03 listopada 2014

Rob Brown / Daniel Levin / Jacek Mazurkiewicz – Day In The Life Of A City

Jeśli coś nie mieści się w sztywnych ramach małego jazzowego zespołu, całkiem od niedawna, od jakiś 20 lat taki skład nazywa się po prostu zespołem grającym muzykę improwizowaną. Trochę w tym racji, najczęściej bowiem w nietypowym składzie łatwiej łamie się wszelkie utarte reguły i zbacza z wydeptanych ścieżek odkrywając nowe, niezbadane jeszcze, albo przynajmniej zbadane słabo ścieżki w niekończącej się dżungli dźwięków sprawiających wytrawnemu słuchaczowi przyjemność.

Owa przyjemność nie polega jedynie na wysłuchaniu banalnej melodii, których ilość jest przecież matematycznie ograniczona i w zasadzie trudno dziś napisać popową piosenkę, która nie spotka się z oskarżeniem o plagiat. Muzyka może inspirować, pobudzać wyobraźnię, zaskakiwać, zadziwić i robić z naszymi umysłami jeszcze wiele rzeczy, które trudno opisać. Stąd też tak wiele brzmieniowych eksperymentów, które trafiają na podatny grunt słuchaczy zmęczonych banalnymi komercyjnymi produkcjami.

Wspólnego muzykowania trójki Rob Brown, Daniel Levin i Jacek Mazurkiewicz zdecydowanie nie da się nazwać przewidywalnym i łatwym do opisania. To zwyczajnie trzeba usłyszeć. Wielu młodych ludzi eksperymentuje z nietypowymi brzmieniami, lub zbliża się niebezpiecznie blisko do obszarów nieakceptowalnego przez słuchaczy dźwiękowego bałaganu. Nie wszystkie nieuporządkowane dźwięki są muzyką, choć oczywiście awangardowi twórcy przesuwają tą granicę powoli, lecz w zauważalny sposób w miejsca, o których w połowie ubiegłego wieku twórcy jazzowej awangardy nawet by nie pomyśleli.

Już samo zestawienie instrumentów – saksofon altowy, wiolonczela i kontrabas wydaje się być niezwykłe, choć jestem gotów założyć się, że po dowolnym wylosowaniu trzech akustycznych instrumentów, będę potrafił pokazać na swojej półce jakiś udany projekt zagrany w takim składzie. Z pewnością album „Day In The Life Of A City” będzie od dzisiaj moim dyżurnym przykładem tego, że kontrabas, wiolonczela i alt to wyborne jazzowe zestawienie.

Rob Brown i Daniel Levin grają ze sobą już jakiś czas, nagrali nawet w duecie płytę – „Natural Disorder”, która jednak nie trafiła jeszcze do moich zbiorów. Dziś wpisuję ją na coraz dłuższą listę koniecznych zakupów. Obaj mają na swoim koncie imponującą dyskografię, choć ich płyty nie są łatwe do zdobycia. Niepokornych eksperymentatorów nie wydają przecież światowe koncerny medialne. Zajrzyjcie jednak do katalogu Cleen Feed, HatHut, czy FMP, albo rodzimych oficyn – MultiKulti, Not Two, czy ForTune, a z pewnością znajdziecie kolejne powody do dobrego wydania pieniędzy, jeśli spodoba Wam się „Day In The Life Of A City”.

Jestem przekonany, że ten album spodoba się każdemu, kto muzyki słucha. Przez słuchanie rozumiem proces, który wbrew pozorom nie jest oczywisty dla większości, co muzykę improwizowaną skazuje na niszowe uznanie tych słuchaczy, którzy potrafią słuchać. Słuchać w skupieniu, poświęcając całą swoją uwagę opowiadanej przez artystów historii. Czasem jest ona dla większości odbiorców oczywista, kiedy indziej, jak abstrakcyjny obraz – dzieło będące odpowiednikiem muzycznej improwizacji, służy stymulacji wyobraźni, która zaprowadzi każdego odbiorcę w zupełnie inne miejsce.

„Day In The Life Of A City” to odrobina elektronicznych eksperymentów Jacka Mazurkiewicza i perfekcyjne opanowanie instrumentów Roba Browna i Daniela Levina. Znajdziecie tu fragmenty genialne, w których zespół osiąga zespolenie godne najlepszych mistrzów jazzowych zespołowych improwizacji. Są też chwile, w których każdy z muzyków podąża swoją drogą. To nie jest wada, ani muzyczny bałagan, tylko zderzenie trzech chętnych do eksperymentów wybitnych instrumentalistów.

Temu albumowi trzeba dać chwilę, jak każdej nieco trudniejszej muzyce. Jacek Mazurkiewicz nie nagrywa wiele, dlatego też dla jego fanów ten album jest szczególnie cenną zdobyczą.

Rob Brown / Daniel Levin / Jacek Mazurkiewicz
Day In The Life Of A City
Format: CD
Wytwórnia: MultiKulti
Numer: 5907796319545