25 kwietnia 2014

Jon Balke & Batagraf – Say And Play

Ta płyta powinna być moim koszmarem. Przynajmniej w teorii. To album pełen przeróżnych, czasami niezwykle zaskakujących dźwięków. Wśród nich jest taki, który przypomina wysokością barwą i może jeszcze czymś dźwięk, którego od lat używam jako dzwonka telefonu. Nieważne, że kiedy słucham, telefon mam co najmniej wyciszony i o tym wiem. Na ten dźwięk nie reaguję najlepiej. Wiem, że to nie jest wina Jona Balke, ani żadnej osoby zaangażowanej w powstanie tego świetnego albumu. To jednak jeszcze nie koniec mojego prywatnego koszmaru związanego z tym albumem. Spróbowałem inaczej – zabrałem ten album do samochodu, tak, żeby zmienić dźwiękowe otoczenie. Tu okazało się, że w kilku utworach pojawiają się dźwięki, które mój mózg mimo mojej woli interpretuje jako odgłosy syren karetek pogotowia. To nie wpływa dobrze ani na słuchanie muzyki, ani na skupienie w czasie prowadzenia samochodu. To jednak znowu efekt zupełnie niezamierzony i powstający w mojej podświadomości.

Poza moją podświadomością to wyśmienita płyta. Może jeśli mieszkacie w mieście, w którym karetki pogotowia brzmią inaczej niż w Warszawie i macie inny dzwonek do telefonu, nie usłyszycie o tych problemach nigdy… I dobrze, bo „Say And Play” to wyzwanie dla otwartego umysłu wprawionego w bojach słuchacza, ale jednocześnie wyśmienita płyta. Wielowymiarowa, oryginalna, nieoczekiwana, zaskakująca i trudna do jednoznacznej interpretacji, nieoczywista. Taka, którą chce się słuchać wiele razy i odkrywać ciągle na nowo.

To również płyta na wskroś norweska, choć nie jestem ekspertem od norweskiego folkloru, to wystarczy pokonać trochę kilometrów po norweskich drogach i zatrzymać się kilka razy w małych miasteczkach, żeby wiedzieć, że tak jest. To zresztą najlepszy sposób na zapamiętanie dźwiękowej aury każdego kraju. W wariancie minimalnym wystarczy parę dobrych albumów ze zdjęciami krajobrazów. Muzyka ludowa, ta pierwotna zawsze przecież jest zgodna z klimatem, krajobrazem i sposobem życia ludzi, w każdym kraju.

Zespół Batagraf powadzony przez Jona Balke istnieje już ponad 8 lat, a album został nagrany w 2009 roku, więc muzycy mieli już za sobą trochę muzycznych doświadczeń i poprzedni, dobrze przyjęty album „Statements”, który jednak dla mnie był płytą jednorazową, pewnie nigdy już do niej nie wrócę. Z „Say And Play” jest inaczej. O tym albumie z pewnością nie zapomnę.

Jon Balke to pianista poszukujący, zarówno w warstwie rytmicznej, eksperymentujący i śmiało włączający swoje rodzime melodie do jazzowego kanonu. To obecnie jeden z najważniejszych norweskich pianistów, sięgający również chętnie po instrumenty elektroniczne, komputery i różnego rodzaju efekty, zawsze jednak w sensowny sposób uzasadniony muzycznym pomysłem, a nie tylko chęcią upchania na płycie wszystkich dostępnych w najnowszej klawiaturze brzmień.

Ten album jest jednak odważny i eksperymentalny. Norweski poeta Torgeir Rebolledo Pedersen recytuje po norwesku swoje wiersze z akompaniamentem afrykańskich bębnów i jazzowego fortepianu. Czy już to samo w sobie nie jest eksperymentem? Dodajmy – eksperymentem niezwykle udanym.

Jakbyście chcieli zapytać, tak, to prawda, wokalistka zespołu - Emilie Stoesen Christensen jest córką Jona Christensena. Ciekawe, czy kiedyś powstanie rodzinny duet?
Jon Balke & Batagraf
Say And Play
Format: CD
Wytwórnia: ECM

Numer: 602527804903

20 kwietnia 2014

Tingvall Trio – Vagen

Album „Vagen” to kolejna nowość, która czekała prawie 2 lata na swoją chwilę w moim odtwarzaczu. Niepozorna wersja promocyjna opakowana jedynie w najprostszą z możliwych kopertę dotarła do mnie… z pewnością dawno temu. Wreszcie jednak nastąpił właściwy dzień, ostatnio postanowiłem sobie zmniejszyć kolejkę nowych płyt czekających na pierwszy odsłuch. Właśnie dlatego mogę podzielić się z Wami radością związaną niezwykłym odkryciem trójki utalentowanych muzyków.

Album wydała wytwórnia Skip, nie przypominam sobie, żebym widział tą płytę w sklepach, jednak z pewnością znajdziecie ją w zagranicznych sklepach internetowych, zapewniam, że warto poszukać.

Od wielu lat słysząc dobrze napisaną, chwytliwą melodię, mam wrażenie, że gdzieś już ją słyszałem, albo, że jest do czegoś podobna. Być może usłyszałem już wszystkie piękne melodie, co w zasadzie od czasu do czasu trochę mnie martwi. Wszystkie nowe kompozycje już coś mi przypominają… W sumie jednak w niczym to nie powinno przeszkadzać, bo ładna melodia to ładna melodia i tyle. A Martin Tingvall ma niezwykły talent do pisania prostych, pięknych melodii.

Niektóre z melodii mogą stać się przebojami, choć oczywiście nimi nie zostaną. Weźmy choćby melodię tytułową. Martin Tingvall to zresztą nie tylko wyśmienity pianista i lider zespołu, ale również a może nawet przede wszystkim kompozytor, nie tylko jazzowych melodii, ale również muzyki filmowej. Istniejący już spory czas skład to wyjątkowo międzynarodowy kolektyw przyjaciół. Grający na kontrabasie Omar Rodriguez Calvio pochodzi z Kuby, a jego nazwisko znane mi jest ze współpracy z Nilsem Langrenem. Perkusista – Jurgen Spiegel pochodzi z Niemiec i uzupełnia szwedzko-kubańsko-niemiecki skład. Zespół ma na swoim koncie sporo europejskich nagród, jednak ostatnio przyznaje się ich tak wiele, że oszacowanie ich rzeczywistego znaczenia nie jest łatwe. Nie warto zresztą sugerować się nagrodami, one, podobnie jak nazwiska nie grają. A Tingvall Trio jest świetnym przykładem zespołu, złożonego z w sumie mało znanych muzyków, który nagrał wyśmienitą płytę.

Jakże piękny byłby świat, gdyby takie albumy jak „Vagen” trafiały na listy przebojów. Niestety tak się nie stanie, bo na rynku komercyjnych przebojów od lat króluje bylejakość połączona z pozamuzycznymi aspektami karier gwiazd jednego sezonu.

Muzycznymi bohaterami Martina Tingvalla są – przynajmniej w mojej muzycznej wyobraźni McCoy Tyner i Chick Corea, a jego zespół bliższy jest The Bad Plus niż e.s.t. choć muzyczną wyobraźnią dorównuje obu. Martina Tingvalla nigdy nie słyszałem na żywo, choć wiem z opowiadań, że na koncertach sprawdza się wyśmienicie, grając nie tylko świetnie napisany i przebojowy własny repertuar, ale także sięgając po klasyki, zarówno te jazzowe, jak i rockowe.

Tingvall Trio
Vagen
Format: CD
Wytwórnia: Skip

Numer: LC 10482