03 listopada 2017

Stefano Bollani Trio – Mediterraneo (Jazz At Berlin Philharmonic VIII)

Nie jestem wielkim znawcą muzyki filmowej, wiem jednak, że do filmu trzeba pisać atrakcyjne melodie. Przyczyn jest kilka, choć zawsze warto pisać piękne melodie, to w filmie kompozytor musi walczyć o atencję widzów z atrakcyjnym obrazem, pełniąc jednocześnie rolę ilustratora fabuły i jednego z wielu elementów wizualno-dźwiękowej układanki. Sztuka to niełatwa, stąd jeśli uda się napisać melodie do filmu, które bronią się bez obrazu, pozostają w pamięci słuchaczy i są przypominane przez muzyków nawet wtedy, gdy obrazy, do których powstały nie pojawiają już się w kinach ani nawet w przypominających klasyki sprzed lat przekazach telewizyjnych.

Nieco podobnie sprawy mają się z operami – pamiętamy treść i wybitne kreacje sławnych śpiewaków, a muzyka często pozostaje tłem. Kompozytorzy muzyki operowej też nie mieli łatwo.

Tak się składa, że w obu specjalnościach spore osiągnięcia mają kompozytorzy o włoskich korzeniach, więc dość oczywistym wyborem kompozycji w kolejnym wydaniu Jazz At Berlin Philharmonic poświęconej muzyce śródziemnomorskiej („Mediterraneo”) stały się właśnie kompozycje filmowe i włoskie klasyki sprzed wieków.

Część cyklu koncertów organizowanych przez ACT Music w berlińskiej filharmonii układa się od lat w dźwiękową wycieczkę po źródłach europejskiej muzyki. Elementami tego cyklu są szósty odcinek przypisany muzyce celtyckiej i drugi poświęcony źródłom norweskim. Do tego cyklu można również przypisać szwedzką tradycję kompozycji Esbjorna Svenssona (to odcinek 5) i cały udział w cyklu Leszka Możdżera z jego słowiańską nutą.

Okazją do przypomnienia włoskich korzeni europejskiej muzyki stało się zaproszenie do kolejnego koncertu włoskiego pianisty Stefano Bollaniego, który układając program koncertu udanie połączył tradycję operową z nowoczesną muzyką filmową, przypominając wszystkim, że to właśnie Włochy są krajem, który może pochwalić się najstarszymi salami koncertowymi i niezwykle bogatą i dobrze udokumentowaną, dzięki bogatym mecenasom, kulturą muzyczną.

Spotkanie jazzowego zespołu i grupą muzyków z orkiestry symfonicznej jest zwykle ryzykowne, wiele bowiem razy okazywało się, że te światy nie mają ze sobą wiele wspólnego i muzykom nie jest łatwo o nić porozumienia. Tym razem udało się znakomicie, w części to z pewnością zasługa repertuaru, który pojawia się zarówno w jazzowych klubach (przynajmniej w tej bardziej współczesnej części kompozycji umieszczonych w programie koncertu), jak i w zabytkowych salach koncertowych.

W rezultacie spotkania muzyków z różnych światów i genialnych aranżacji Geira Lysne powstała pełna ciepła i niezwykle barwna, mimo klasycznego instrumentarium muzyka. Po raz kolejny przekonałem się również, jak fenomenalnym muzykiem jest Vincent Peirani.

Stefano Bollani Trio
Mediterraneo (Jazz At Berlin Philharmonic VIII)
Format: CD
Wytwórnia: ACT Music
Numer: ACT 9849-2