07 kwietnia 2015

Clarence Penn – Dali In Cobble Hill

„Dali In Cobble Hill” to bez wątpienia album perkusisty – lidera zespołu. To muzyka nie przekraczająca granicy niepotrzebnej wirtuozerii, to płyta muzyka – lidera zespołu i kompozytora, człowieka podążającego własnymi muzycznymi ścieżkami, które są kręte i często oznaczają niespodziewane zwroty akcji.

Clarence Penn bywał słyszany w towarzystwie muzyków The Rolling Stones i Joshua Redmana, nagrywał ze Stefano Bollanim i Davem Douglasem. Bywa też czasem w Polsce i chętnie  nagrywa z polskimi muzykami. Jedną z jego najlepszych płyt jest album nagrany w 2011 roku z Maciejem Grzywaczem i Yasushi Nakamurą – „Black Wine”. Grał też z Markiem Napiórkowskim. Jest filarem zespołu Tima Ries’a. I pewnie jest jeszcze w wielu innych miejscach o których nie wiem. Nie jest typowym studyjnym muzykiem do wynajęcia. Styl jego gry jest rozpoznawalny, choć czasem nie pasuje do reszty muzycznej akcji, bywa za ciężki, choć nigdy nie jest pozbawiony subtelności. O płycie z Maciejem Grzywaczem przeczytacie tutaj:


Jego najnowszy album zawiera muzykę Theloniousa Monka – „Monk:The Lost Files”, jednak ciągle jeszcze czeka na swoją kolej w moim odtwarzaczu. „Dali In Cobble Hill” to produkcja z 2012 roku, album zarejestrowany wraz z Chrisem Potterem na saksofonach, gitarzystą Adamem Rogersem i nadwornym basistą wytwórni Criss Cross – Benem Streetem.

„Dali In Cobble Hill” to nowoczesny, mainstreamowy album jazzowy, który może być ozdobą każdej kolekcji dobrej muzyki. Nie jest może odkrywczy i kompozycje lidera na nim zawarte nie staną się melodiami grywanymi przez innych, ale nie taki był z pewnością cel jego nagrania.

Płyta Clarence Penna to dzieło zbalansowane. Lider daje chwilę każdemu z muzyków, pozwala im zabłysnąć, by po chwili stali się na powrót dobrze zgranym zespołem. Daje im wiele przestrzeni, co dla perkusistów nie jest łatwym zadaniem. Ich dążenie do wirtuozerskich popisów bywa niełatwe do poskromienia i wymaga sporej dozy samodyscypliny i muzycznej dojrzałości.

„Dali In Cobble Hill” to również muzyczne poszukiwania, spójne dźwiękowo a jednak różnorodne – free jazzowy „Cobble Hill” sąsiaduje z agresywnym „The B 61” i swingującym „A Walk On The B-H-P”. Chwilę oddechu daje „My Romance” Richarda Rogersa i Lorenza Harta, a gdyby ktoś miał wątpliwości jak wszechstronnym perkusistą jest Clarence Penn – wystarczy posłuchać „Zoom Zoom”.

Clarence Penn
Dali In Cobble Hill
Format: CD
Wytwórnia: Criss Cross Jazz

Numer: 8712474135028