03 lutego 2017

Take 6 – So Much 2 Say

Kariera niezwykłego zespołu Take 6 rozpoczyna się właściwie w 1988 roku, z chwilą wydania pierwszego, debiutanckiego albumu nazwanego – jak to często w przypadku debiutów bywa – zwyczajnie „Take 6”. Z pewnością nie przypuszczałem wtedy, że zespół trafi do naszego Kanonu Jazzu, a jego członkowie, że zrobią tak oszałamiającą światową karierę. Zespół powstał mniej więcej w 1980 roku, w założeniu jako wokalny zespół gospel występujący bez instrumentów (a capella). Takich grup w Stanach Zjednoczonych powstawało i powstaje wiele, a wzorem dla wszystkich jest oczywiście istniejący do dziś The Blind Boys Of Alabama.

Take 6 w miarę w niezmienionym składzie istnieją do dziś, co już samo w sobie oznacza, że odnieśli sukces, jednak ich chwile sławy to bez wątpienia przełom lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, okres ich pierwszych nagrań i jednocześnie czasy, kiedy niemal wszystkie możliwe nagrody trafiały w ich ręce, łącznie z hurtowo przyznawanymi zespołowi w różnych kategoriach nagrodami Grammy. Ostatnia produkcja zespołu – wydany w 2016 roku album „Believe” właśnie trafia na sklepowe półki.

Muzycy Take 6 na przestrzeni lat zapraszali do współpracy wielkie sławy, które zaproszenia przyjmowały, legitymizując mocną pozycję zespołu w muzycznym świecie. W ten sposób na płytach Take 6 możecie wysłuchać między innymi Stevie Wondera, Raya Charlesa, Ala Jarreau, Whitney Houston i nieco mniej u nas znaną, a niezwykle popularną w USA jazzową wokalistkę Nnenę Freelon. W produkcje albumów angażowali się Joe Sample, Quincy Jones i Marcus Miller.

Muzycy zespołu, którzy nie ukrywali, że ich cel muzyczny jest równie ważny jak ten związany z głoszeniem ewangelii, szczególną uwagę poświęcają płytom z Kolędami, bowiem pośród 17, jeśli mnie pamięć nie myli płyt, już 3 pełne albumu zdążyli poświęcić muzyce związanej ze świętami Bożego Narodzenia. Z pewnością ma to również związek z finansowym aspektem działalności zespołu.

Szczególnie ortodoksyjni fani jazzu uznają być może, że prawdziwe wokalne grupy jazzowe to zespoły w rodzaju The Manhattan Transfer, New York Voices, Swingle Singers czy sięgając głębiej do historii gatunku – Andrews Sisters, czy Lambert, Hendrics and Ross. Trudno też nie przypomnieć przy okazji o światowej klasy polskim zespole Novi Singers. Jest w tym sporo racji. Jednak dzięki istnieniu takich zespołów jak Take 6 wielu młodych ludzi dowiaduje się, że jazzu da się słuchać i nie ucieka na dźwięk tego nieznanego dla nich słowa, które mgliście związane jest z nieznanymi i niezrozumiałymi dźwiękami.

Trudno również odmówić zespołowi genialnych wręcz aranżacji i ciekawych pomysłów na urozmaicenie koncertów, choć tu znowu malkontenci często twierdzą, że Bobby McFerrin potrafi to wszystko sam zaśpiewać i mimo, że sam ma na swoim koncie „Don’t Worry Be Happy” – jedną piosenkę, która sprzedała się pewnie w większej ilości egzemplarzy niż wszystkie albumy Take 6, nikt nie kwestionuje jego pozycji w jazzowym świecie.

Cuda się zdarzają, czasem udaje się połączyć komercyjny sukces i możliwość dotarcia do każdego zakątka świata i do bardzo szerokiego grona słuchaczy, z dobrą muzyką i ważnym w przypadku Take 6 przesłaniem duchowym.

Po nagraniu dwu pierwszych płyt – „Take 6” i „So Much 2 Say” zespół nie miał już później takiego szczęścia do wyboru repertuaru i choć jeszcze wiele lat był gwiazdą wszelkich letnich festiwali jazzowych, z pewnością lata świetności panowie mają już dawno za sobą.

Wokaliści Take 6 pokazują, co oznacza mistrzowskie harmonia, perfekcyjne panowanie nad głosem, pomysłowe aranżacje wykorzystujące barwy głosu w nieznane dotąd sposoby. Zespół bawi się muzyką, niemal od niechcenia prezentując precyzję wykonawczą mogącą budzić jedynie podejrzenia, że sporo w tym obróbki postprodukcyjnej. Wystarczy jednak choćby jedno spotkanie z zespołem na żywo, żeby przekonać się, że „So Much 2 Say” mogło zostać nagrane bez żadnej komputerowej ingerencji w zarejestrowaną muzykę.

Trochę szkoda, że dziś zespół sięga po instrumenty, błądząc i poszukując na siłę popularności nagrywając jazzowe standardy w sposób niestety mocno odtwórczy. Warto jednak wrócić do ich wczesnych nagrań, a „So Much 2 Say” jest moim zdaniem ich najdoskonalszą płytą, przynajmniej do dzisiaj.

Take 6
So Much 2 Say
Format: CD
Wytwórnia: Reprise / Warner
Numer: 075992589222

Brak komentarzy: