13 lutego 2017

Grant Green - Matador

Grant Green jest częstym gościem w Kanonie Jazzu, zarówno za sprawą prezentacji jego własnych nagrań – jak w przypadku „The Complete Quartets with Sonny Clark”, „Idle Moments” czy „Street Of Dream”, jak i za sprawą albumów, w których był jedynie gościem. Do tej drugiej kategorii nagrań prezentowanych w Kanonie Jazzu możemy zaliczyć na przykład całkiem niedawno prezentowany album „Workout” Hanka Mobleya, czy „Into Somethin’” Larry Younga. Jest jednym z najważniejszych gitarzystów lat sześćdziesiątych. Do dziś pozostaje bohaterem dla wielu rozpoczynających swoją karierę muzyków grających na tym instrumencie, niektórzy poświęcają jego pamięci całe albumy i grają na koncertach jego repertuar, zarówno jego własne kompozycje, jak i te standardy, które jazzowy świat zapamiętał z wykonań mistrza.

Dorobek nagraniowy Granta Greena, nawet jak na standardy lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku jest niezwykle obszerny. W ciągu tej dekady, która była najważniejszym okresem w jego twórczej aktywności nagrał około 30 albumów pod własnym nazwiskiem. W samym tylko 1961 roku uczestniczył dodatkowo w około 20 sesjach, których rezultaty znamy dziś z albumów Jacka McDuffa, Lou Donaldsona, czy Stanleya Turrentine’a. Nagrywał również z wspomnianym już Hankiem Mobleyem, Horace Parlanem, Sonny Clark’iem i wieloma innymi. Do najważniejszych w jego karierze sesji zaliczamy dziś z perspektywy czasu wspólne nagrania z Jimmy Smithem, Lee Morganem („Search For A New Land” z pewnością zasługuje na miejsce w Kanonie Jazzu), Larry Youngiem i Herbie Hancockiem („My Point Of View” z 1963 roku). Ciekawostką w dyskografii Granta Greena jest dziś jego wspólna sesja z Willie Dixonem, dostępna najczęściej pod tytułem „Blues Roots Series vol. 12”.

W latach siedemdziesiątych Grant Green opuścił Blue Note i był nieco mniej aktywny muzycznie, głównie w związku z pogarszającym się stanem zdrowia. Eksperymentował z nowymi brzmieniami, część historyków i fanów uznaje za znaczący jego wkład w rozwój początkującego wtedy gatunku znanego dziś jako acid jazz.

Wiele z nagrań z lat sześćdziesiątych musiało poczekać na wydanie niemal dwie dekady. Ich obecności na rynku nie doczekał sam Grant Green, który zmarł na atak serca, wynikający z przepracowania i wielu różnych problemów zdrowotnych w 1979 roku. Do takich nagrań należy właśnie album „Matador”, nagrany w 1964 roku i wydany po raz pierwszy w 1979 roku, którko po śmierci muzyka w 1979 roku przez japoński oddział Blue Note. Fakt, że ten materiał nie został wydany natychmiast po nagraniu, można przypisać jedynie temu, że w samym 1964 roku Grant Green nagrał trzy inne albumy, z których jeden - „Talkin’ About!” został wydany wkrótce po nagraniu, a pozostałe musiały poczekać na lepszy moment.

Album „Matador” powstał w wyjątkowym składzie, z udziałem dwu muzyków Johna Coltrane’a – McCoy Tynera i Elvina Jonesa oraz basisty Sonny Rollinsa – Boba Cranshawa. Prawdopodobnie obecność muzyków Coltrane’a sprawiła, że muzycy zagrali „My Favourite Things”.

Utwór tytułowy przypomina nieco „Plaza De Toros”, inną kompozycję lidera napisaną specjalnie dla Larry Younga na album „Into Somethin’”, wskazując nie będącą jedynie jednorazową próbą fascynację folklorem hiszpańskim. Nagranie „My Favourite Things” z połową zespołu Johna Coltrane’a musiało być niezwykłym wyzwaniem, z którego Grant Green wywiązał się wyśmienicie, uciekając od pułapki naśladowania licznych wykonań Coltrane’a, które z pewnością musiał znać.

Wyśmienitym rodzynkiem w wybornym cieście przygotowanym przez Granta Greena jest solo Elvina Jonesa w „Bedouin”. Dodany w cyfrowych wydaniach, a odrzucony pierwotnie utwór „Wives and Lovers” Burta Bacharacha można pominąć milczeniem, czasem decyzje muzyków i producentów podejmowane w studiu okazują się słuszne, jednak pozostałe 4 utwory w zupełności wystarczają, żeby nazwać ten album zwyczajnie genialnym.

Grant Green
Matador
Format: CD
Wytwórnia: Blue Note
Numer: 077778444220

Brak komentarzy: