24 października 2014

Rigmor Gustafsson with Dalasinfoniettan - When You Make Me Smile

W zasadzie trudno się do czegokolwiek przyczepić. Mamy tu doskonale napisane i świetnie zaaranżowane piosenki. Wśród nich znajdziecie melodie, które zostaną w pamięci nieco dłużej. Może nawet znalazłby się wśród tych kompozycji jakiś potencjalny przebój. Rigmor Gustafsson śpiewa znakomicie, świetnie buduje relację ze słuchaczem, w zasadzie każdy myśli, że śpiewa właśnie dla niego. Jest bezpośrednia i szczera, muzyka jest równie ważna jak tekst i jego interpretacja. Jest również niezwykle muzykalna i na okładce przepięknie się uśmiecha.

To co dzieje się w tle muzycznym jest równie atrakcyjne. Niebanalne, a jednocześnie nie zmuszające do jakiegoś nadmiernego wysiłku w podążaniu za snującymi się łagodnie melodiami. Wyważone, przypominające wystawne salonowe amerykańskie produkcje, które mają spodobać się każdemu, takie, które nadają się do oświetlonego kryształowymi żyrandolami hotelowego lobby, w stylu Diany Krall chciałoby się powiedzieć, a raczej w stylu Clausa Ogermana. Chyba trochę się zapędziłem znowu piętnując wybitnego przecież aranżera…

Wiele z tych piosenek stoi na najwyższym światowym poziomie, za ich sprawą album „When You Make Me Smile” Rigmor Gustafsson jest produktem najwyższej światowej klasy wśród jazzowych piosenek dla szerokiego kręgu odbiorców, nie nudząc jednocześnie tych, którzy poszukują niebanalnych i nieoczekiwanych nut oraz tego, żeby piosenka miała niebanalny tekst. Pewnie ten album światowym bestsellerem nie zostanie, bowiem wydała go wytwórnia dla jazzu niezwykle ważna, nie dysponująca jednak narzędziami marketingowymi tych największych. Rigmor Gustafsson to gwiazda na miarę Diany Krall, Joss Stone, czy Cassandry Wilson, to wielokroć jednak bardziej skupiona na muzyce, niż na działaniach sprzedażowych.

Ozdobą i urozmaiceniem jest duet z Eagle Eye Cherry, do którego pewnie gdyby płyta ukazała się za Oceanem w wielkiej wytwórni, powstałby promocyjny teledysk. Jednak ACT! ma nieco inny pomysł na życie. Siggi Loch skupia wokół swojej wytwórni artystów, którzy całą swoją energię poświęcają muzyce, pozostawiając gdzieś w zupełnie nieistotnym niebycie wszelakie czynności pomagające przypodobać się publiczności. Krzepiący jest fakt, że wytwórnia ma się dobrze i sprzedaje całkiem sporo.

„When You Make Me Smile” to wyśmienity album. Małym kłopotem jest fakt, że w konkurencji jazzowych wokalistek śpiewających piękne piosenki, jak za dawnych lat świetności gatunku, konkurencja jest olbrzymia. Trudno wyróżnić się na tle innych. Często wokalistki sięgają po światowe przeboje. Kiedy indziej gromadzą silną grupę znanych muzyków, kusząc ich nazwiskami dumnie wydrukowanymi na okładce. Składają całe płyty z wokalnych duetów z nie cierpiącymi na nadmiar zajęć gwiazdami sprzed lat. Rigmor Gustaffson nie robi niczego z tych rzeczy. Zwyczajnie śpiewa swoje. Robi to w zachwycający sposób, a na dokładkę jest autorem części tekstów i muzyki.

Na światową karierę to może być nieco za mało. Niestety. Jeśli jednak zechcecie mi zaufać, to być może już jutro Rigmor Gustafsson zaśpiewa właśnie dla Was i tylko dla Was, bowiem nawiązywanie bliskiego kontaktu ze słuchaczem to coś, co potrafi najlepiej. Dla mnie to wielka przyjemność.

Rigmor Gustafsson with Dalasinfoniettan
When You Make Me Smile
Format: CD
Wytwórnia: ACT!

Numer: ACT 9728-2

Brak komentarzy: