10 maja 2015

Rita Marcotulli & Luciano Biondini - La Strada Invisibile

Album Rity Marcotulli i Luciano Biondini „La Strada Invisible” to kolejna doskonała pozycja z cyklu wydawniczego Duo Art wytwórni ACT! Gdyby album ukazał się w innej wytwórni, z pewnością nie zauważyłbym jego istnienia, jako że oba nazwiska są dla mnie znane jedynie z nagrań z innymi wykonawcami, gdzieś w obszernych składach zespołów należących do wielkich gwiazd. Już sam ACT! To wyznacznik wysokiej jakości, a seria Duo Art przyniosła w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy wiele znakomitych pozycji. Już jakiś czas temu cała seria dorobiła się własnej składanki prezentującej najciekawsze pozycje z cyklu, o której pisałem tutaj:


Nagranie z „La Strada Invisible” nie znalazło się na tym obszernym dwupłytowym wydawnictwie być może dlatego, że nagrania powstały już po przygotowaniu tego wydawnictwa.

Rita Marcotulli to pianistka mająca całkiem duży zasób jazzowego doświadczenia, łącznie ze współpracą z Chetem Bakerem, Joe Hendersonem, Joe Lovano, Patem Metheny i wieloma innymi nieco bardziej od niej samej rozpoznawalnymi postaciami sceny jazzowej.

Luciano Biondini jest mi niemal zupełnie nieznany, jego nazwisko występuje w moich zbiorach jedynie raz w towarzystwie Gabriele Mirabassi. Siggi Loch wydaje się jednak mieć wybitną rękę do akordeonistów, Luciano Biondini zapowiada się bowiem na gwiazdę formatu Vincenta Peirani, choć mam wrażenie, że „La Strada Invisible” to nie jest jego szczytowe osiągnięcie. Pojawia się również ostatnio w koncertowych sytuacjach w towarzystwie Adama Bałdycha, ale tego zespołu z Lucasem Niggli i Michelem Godardem nie miałem jeszcze okazji usłyszeć.

Zarówno Rita Marcotulli, jak i Luciano Biondini odebrali klasyczne wykształcenie muzyczne i wiele lat grali we Włoszech, nie stroniąc od muzyki popularnej. I jedno i drugie słuchać w ich grze, co nie jest jednak wadą, a inspirującą odmianą od jazzowego mainstreamu. Włoska muzyka popularna – wielu znana z nieco tandetnie brzmiących festiwalowych piosenek – oznacza jednak nie tylko owe festiwalowe banalne aranżacje, ale również piękne melodie. Takie są właśnie kompozycje Rity Marcotulli.

Oboje świetnie się bawią, pozwalając sobie na wirtuozerskie popisy (w szczególności w wykonaniu Luciano Biondiniego) i cytując jazzowe standardy – jak w „The Moon Is A Harsh Mistress” Jimmy Webba.

Zupełnie przy okazji, Rita Marcotulli okazuje się być wyśmienitym kompozytorem, potrafiącym pogodzić piękną melodię z jazzowymi zachęcającymi do improwizacji frazami, tworząc bez wysiłku kompozycje, które w okresie największej popularności gatunku mogłyby stać się światowi przebojami.

Mam nadzieję, że to nie ostatnie nagranie tego duetu, czuć bowiem doskonałą atmosferę i wielkie możliwości, może nie do końca wykorzystane, ale to oznacza, że należy nam się kolejne nagranie. Chętnie posłuchałbym też tego duetu na żywo, choć w Polsce szansa na to niewielka, bowiem u nas publiczność chodzi na znane nazwiska, a tych póki co muzykom nieco brakuje, za to muzyka jest najwyższej światowej próby, choć trudno mi pozbyć się wrażenia, że mogli zagrać więcej i ciekawiej.

Rita Marcotulli & Luciano Biondini
La Strada Invisibile
Format: CD
Wytwórnia: ACT!

Numer: ACT 9627-2

2 komentarze:

ZDESKY pisze...

ten tekst chyba powstał na kolanie

sonore pisze...

podoba mi się muzyka Rity Marcotulli