To właściwie
niewiarygodna historia upływającego nieuchronnie czasu. Pierwsza płyta formacji
Funk Unit prowadzonej do dziś przez niestrudzonego Nilsa Landgrena ma już ponad
20 lat. W związku z tym może znaleźć się w Kanonie Jazzu, a nawet znaleźć się
tam powinna. To nie jest nominacja jedynie w kategorii „za całokształt” dla
Nilsa Landgrena, choć z pewnością to już wystarczający powód. Gdyby jednak
szukać starszych niż 20 lat nagrań Nilsa Landgrena, można wybrać co najmniej
kilka równie wyśmienitych muzycznie nagrań – choćby „Red Horn” i „Ballads” z
jego dorobku solowego, albo „Untitled Sketches” – wspólną realizację z Tomaszem
Stańko, czy nagraną niemal dokładnie 20 lat temu „Swedish Folk Modern” z
Esbjornem Svenssonem.
Funk Unit po
ponad 20 latach rozgrzewania publiczności na niemal wszystkich europejskich
scenach stało się instytucją, jednym z najbardziej energetycznych europejskich
zespołów. Muzycy tworzący tą niezwykłą formację nie chcą być kustoszami czegoś,
co już bezpowrotnie minęło. Nie mam nic przeciwko ruchowi neo-swingowemu i
europejskim interpretacjom R&B sprzed pół wieku, ale to zawsze coś, co już
było.
Funk Unit jest
absolutnie nowoczesny i nowatorski, oferując jednocześnie energię sceniczną,
którą trudno odnaleźć wśród improwizujących muzyków, szczególnie tych, którzy
oferują dźwięki strawne nie tylko dla grona zapatrzonych w nich fanów. Aż chce
się rytm wybijać, jak mówił klasyk gatunku.
„Live In
Stockholm” jest pierwszym nagraniem zespołu. Jego skład na przestrzeni lat
mocno się zmieniał, ale muzyczna energia Nilsa Landgrena nadal skutecznie go
napędza. Z kolekcjonerskiego obowiązku muszę wspomnieć, że tak naprawdę
pierwszy album utrzymany w podobnym stylu – „First Unit” ukazał się w 1992
roku, ale zespół nie nazywał się jeszcze wtedy Funk Unit. Poza tym debiut
koncertowy z udziałem niewątpliwie wtedy bardziej znanego niż sam zespół,
gościa specjalnego w postaci Maceo Parkera wygląda do dziś okazale.
Tak, nie
mylicie się, to ten Maceo Parker, przez lata podpora zespołu Jamesa Browna i
twórca wraz z George’m Clintonem brzmienia Parliament-Funkadelic i stały
współpracownik Prince’a. Niezły gość specjalny dość początkującego zespołu.
W repertuarze
znajdziecie utwory własne. Są też muzyczne ciekawostki – współautorem dwu
kompozycji – „Cheyenne” i „Red Horn” jest Bruce Swedien. Ten sam, we własnej
osobie – geniusz konsolety, który zrealizował wraz z Quincy Jonesem, kilka
najlepiej sprzedających się albumów wszechczasów – płyty Michaela Jacksona –
„Off The Wall”, „Thriller”, „Bad” i jeszcze parę innych wielkich hitów. Bruce
Swieden był zresztą odpowiedzialny za brzmienie wspomnianej już płyty „First
Unit”. Tytuł drugiej z wymienionych kompozycji – „Red Horn” to jeden z
przydomków Nilsa Landgrena – w związku z faktem, że często używa czerwonego
puzonu.
Nie mogło zabraknąć klasyków – „Impressions” Johna
Coltrane’a, „The Chicken” Pee Wee Ellisa i „So What” Milesa Davisa. Śmiały wybór jak na skandynawski zespół,
który miał to zagrać na scenie goszcząc Maceo Parkera. Udało się wyśmienicie…
Ta muzyka to
czysta energia. Tej płyty, jak i każdej kolejnej zespołu Funk Unit mogę słuchać
w zasadzie na okrągło, jeśli chcecie zainteresować jazzem kogoś, kto nie zna,
ale i tak nie lubi – to jeden z lepszych pomysłów. Jeśli taka osoba nie zna
melodii w rodzaju „Impressions”, „The Chicken”, czy „So What” – zacznijcie od
„Funky ABBA” – te melodie znają wszyscy.
Nils Landgren Funk Unit feat. Maceo Parker
Live In Stockholm
Format: CD
Wytwórnia: ACT
Numer: 61442792232
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz