24 września 2014

Various Artists – Duo Art: Creating Magic

Takie płyty spokojnie wytwórnia mogłaby rozdawać za darmo. A nawet dopłacać klientom za spędzony z tymi nagraniami czas. Nie potrafię sobie wyobrazić, żeby ktokolwiek, kto słucha muzyki, angażując rzeczywistą realną uwagę w proces odsłuchu nie zechciał natychmiast kupić co najmniej kilku z albumów reklamowanych przez tą składankę. Słuchajcie muzyki z uwagą, poświęcajcie się temu zajęciu bez reszty, tak zresztą jak wszystkiemu, co robicie. Nie pozwólcie swoim ulubionym dźwiękom jedynie zapełniać Waszej przestrzeni. Nie róbcie niczego przy okazji…

Jeśli skupicie uwagę na dźwiękach zgromadzonych na dwu krążkach albumu „Duo Art: Creating Magic” z pewnością zostawicie sporo pieniędzy w kasie wytwórni ACT!. Album wypełniony jest nagraniami w duetach, pochodzącymi zarówno z już wydanych albumów jak i takich, które ukażą się wkrótce. Wszystkie płyty dostępne są w bieżącym katalogu wytwórni, więc z pewnością nie będzie problemu z ich odnalezieniem w tzw. dobrym sklepie płytowym lub którymś z wielkich europejskich sklepów internetowych. Ja chętnie kupiłbym wszystkie, których jeszcze nie mam…

Wśród nagrań, znajdziecie również takie, o których już pisałem, jak choćby „Purple Rain” w wykonaniu Victorii Tolstoy i Jacoba Carlzona, „Letter For E” Adama Bałdycha i Yarona Hermana, czy „Passodoble” Larsa Danielssona i Leszka Możdżera. Są również takie, które były dla mnie sporym zaskoczeniem. Katalog wytwórni ACT! śledzę w zasadzie od ich pierwszego wydawnictwa, jednak istnienie niektórych płyt umknęło mojej uwadze. Wśród tych na najpilniejszej liście zakupów umieściłem album „The Last Concert” Eddie Harrisa i Gila Goldsteina i „Speed Of Grace” Jensa Thomasa i Verneri Pohjoli. Warto przy okazji zaznaczyć, że ACT! stosuje świetną metodę na zapewnienie dostępności swoich płyt –jeśli wyczerpuje się nakład, a przewidywane zapotrzebowanie jest małe, lub trudne do przewidzenia, płyta dostępna jest w formie plików, które można kupić bezpośrednio w wytwórni. Świetny pomysł, choć ja jeszcze nigdy nie kupiłem żadnej płyty w ten sposób i chyba prędko nie kupię, bo zdecydowanie wolę mieć w ręku album, okładkę, a najchętniej płytę winylową. Niestety ACT! winyli chyba wcale nie wydaje. Jeśli mogę się przyczepić do czegokolwiek w katalogu tej wytwórni, to właśnie do konsekwentnego ignorowania potrzeby wydawania najdoskonalszej jakościowo muzyki – czyli płyty winylowej.

Przyglądając się wypełnionym po brzegi krążkom można odnieść wrażenie, że ACT! to kameralne, niewielkie składy. Takich nagrań z pewnością znajdziecie w ich katalogu wiele, jednak są też większe produkcje, a nawet na tej płycie znajdziecie duety, które pochodzą z albumów, na których są również większe składy. Mimo złożenia albumu z utworów wybranych z 24 różnych płyt wielu artystów całość pozostaje spójna i daje się wysłuchać nie tylko jako sampler. To dowód na istnienie brzmienia charakterystycznego dla tej wytwórni. Niektóre z utworów skrócono, chcąc zrobić miejsce dla większej ilości wykonawców. To oczywiście ma sens, choć i tak będziecie chcieli posłuchać tych dłuższych wersji… I właśnie o to chodzi. Taka jest rola składanek ACT!. Mają zachęcać do kupna płyt katalogowych. Mnie zachęcają skutecznie.

Various Artists
Duo Art: Creating Magic
Format: 2CD
Wytwórnia: ACT!

Numer: ACT 6014-2

22 września 2014

Nguyen Le with Michael Gibbs & NDR Bigband - Celebrating The Dark Side Of The Moon

Nguyen Le powoli staje się specjalistą od jazzowych przeróbek rockowych superklasyków. Zaczęło się w 2002 roku od intrygującego i przez wielu uznanego za obrazoburczy, albumu „Purple - Celebrating Jimi Hendrix”. Pamiętam komentarze sprzed lat, w większości pochodzące od fanów Hendrixa, większość uważała, że w zasadzie tego materiału już nikt nie powinien grać, no może za wyjątkiem Stevie Ray Vaughana, ale jego też już przecież nie ma wśród nas. Mimo tego, „Purple - Celebrating Jimi Hendrix” jest do dziś jednym z lepiej sprzedającym się albumem w historii wytwórni ACT Music, a jak zdradził mi kiedyś w rozmowie sam Nguen Le, promotorzy jazzowych koncertów wciąż pytają o ten projekt.

Nguyen Le nie stoi jednak w miejscu, to muzyk niezwykle kreatywny. Nie nagrywa jakoś szczególnie często, jednak przez kolejną dekadę udzielał się w wielu autorskich składach, a jako gość specjalny grywał w zasadzie wszystko, oddalając się od rockowej klasyki na niewyobrażalną odległość grywając zarówno klasyczne wietnamskie melodie, jak i Mozarta w towarzystwie równie jak on zakręconego Uri Caine’a.

Jego interpretacja Hendrixa nie należy do takich albumów, które zwalają z nóg już po pierwszych dźwiękach. Ten album wymaga nieco czasu. Co innego kolejny album odwołujący się do rockowej klasyki – absolutnie fenomenalny i pełen gotowych przebojów „Songs Of Freedom”, zawierający klasyczne kompozycje między innymi The Beatles, Led Zeppelin, Stevie Wondera, czy Janis Joplin. Ten wydany w 2011 roku album często ląduje w moim odtwarzaczu. Nie słyszałem też, ani nie przeczytałem żadnego obrazoburczego komentarza sugerującego, że w taki, dość oryginalny i często daleki od nagrań sprzed lat sposób nie powinno się klasycznych przebojów przerabiać. Owszem, powinno się i nawet należy.

Najnowsza produkcja Nguyena Le – „Celebrating The Dark Side Of The Moon” ciągle jeszcze czeka na zapowiadaną na początek października europejską premierę, jednak już teraz warto przygotować się na ważne muzyczne wydarzenie. Tym razem bowiem Nguyen Le sięga po pełną rozmachu, jedną z najlepszych europejskich orkiestr jazzowych – NDR Bigband i jednego z najlepszych światowych aranżerów – Michaela Gibbsa, żeby zaprezentować nam niezwykle inspirujące odczytanie „The Dark Side Of The Moon” – absolutnego rockowego superklasyka Pink Floyd. Podobnie jak w przypadku Hendrixa – to będzie płyta, której musicie poświęcić chwilę. Nie oczekujcie też wirtuozerskich gitarowych popisów, a w szczególności próby udawania przez lidera stylu gry Davida Gilmoura. „Celebrating The Dark Side Of The Moon” to album orkiestrowy, pełen zaskakujących brzmień, podobnie jak ponad 40 lat temu oryginał.

Nowa płyta Nguyena Le zawiera zaaranżowane przez niego i Michaela Gibbsa wszystkie utwory znane z albumu najważniejszego albumu Pink Floyd oraz – podobnie jak w przypadku „Songs Of Freedom” – skomponowane przez gitarzystę instrumentalne introdukcje, które – gdyby je nieco rozbudować mogłyby złożyć się na całkiem zgrabny autorski album. Michael Gibbs, podobnie jak 40 lat wcześniej Roger Waters i David Gilmour, nie poszukuje potęgi brzmienia. Ma do dyspozycji wyśmienitą orkiestrę, której muzycy potrafią zagrać interesujące partie solowe. Wśród członków NDR Bigband na wyróżnienie zasługują Christof Lauer i Adzik Sendecki. Ten pierwszy jest autorem, co przy okazji warto przypomnieć, znakomitego albumu z free-jazzowymi interpretacjami kompozycji Stinga, w szczególności tych znanych z repertuaru The Police.

Tym razem nie powstał awangardowy album gitarowy. Powstała po mistrzowsku zaaranżowana i wyśmienicie zagrana nowoczesna wersja „The Dark Side Of The Moon”, kto wie., czy nie równie dobra jak oryginał. Potrzebuję jeszcze paru dni z tym albumem, żeby odważyć się na bezwarunkowe porównanie do jednej z najlepszych rockowych płyt wszechczasów. Już teraz jednak wiem, że to wyśmienita płyta.

A tak przy okazji, o wspomnianej w tekście płycie przeczytacie tutaj:



Nguyen Le with Michael Gibbs & NDR Bigband
Celebrating The Dark Side Of The Moon
Format: CD
Wytwórnia: ACT!

Numer: ACT 9574-2