12 października 2018

Rostislav Fras Quartet featuring Antonio Farao And Jeff Tain Watts - Use The Moment

Skład kwartetu, jaki zebrał do nagrania albumu „Use The Moment” czeski saksofonista Rostislav Fras jest wręcz sensacyjny. Basista kwartetu – Josef Feco to aktualnie jeden z najbardziej rozchwytywanych czeskich muzyków sesyjnych, niezwykle uniwersalny i potrafiący dostosować się do każdej nagraniowej sytuacji muzyk. Goście zagraniczni to również osoby niezwykle zajęte własnymi karierami, choć często angażujące się w egzotyczne z ich punktu widzenia projekty.


Antonio Farao, włoski pianista poważnie traktuje swoją karierę solową. Od niemal dwudziestu lat nagrywa autorskie albumy. Niemal zawsze w ich rejestracji biorą udział muzycy z najwyższej światowej półki. Do współautorów płyt Antonio Farao należą między innymi Chris Potter, Joe Lovano, Jack DeJohnette i Bob Berg. Jedną ze swoich płyt („Takes On Pasolini”) zarejestrował w trio z wybitną sekcją – Miroslavem Vitousem i Danielem Humairem. Na jego ostatnim albumie z 2017 roku – „Eklektik” udzielają się między innymi Marcus Miller, Didier Lockwood, Bireli Lagrene, Manu Katche i Snoop Dogg.

Z ostatnim z członków kwartetu odpowiedzialnego za „Use The Moment” – perkusistą Jeffem Tainem Wattsem, Antonio Farao zna się niemal od zawsze, bowiem ten grał na jego debiutanckiej płycie „Black Inside” z Irą Colemanem.

Porównując „Use The Moment” z „Eklektik” i wspomnianą już „Takes On Pasollini” nie jest trudno dojść do wniosku, że Antonio Farao to muzyk niezwykle uniwersalny, podobnie jak Jeff Tain Watts – perkusista kojarzymy najczęściej z rodziną Marsalisów, choć posiadający dyskografię tak obszerną, że niemal niemożliwą do skompletowania w rozsądnym czasie. Założę się, że nawet on sam nie ma wszystkich dobrych istotnych płyt na których zagrał…

W tak sensacyjnym składzie kwartet Rotislava Frasa, muzyka znanego również z polskich scen, bowiem częścią jego muzycznej edukacji były studia na Akademii Muzycznej w Katowicach, zagrał niemal w całości autorski materiał przygotowany przez lidera, uzupełniony kompozycjami Antonio Farao.

Nagranie powstało po koncertach, które zespół zagrał w klubowych sytuacjach, wzbudzając entuzjazm fanów. Rejestracja albumu po trasie koncertowej jest muzycznie doskonałym pomysłem, będąc jednocześnie promocyjną katastrofą. Na koncertach nie można sprzedawać płyt, a fani muszą uwierzyć w skład zespołu kupując bilety na koncerty, bez możliwości wcześniejszego posłuchania muzyki. Koncerty są jednak najlepszym miejscem na wypróbowanie muzycznych pomysłów.

Kwartet prowadzony przez Rostislava Frasa to klasyczne jazzowe combo. Album „Use The Moment” nie próbuje wcielić w życie żadnych brzmieniowych ani kompozycyjnych innowacji. To jedna z najlepszych jazzowych płyt środka, jakie ostatnio usłyszałem. Nie znam historii, jaka doprowadziła do spotkania muzyków w takim właśnie składzie, jednak wiem, że z pewnością czasu spędzonego razem nie zmarnowali.

„Use The Moment” to kolejny doskonały album w katalogu Animal Music, czeskiej wytwórni, której nowości obserwuję od dłuższego czasu z wielką uwagą.

Rostislav Fras Quartet featuring Antonio Farao And Jeff Tain Watts
Use The Moment
Format: CD
Wytwórnia: Animal Music
Numer: 8594155991686

10 października 2018

Janusz Muniak Group – Placebo

Współpraca Janusza Muniaka z Tomaszem Stańko należy do pionierskich osiągnięć free jazzu w Europie. Ich wspólne granie chyba najlepiej dokumentuje album najczęściej dziś wydawany jako „Music For K.”, a pierwotnie znany jako „Polish Jazz Volume 22”. Nagranie powstało w 1969 roku z oczywistą dedykacją dla zmarłego Krzysztofa Komedy. Kwintet Stańki działał w składzie z dwoma saksofonistami – Januszem Muniakiem i Zbigniewem Seifertem od 1963 roku. Tomasz Stańko będzie w naszym Kanonie Polskiego Jazzu reprezentowany przez inny wyśmienity album – „Balladyna”. Janusz Muniak również zasługuje na uznanie i miejsce w Kanonie, a wybór „Placebo” – drugiego chronologicznie autorskiego albumu krakowskiego mistrza saksofonu był właściwie od początku układania listy 25 niezwykłych muzycznie i istotnych historycznie polskich płyt jazzowych oczywisty.


Janusz Muniak wystąpił w roli gościa na dziesiątkach przeróżnych albumów, od tych, które mają swoje miejsce w naszym Kanonie, takich jak „Seant” Andrzeja Trzaskowskiego i „Sprzedawcy Glonów” Jana Ptaszyna Wróblewskiego, po odległe stylistycznie od free jazzowego grania z Tomaszem Stańko o całe lata świetlne albumy Andrzeja Rosiewicza i Piotra Figiela. Uzbierał też całkiem pokaźną kolekcję własnych autorskich płyt liczącą 10 pozycji. Dla wielu fanów jazzu w Polsce, oprócz kwintetu Stańki, pierwszym skojarzeniem z nazwiskiem Janusza Muniaka, jest jednak jego klub w Krakowie, gdzie gra się jazz nieprzerwanie od 1992 roku. Jeśli brać pod uwagę nieprzerwanie istniejące miejsce, a nie nazwę przenoszoną do nowych lokali należących do zmieniających się właścicieli, to prawdopodobnie jedno z najdłużej działających jazzowych miejsc w Polsce. U Muniaka z Muniakiem raczej się nie rozmawiało, tam Muniaka się słuchało. Rozmawiać z nim mogły jedynie kolejne pokolenia wychowanków, muzyków, którzy grali w jego kolejnych zespołach i na scenie w istniejącej do dziś piwnicy.

Janusz Muniak był mistrzem jazzowej ballady, nawet w towarzystwie elektrycznego fortepianu Wojciecha Puszka na płycie „Placebo”, przez wiele lat kojarzony z progresywną muzyką kwintetu Stańki potrafił dostarczyć słuchaczom dźwięki o jakości porównywalnej z tymi, które na płytach zapisywali wielcy mistrzowie – Lester Young, Stan Getz i Coleman Hawkins.  Warto zauważyć, że Janusz Muniak był również doskonałym kompozytorem i aranżerem, „Placebo” to projekt autorski, wszystkie kompozycje są tutaj jego autorstwa.

Joachim E. Berendt napisał kiedyś o Muniaku, że to pierwszy europejski muzyk rozumiejący i grający jak Ornette Coleman. Grał z Komedą, był jednym z pierwszych muzyków jazzowych w Polsce, którzy nagrywali z zespołami rockowymi. W 1967 roku zagrał z zespołem Akwarele na płycie Czesława Niemena „Dziwny jest ten świat”. Doskonale wpasował się w błaznującą grupę muzyków tworzących Chałturnik. Przebijał tam wszystkich, nawet samego Ptaszyna podłączając swój saksofon do odkurzacza. W pierwszym składzie jego kwintetu na gitarze grał Marek Bliziński, którego później zastąpił Jarosław Śmietana. Przez lata przez zespół Muniaka przewinęło się wielu znanych dziś muzyków.

Miejsce w Kanonie Polskiego Jazzu należy się wszystkim dźwiękom zagranym przez Janusza Muniaka, a „Placebo” jest ich doskonałym symbolem i fantastycznym albumem, który powinien być początkiem kolekcji autorskich płyt tego wybitnego artysty, która powinna znaleźć się na półce każdego fana jazzu.

Janusz Muniak Group
Placebo
Format: CD
Wytwórnia: Polish Jazz / Anex
Numer: 5907513047803

08 października 2018

Laboratorium - Modern Pentathlon

Z całym tym Laboratorium, to mam mały problem. W czasach świetności zespołu i mojej osobistej, muzyczna propozycja Laboratorium była dla mnie chyba za bardzo skomplikowana i ambitna. Być może zwyczajnie niezrozumiała. W związku z tym wydawane w sporych nakładach analogowe, wtedy innych nie było, płyty zespołu nie znalazły się w moich zbiorach i o istnieniu zespołu na wiele lat zapomniałem. Dopiero wydany w 2006 roku nakładem Metal Mind box zawierający większość, a być może nawet całą dostępną dyskografię zespołu, pozwolił mi spojrzeć na niezwykły dorobek Laboratorium z perspektywy wielu tysięcy płyt i setek koncertów. To zupełnie inne spojrzenie.


Limitowana edycja Metal Mind ukazała się w nakładzie tysiąca egzemplarzy. To z pozoru niezbyt wiele, choć nie mam pewności, czy nie było dodatkowej produkcji tego wydawnictwa. Z pewnością jednak wielu fanów nadal korzysta z wydań analogowych.

Zespół powstał w 1970 roku, w momencie, kiedy świat już dowiedział się, że można grać tak, jak zespół Milesa Davisa na „Bitches Brew”. Weather Report i The Mahavishnu Orchestra jeszcze nie istniały, Billy Cobham nie nagrał jeszcze „Spectrum”, choć Frank Zappa, Tony Williams i King Crimson byli już uznanymi liderami nowego ruchu. Jeśli o kimś ważnym zapomniałem, to nie jest jakieś celowe zaniechanie, jednak w przypadku Laboratorium perspektywa czasowa jest dość ważna. Również w Polsce tego rodzaju granie miało swojego pioniera w osobie Czesława Niemena i jego zespołu, z którego powstał później działający już bez lidera SBB.

Równie ważną okolicznością historyczną jest fakt potrzeby użycia w muzyce tworzonej przez Laboratorium sporej ilości nowoczesnych instrumentów elektrycznych, do których dostęp był w początku lat siedemdziesiątych w Polsce mocno ograniczony. Nie tylko brak dostępności instrumentów w sklepach, ale również siła nabywcza złotówek z polskich honorariów tworzyły barierę trudną do pokonania.

Jednak talent, inwencja twórcza i ciężka praca potrafią wiele. W pierwszym składzie oprócz Janusza Grzywacza i Marka Stryszowskiego grali Wacław Łoziński na flecie, Edward Mąciwoda na basie i Mieczysław Górka na bębnach. Skład dość szybko uległ zmianie. Edward Mąciwoda porzucił karierę muzyka, jednak do gitary basowej zdążył jeszcze przekonać syna, dziś doskonałego basistę współpracującego między innymi z Michałem Urbaniakiem w przerwach pomiędzy trasami koncertowymi Scorpions – Pawła Mąciwodę-Jastrzębskiego. Zwolnione miejsce zajął najpierw Maciej Górski, a później Krzysztof Ścierański.

Do zespołu dołączył Paweł Ścierański, a skład opuścił Wacław Łoziński. Janusz Grzywacz zamienił fortepian na sporą baterię instrumentów elektrycznych i w tym składzie powstała debiutancka płyta zespołu – „Modern Pentathlon” zarejestrowana w 1976 roku. Wcześniej zespół nagrał połowę płyty w Klubie Płytowym Polskiego Stowarzyszenia Jazzowego z gościnnym udziałem Zbigniewa Seiferta. Na drugiej stronie tego albumu umieszczono zarejestrowany w 1972 roku podczas Jazz Jamboree koncertu Juliana Cannonballa Adderleya, pewnie nie do końca wydany za zgodą samego artysty, ale takie były czasy.

W 1976 roku zespół miał już na swoim koncie sporo nagród polskich i zagranicznych oraz wiele udanych koncertów. Zanim powstał „Modern Pentathlon”, zespół grał sporo koncertów z Czesławem Niemenem i Tomaszem Stańko.

Według Janusza Grzywacza utwór tytułowy był pierwszym nagranym w Polsce z użyciem sekwencerów. Pewnie o palmę pierwszeństwa można się spierać wsłuchując w nagrania Czesława Niemena, SBB czy Michała Urbaniaka. To pierwszeństwo w użyciu sekwencera nie ma żadnego znaczenia. Pierwsze wydanie sprzedało się podobno w zawrotnej ilości 115 tysięcy egzemplarzy. Box Metal Mind w 2009 roku ukazał się w nakładzie jednego tysiąca. Były czasy…

Po latach „Modern Pentathlon” - debiut Laboratorium brzmi zaskakująco świeżo. To oczywiście talent muzyków, ale również – co dziś wydaje się paradoksalne – ograniczony dostęp do nowoczesnych instrumentów. Dziś wiele amerykańskich nagrań z tego samego okresu przypomina dźwiękowe katalogi reklamowe ówczesnych liderów technologii instrumentów elektronicznych, gdzie fascynacja możliwościami najnowszych klawiatur była ważniejsza niż muzyka.

Według wspomnień Janusza Grzywacza elektronika i eksperymenty brzmieniowe pojawiły się częściowo dlatego, żeby odróżnić się od Jazz Carriers – ówczesnego zespołu Henryka Miśkiewicza i Zbigniewa Jaremki.

Dziś kiedy słucham Laboratorium rozumiem, dlaczego 40 lat temu do mnie nie trafiała. Nie mieli Jaco Pastoriusa. Nie byli polskim Weather Report. Laboratorium to funk po polsku, inny, nie amerykański i dobrze, próba kopiowania byłaby skazana na porażkę i dziś wypadłaby prawdopodobnie blado i wtórnie. Własna droga zawsze najlepsza, nawet jeśli 40 lat zajęło mi zrozumienie o co w tym chodzi – dziś często wracam do „Modern Pentathlon”.

Laboratorium
Modern Pentathlon
Format: CD
Wytwórnia: Metal Mind
Numer: 5907785028173 (Laboratorium: Anthology 1971-1988 Nagrania Wszystkie)

07 października 2018

Novi Singers – Bossa Nova

Zespół Novi Singers to jedna z legend polskiego jazzu. Grupa powstała w 1964 roku i wtedy była jednym z pierwszych w Europie i na świecie zespołów wokalnych wykorzystujących głos jako pełnoprawny jazzowy instrument.


W historii muzyki improwizowanej śpiew nie miał łatwo. W latach największej popularności wielkich jazzowych orkiestr, wokalistki były jedynie dekoracją dla orkiestry. Nieco później pojawiły się na scenie będąc główną atrakcją, jednak jazzowe zespoły wokalne powstały dopiero w latach sześćdziesiątych. Dziś bez żadnej dyskusji nagrania Novi Singers można postawić na półce obok najlepszych dokonań innych pionierów gatunku – Lambert, Hendriks and Ross i The Swingle Singers. To właśnie te grupy tworzyły historię stylu wokalnego wymagającego niezwykłej precyzji i opanowania własnego głosu, muzykalności i innowacyjnych aranżacji. Novi Singers, w pierwotnym składzie, w którym powstał album „Bossa Nova” są do dziś jednym z najlepszych zespołów wokalnych świata.

Zespół założył Bernard Kawka, zapraszając do wspólnego śpiewania przyjaciół ze szkoły muzycznej w Warszawie. Nazwa zespołu definiowała jego artystyczną innowację – New Original Vocal Instruments. Zespół klasycznie wykształconych muzyków – jego członkowie ukończyli studia muzyczne w klasie skrzypiec i fletu zdobywał wiele międzynarodowych nagród, a jego całkiem obszerna dyskografia obejmuje nagrania kompozycji własnych, jazzowych standardów, popularnych piosenek, jak i oryginalne interpretacje kompozycji Fryderyka Chopina i sporo muzyki ilustracyjnej i filmowej.

Zespół istniał w zmieniającym się składzie ponad 20 lat, jednak jego najdoskonalsze nagrania pochodzą z pierwszego okresu działalności. Wydawane dziś często na jednej płycie CD albumy „Bossa Nova” i „Torpedo”, a także „Novi Sings Chopin” i nieco trudniejszy do zdobycia album „Novi In Wonderland” wyprodukowany przez Joachima E. Berendta z gościnnym udziałem Idreesa Suliemana stanowią trzon dyskografii zespołu.

Nagrany w 1967 roku album „Bossa Nova” był debiutancką płytą zespołu, który w momencie jej rejestracji był już uznaną europejską formacją porównywaną z The Swingle Singers. Nowatorskie aranżacje i wprawne kierownictwo Bernarda Kawki, które wiele lat później miało doprowadzić go do współpracy ze słynnym Manhattan Transfer, a także talenty wszystkich członków pierwszego składu stworzyły światowej klasy zespół w może niezbyt licznie obsadzonej, ale za to bardzo ciekawej kategorii wokalnych jazzowych zespołów eksperymentalnych.

W latach siedemdziesiątych roszady w składzie, a także zmiana jazzowej mody wyhamowały światową karierę zespołu, która ostatecznie zakończyła się ostatnimi koncertami w 1985 roku. Od tego czasu zespół zaśpiewał jako Novi Singers jedynie raz, w czasie jednego z koncertów na festiwalu Warszawska Jesień w 2001 roku.

Na dobre opracowanie i wydanie wciąż czekają liczne fragmenty muzyczne przygotowane z udziałem Novi Singers do kilkudziesięciu polskich filmów w ciągu całej ich kariery. Większość tych obrazów jest dziś zupełnie zapomniana, muzyka jednak stanowiłaby niezłą kolekcjonerską ciekawostkę.

Debiutancki album „Bossa Nova” to jeden z niewielu polskich albumów jazzowych, który był sensacją nie tylko na naszym rynku. Mógł być początkiem światowej kariery, która z wielu różnych, artystycznych, politycznych i personalnych przyczyn nie udała się najlepiej. To jednak nie zmienia faktu, że „Bossa Nova” to doskonała, światowej klasy płyta fantastycznego zespołu stworzonego przez grupę studentów warszawskiej Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej.

Novi Singers
Bossa Nova
Format: CD
Wytwórnia: Muza / Polskie Nagrania
Numer: 5907783494970 (Bossa Nova / Torpedo)