15 października 2017

Wolfgang Haffner - Kind Of Spain

Wolfgang Haffner po raz kolejny udowadnia, że perkusista może być liderem zespołu, a nie tylko osobistością, która nagrywając autorski album popisuje się przed kolegami po fachu. „King Of Spain” to album, który powinien być pozycją obowiązkową dla każdego perkusisty, który myśli o nagraniu własnej płyty. Podobnie zresztą jak poprzedni album Haffnera – otwierający minicykl „Kind Of…”, poświęcony klasykom cool jazzu „Kind Of Cool”, który prezentowaliśmy jako premierę w Płycie Tygodnia w styczniu 2015 roku. Wtedy na basie grał Dan Berglund, tym razem w składzie pojawił się Lars Danielsson.

Wybór repertuaru z pewnością przykuwa uwagę słuchaczy, albumy ze znanymi tytułami sprzedają się jakoś lepiej, jednak już po dwóch odcinkach cyklu widać, a raczej słychać, że to nie jest skok na naszą kasę, a zabawa stylem i zebranie w jednym miejscu utworów w dość luźny sposób związanych z tytułem albumu. To jednak tylko pretekst do wspólnego muzykowania i rodzaj drogowskazu w poszukiwaniach nowego odczytania czegoś, co w zasadzie nie istnieje w takim kontekście – czyli muzyki hiszpańskiej, a raczej hiszpańskich jazzowych standardów.

Niektóre z utworów mają swoje źródło w muzyce hiszpańskiej, choć zostały światu przedstawione szerzej przez mistrzów jazzu – jak choćby „Concierto De Aranjuez”, znany bardziej dzięki geniuszowi Gila Evansa i wykonaniu Milesa Davisa („Sketches Of Spain”) niż dowolnemu innemu, bliższemu oryginalnej partytury Joaquina Rodrigo z 1939 roku. Tak przy okazji – to chyba jedyny koncert, pierwotnie napisany na gitarę i orkiestrę, który ma swój własny pomnik, związany na równi z doskonałością kompozycji, jak i politycznym kontekstem jej powstania z inspiracji wydarzeniami hiszpańskiej wojny domowej, do czego sam kompozytor długo nie chciał się otwarcie przyznać.
Dzieło życia Joaquina Rodrigo zainspirowało również Chicka Corea do napisania jednej z jego najczęściej granych w jazzowym świecie kompozycji „Spain” pierwotnie umieszczonej na płycie „Light As A Feather” z 1973 roku nagranej z zespołem Return To Forever.

Związek innych jest dość luźny – jak choćby kompozycji amerykańskiego trębacza o włsokich korzeniach Chucka Mangione do filmu, którego akcja rozgrywa się w Meksyku, nakręconego według książki amerykańskiego pisarza – „Children Of Sanchez”.

Sebastianowi Studnitzkiemu oszczędzono konieczności zmierzenia się z melodią Joaquina Rodrigo znaną z kilku wyśmienitych wykonań studyjnych i koncertowych Milesa Davisa. Słuchając „Concerto De Aranjuez” zastanawiam się, dlaczego Gil Evans nie wpadł na pomysł wykorzystania gitary, szczególnie biorąc pod uwagę, że oryginał powstał z myślą o tym instrumencie. Być może było to zbyt oczywiste dla wielkiego maga jazzowej aranżacji.

Do całości pasuje doskonale „Pasodoble” Larsa Danielssona napisana na album nagrany z Leszkiem Możdżerem. Najmniej jazzowych korzeni ma „Recuerdos De La Alhambra” Francisco Tarregi, znana najbardziej z opracowania Mike’a Oldfielda ze ścieżki dźwiękowej do filmu „Pola Śmierci”. Do tego garść kompozycji własnych członków zespołu w podobnym, inspirowanym hiszpańskimi klimatami kolorze.

Siłą albumu jest równowaga, zespół stanowiący brzmieniowy monolit, a także doskonałe aranżacje, coś zupełnie niezwykłego w wykonaniu jazzowego perkusisty. Pomysłów na kolejne części cyklu „Kind Of…” z pewnością nie zabraknie, a sama konstrukcja tego rodzaju albumów jest doskonałym pomysłem, zapewniającym brzmieniową różnorodność. Już nie mogę doczekać się kolejnego odcinka.

Wolfgang Haffner
Kind Of Spain
Format: CD
Wytwórnia: ACT Music
Numer: ACT 9848-2

Brak komentarzy: