszcze co najmniej dwa podobne albumy.

Kiedy w zapowiedzi prasowej zobaczyłem zestaw kompozycji, nie oczekiwałem płyty genialnej, raczej obawiałem się, szczególnie o „Strange Fruit” i „My Baby Just Cares For Me”. Zawsze byłem zdania, że „Strange Fruit” nie powinien już w zasadzie nikt śpiewać, bo dziś żyje się nam wszystkim za łatwo, żebyśmy mogli ten tekst zrozumieć. Z kolei „My Baby Just Cares For Me” jest melodią wyeksploatowaną w reklamie i raczej nielubianą w końcówce kariery przez samą Ninę Simone. Wydawało mi się, że to wybór zbyt oczywisty. Przekonałem się jednak, że można zaśpiewać „Strange Fruit” niemal tak fantastycznie, jak Billie Holiday, czy Nina Simone. A może nawet ciekawiej.

Zespół zebrany do nagrania tego albumu to zupełnie osobna historia. Geri Allen akompaniująca Agnieszce na fortepianie, jej wymarzony perkusista – Brian Blade, idealnie pasujący do całości Larry Koonse i Darek Oleszkiewicz, który jest od lat jednym z najlepszych kontrabasistów grających dla wokalistek na świecie i grająca na harfie Carol Robbins. Ta ostatnia jest jednocześnie rodzajem metafizycznego połączenia Agi Zaryan z Niną Simone, grała bowiem przed laty z Niną.

Niezależnie od repertuaru i towarzyszącego artystce zespołu, gwiazdą tej płyty jest Aga Zaryan. W magiczny, trudny do opisania słowami sposób z mojego egzemplarza płyty Aga śpiewa właśnie dla mnie. To rodzaj niezwykle osobistego, absolutnie szczerego przekazu. Jestem przekonany, że każdy z Was uzna, że to nieprawda, że Aga nie śpiewa dla mnie, tylko dla Was. Dla każdego słuchacza osobno. Może każdy egzemplarz płyty jest inny? To oczywiście tylko wyobraźnia. Jednak taka właśnie iluzja jest sztuką najwyższą. Znam tylko kilka płyt, które mają to coś. Daruję sobie ich tytuły, żeby nie rozpętać burzy, że przesadzam. Jednak porównania do największych dzieł światowego jazzu nie są tu pozbawione sensu.

Przejrzałem listę tegorocznych nowości i nie mam wątpliwości. To jest najlepszy album tego roku wśród ponad 400 nowych płyt jakich w tym roku miałem okazję wysłuchać. Żaden z 50 albumów, które trafiły do mojej stałej radiowej rubryki płyty tygodnia nie jest nawet w połowie tak doskonały. Zresztą w muzyce porównania nie mają większego sensu.

Chcecie coś o płycie wiedzieć, zanim pobiegniecie do sklepu po swój egzemplarz? Aga śpiewa bardzo oszczędnie, często czekając do ostatniego momentu z kolejnym akcentem, na całej płycie nie znajdziecie ani jednej zbędnej nuty. Aga niczego nie udaje, nie naśladuje swoich idolek. Stać ją na wiele więcej. Ma na temat każdego z utworów własne zdanie, nie usiłując jednocześnie tworzyć na siłę nowatorskich interpretacji. Robi to, co robiły Nina Simone i Abbey Lincoln, za pomocą głosu, w towarzystwie skromnego akompaniamentu opowiada w przejmujący sposób niezwykłe historie. Trafiając prosto do serca, głowy, rozumu, czy duszy każdego słuchacza, w zależności od jego światopoglądu.

Mam już dwa egzemplarze tego albumu – jeden nie opuszcza podręcznego zbioru najczęściej używanych płyt, drugi trzymam w samochodzie. Kupię sobie jeszcze jeden, tak na zapas i jeszcze kolejny, oprawię w ramki i powieszę na ścianie, obok zdjęcia Abbey Lincoln, albo obok którejś z fotografii Niny Simone.

Do Agi Zaryan przekonywałem się długo i nie było to łatwe. Wszystko zaczęło się od dość nieudanego koncertu, później było już tylko lepiej. Jedno ze zdań umieszczone w skromnej książeczce dołączonej do płyty sprawia, że zaczynam już czekać na nowy rok, który zacznie się za chwilę. „Hoping For More In The Near Future”. Pewnie na koncerty w składzie z płyty nie ma szans, a nawet jeśli się wydarzy, to będzie to jakiś ekskluzywny koncert w luksusowym hotelu. A ja chciałbym usiąść w pierwszym rzędzie małego klubu i posłuchać… Agnieszka, uwielbiam to co robisz… Jesteś geniuszem. Właśnie nagrałaś najlepszą płytę roku na świecie, a może nawet nie tylko tego roku.

Aga Zaryan
Remembering Nina & Abbey: A Tribute To Nina  Simone And Abbey Lincoln
Format: CD
Wytwórnia: Parlophone
Numer: 5099940988122

2 komentarze:

tajemnicza pisze...

A ja się nadal nie mogę do niej przekonać, ale płytę przesłucham jeszcze raz, może zmienię zdanie :)

Anonimowy pisze...

To moja pierwsza płyta Agi Zaryan. Dostałem ją "pod choinkę" od córki. Dla mnie jest rewelacją - zwłaszcza sposób realizacji - brzmi fenomenalnie. Wspaniały klimat stworzony przez Agę i muzyków to jest właśnie to "coś" czego zawsze szukam.