08 grudnia 2013

Ralph Alessi - Baida

Do wspólnych nagrań Ralpha Elessi i Jasona Morana musiało dojść. Obaj zajmują się nauczaniem młodych talentów w New England Conservatory i z pewnością tam powstał pomysł na płytę, której powstanie wymagało przypuszczalnie niełatwych ustaleń kontraktowych, bowiem Jason Moran należy do czołówki artystów Blue Note, a Ralph Alessi to wschodząca gwiazda ECM. Ostatecznie, jako że formalnym liderem jest tutaj Ralph Alessi, płytę wydał ECM. Brzmieniowo też album lepiej pasuje do tej wytwórni.

Moja pierwsza przygoda z tą płytą nie była łatwa, bowiem nie mogłem pozbyć się wrażenia, że to nieudolna imitacja nagrań zespołu Tomasza Stańko. To jednak tylko potwierdzenie, że ECM ma swój styl i skupia wokół siebie artystów, dla których każdy, najdrobniejszy i z pozoru nieistotny dźwięk jest ważny. ECM to bowiem muzyka elegancka i wymagająca skupienia. Taki jest też najnowszy album Ralpha Alessi.

W swoich kompozycjach lider bawi się rytmem, wybierając niestandardowe rozwiązania, czym nie ułatwia zadania swoim kolegom z zespołu, pozostawiając im jednocześnie sporo twórczej swobody, prowadząc zespół w luźny sposób wzorem jednego ze swoich mistrzów, Steve Colemana, z którym współpracował jeszcze kiedy na stałe mieszkał w Kaliforni.

Ralph Alessi nie stara się zarzucić słuchaczy kaskadami dźwięków, raczej namawia ich do skupienia, koncentracji i podążania za zdecydowanie krętą, choć możliwą do pokonania dla każdego drogą muzycznych skojarzeń i pozbawionej ograniczeń formy. Lider proponuje jednocześnie muzykę elegancką, dopracowaną i tym samym nieco hermetyczną co niektórych jazzowych purystów może razić. Znam takich, dla których wszystkie produkcje ECM to jazz salonowy, czyli ten gorszy, raczej przeznaczony dla początkujących adeptów gatunku.

Ja zupełnie się z tym nie zgadzam, takie podziały są całkowicie pozbawione sensu. W ramach każdej formuły można stworzyć produkt ciekawy i odkrywczy, solidnie i rzetelnie wykonany, lub jedynie stanowiący kolejną bezbarwną pozycję w dyskografii. Wyróżnikiem tych płyt, które są co najmniej solidne jest zwykle to, czy chce się po nie sięgnąć kolejny raz. Do albumu „Baida” z pewnością jeszcze wrócę, więc to album zdecydowanie wart uwagi, choć oprócz wspomnianego już wrażenia, że to jakby zespół Tomasza Stańko pozbawiony odrobiny energii, mam też wrażenie niewykorzystanego potencjału muzyków zgromadzonych w studio. Jason Moran potrafi zagrać ciekawiej, Drew Gress i nieznany mi wcześniej Nasheet Waits jedynie w kilku momentach mieli okazję się wykazać.

Ralph Alessi
Baida
Format: CD
Wytwórnia: ECM

Numer: 602537253043

Brak komentarzy: