31 grudnia 2019

Simple Songs 2019/2020 – Vol. 11 – 17.12.2019


„Jingle Bells” to jeden z nieśmiertelnych świątecznych standardów przypominany w nagraniach sprzed lat każdego roku w końcówce grudnia. Bez tej melodii nie może w zasadzie obejść się żadna świąteczna płyta, niezależnie od stylu muzycznego w jakim powstaje. Utwór napisał w połowie XIX wieku amerykański organista i kompozytor James Lord Pierpont. Nie był lordem, a tytuł dodał sobie w związku z nazwiskiem panieńskim matki – Mary Sheldon Lord. Gdyby nie „Jingle Bells”, znane pierwotnie pod tytułem „The One Horse Open Sleigh” z pewnością nikt by dziś o nim nie pamiętał. Ciekawostką jest fakt, że pierwotny, później modyfikowany tekst powstał z myślą o amerykańskim Święcie Dziękczynienia, które ma charakter czysto świecki i jest obchodzone jako pamiątka pierwszych zbiorów i dożynek w kolonizowanej Ameryce. Co do dnia tej rocznicy nie ma zgody pomiędzy USA i Kanadą, choć trudno rozbieżność dat nazwać sporem.

Pierwsze zachowane do dziś nagrania „Jingle Bells” pochodzą z 1898 roku. Jednym z najsłynniejszych i do dziś przypominanych jest nagranie Binga Crosby’ego i zespołu wokalnego Andrews Sisters z 1943 roku. Sporą popularnością kilka lat później cieszyło się nowatorskie wykonanie Les Paula. Piosenkę nagrywali wszyscy wykonawcy tworzący albumy świąteczne, od Franka Sinatry, Louisa Armstronga i Nat King Cole’a, po Placido Domingo, Elvisa Presleya i Barbarę Straisand. Przez lata powstało też wiele dowodów, że „Jingle Bells”, jak mało która melodia może służyć do stworzenia znakomitej aranżacji w przeróżnych muzycznych stylach. Zacząć wypada od fragmentu jednego z moich ulubionych albumów świątecznych łamiących wszystkie świąteczne konwencje i świętości – „Jingle All The Way” Beli Flecka i jego Flecktones. Jeśli istnieje świąteczne world music, to jest właśnie to:

* Jingle Bells – Jingle All The Way – Bela Fleck And The Flecktones

W zeszłym roku zupełnie niespodziewaną wersję wiekowej przecież kompozycji zaprezentował niezwykle jak na siebie nowoczesny Eric Clapton. Swoje „Jingle Bells” poświęcił pamięci DJ’a Avicii, który zmarł kilka miesięcy wcześniej popełniając samobójstwo.

* Jingle Bells – Happy Xmas – Eric Clapton

Wersję w swoim niepowtarzalnym stylu z pewnością mocno odległą od intencji kompozytora i kanonów Binga Crosby i Franka Sinatry nagrał Bootsy Collins.

* Jingle Belz (Jingle Bells) – Christmas Is 4 Ever – Bootsy Collins

„Jingle Bells” nie mogło zabraknąć na świątecznej płycie Jimmy Smitha „Christmas Cookin’”, która nie spotkała się z najlepszym przyjęciem w chwili premiery w 1966 roku, uważam jednak, że doskonale wytrzymała próbę czasu i dziś stanowi świąteczny klasyk.

* Jingle Bells – Christmas Cookin’ – Jimmy Smith

W klasyczny sposób do kompozycji James Lorda Pierponta podeszli Carla Bley i Steve Swallow. Jeśli jest okazja przypomnieć ich wyśmienity świąteczny album „Carla’s Christmas Carols”, zdecydowanie warto to zrobić.

* Jingle Bells – Carla’s Christmas Carols – Carla Bley & Steve Swallow with The Partyka Brass Quintet

Neoswingową wersję przygotował najsłynniejszy gitarzysta nagrywający w tym stylu – Brian Setzer.

* Jingle Bells – The Ultimate Christmas Collection – The Brian Setzer Orchestra

W moim zestawieniu najbardziej klasyczną i nieco staromodną (to nie musi być krytyka i w tym przypadku nie jest) wersję „Jingle Bells” w duecie z Freddy Cole’m nagrała Aga Zaryan.

* Jingle Bells – What Xmas Means To Me – Aga Zaryan feat. Freddy Cole

Na zakończenie wersja już zupełnie klasyczna – niezrówana Ella Fitzgerald. Ciekawostką jest, że „Jingle Bells” zabrakło na uważanym przez większość krytyków za najważniejszy świąteczny album wszechczasów nagraniu Phila Spectora, fenomenalnym „A Christmas Gift For You From Phil Spector”.

* Jingle Bells – Ella Wishes You A Swinging Christmas – Ella Fitzgerald

Brak komentarzy: