Thomasa Morgana
i Billa Frisella dzieli 30 lat życia. Trudno porównywać ich dorobek nagraniowy.
Bill Frisell to wielka gwiazda, Thomas Morgan jest jednym z ważniejszych
basistów wytwórni ECM i dla niego „Small Town” jest pierwszym albumem, na
którym jego nazwisko widnieje na okładce w roli współlidera. Nagranie
koncertowe zarejestrowano w jednym z legendarnych nowojorskich klubów
jazzowych, Village Vanguard.
Album w
zasadzie niczym nie zaskakuje. To jedna z niezwykłych cech geniuszu Billa
Frisella. Nie wiem, jak to robi. Kolejne płyty są do siebie podobne, a ja
ciągle nie mogę się opanować i każda z nich ląduje w mojej kolekcji. Proste
amerykańskie melodie, po raz kolejny zagrane w oczywisty, przewidywalny i
podobny jak na wielu albumach Frisella od lat sposób. W tej prostocie jest siła
jego muzyki, od lat będącej unikalną mieszanką jazzowych improwizacji, country
i bluesa, najczęściej z niewielkim udziałem kameralnego zespołu współpracowników.
Oczywiście Bill Frisell ma na swoim koncie wiele całkowicie odmiennych nagrań,
ale jego autorskie projekty od lat pozostają w kręgu eksplorowania prostych
amerykańskich melodii.
W przypadku „Small Town” równe potraktowanie nazwisk muzyków na okładce albumu jest raczej gestem doświadczonego gitarzysty w stosunku do młodszego kolegi. Nie oznacza to, że Thomas Morgan nie jest ważną postacią tego nagrania. Doskonale wpisuje się w muzyczny pomysł Billa Frisella. Radzi sobie doskonale, ale mógłby go zastąpić w sumie dowolny dobrze znający swoje rzemiosło basista i dalej byłaby to doskonała płyta Billa Frisella.
Repertuar nie
jest dla mnie zaskoczeniem, stanowi bowiem kolejny zbiór amerykańskich klasyków
z przeróżnych muzycznych epok i stylów. „Subconscious Lee” jest hołdem dla Lee
Konitza z którym kilka razy Frisell współpracował. „What A Party” to utwór wylansowany
przez Fatsa Domino a „Wildwood Flower” był przebojem June Carter Cash.
Oryginalne wykonanie „Goldfinger” należy do Shirley Bassey, autorzy też
pochodzą z Wielkiej Brytanii, ale seria filmów z Jamesem Bondem z pewnością
należy już również do kultury amerykańskiej.
Duet Billa
Frisella z Thomasem Morganem jest równie intrygujący jak ten z Arildem
Andersenem (przy okazji polecam znakomity album „In Line” – debiut nagraniowy
Billa Frisella w ECM z 1983 roku – czas leci, ten album z pewnością znajdzie
się w naszym radiowym Kanonie Jazzu już niedługo). To duży komplement dla
Morgana, który wykazuje się niezwykłą czujnością i zrozumieniem improwizacyjnej
myśli bardziej doświadczonego partnera, a Bill Frisell nie jest przecież
sztampowym i przewidywalnym muzykiem.
Na tej płycie
nie mogło również zabraknąć wspomnienia Paula Motiana w postaci jego kompozycji
„It Should Have Happened A Long Time Ago”. Trio w składzie Bill Frisell, Paul
Motian i Joe Lovano jest jednym z najważniejszych zespołów w karierze całej
trójki tych niezwykle aktywnych muzyków.
Przeczytałem
gdzieś, że „Subconscious Lee” nie było w planie koncertu, utwór pojawił się,
ponieważ muzycy zauważyli na widowni autora kompozycji, sędziwego Lee Konitza.
Wykazali się doskonałym refleksem i z pewnością sprawili niespodziankę
saksofoniście, który w 2014 roku nagrał z Billem Frisellem, Gary Peacockiem i
Joeyem Barronem koncertowy album „Enfants Terribles: Live At The Blue Note”.
Thomas Morgan
jest doskonałym partnerem dla Billa Frisella, oboje wolą zagrać o jedną nutę za
mało niż o jedną za dużo. W ten sposób nie powstają być może chwytliwe
przeboje, ale piękne płyty, do których chce się wracać w trakcie nocnych
przygód z muzyką.
Bill Frisell & Thomas Morgan
Small Town
Format: CD
Wytwórnia: ECM
Numer: 602557463415