Tytuł
w zasadzie w całości oddaje pomysł na tą płytę. Wiele nagrań Raya Charlesa
powstało w związku z komercyjnymi pomysłami producentów na sprzedaż kolejnego
albumu. Ray Charles należy całe szczęście do muzyków, którzy śpiewać potrafili,
jednak w moim pojęciu, czego świetnym dowodem jest dzisiejszy album, był przede
wszystkim wyśmienitym jazzowym pianistą. Fakt, że skomponował i przy okazji
zaśpiewał wiele znakomitych przebojów, to wyszło mu jakby przy okazji…
Tego
typu nagrań wcale nie ma wiele. Album powstał jakby przy okazji nagrywania
zupełnie innej płyty – „The Great Ray Charles”. To nie była jakaś tam kolejna
sesja. Na płycie znalazły się utwory nagrane w trio i w septecie. Te drugie
aranżował sam Quincy Jones. Zapewne jego inwencji zawdzięczamy fakt, że z mało
znanych muzyków tworzących sekcję instrumentów dętych stworzył wyśmienity
zespół.
To
jednak Ray Charles i jego fortepian są na tej płycie najważniejsi. Warto jednak
zauważyć wspomnianą już świetną robotę Quincy Jonesa i całkiem niezłe solówki
Davida Fatheada Newmana (saksofony) i zupełnie mi nieznanego z żadnych innych
płyt, oprócz innych albumów Raya Charlesa trębacza – Josepha Bridgewatera.
Ray
Charles – pianista, to muzyk zdradzający stricte jazzowe korzenie. Porzucając
na chwilę śpiewanie zagrał między innymi „Ain’t Misbehawin” Fatsa Wallera i
„The Man I Love” George’a i Iry Gershwin. Częściej wracam do utworów nagranych
w trio. To pełne bluesa, stylowe jazzowe fortepianowe miniatury pokazujące
największy talent Raya Charlesa. Za każdym razem, kiedy słucham tej płyty
zastanawiam się, jakie jeszcze płyty mógłby nagrać Ray Charles, gdyby nie
śpiewał… To byłoby fascynujące, jednak nigdy się nie wydarzy. W jego
dyskografii nie ma wielu takich nagrań. Dlatego warto mieć ten album, nawet
jeśli uważacie, że Ray Charles to przede wszystkim Rhythm & Bluesowy
wokalista.
Swingująca
sekcja rytmiczna w gwiazdorskiej obsadzie – Oscar Pettiford i Joe Harris jest
świetnym wsparciem dla Raya Charlesa – pianisty, który w tym towarzystwie jest
wyśmienitym hard-bopowym pianistą.
W
katalogu wytwórni Atlantic znajdziemy oprócz „The Genius After Hours” chyba
jeszcze tylko jeden, równie wyśmienity album instrumentalny Raya Charlesa – „Soul
Brothers”, nagrany wspólnie z Miltem Jacksonem w 1958 roku. Ciekawostką tego
albumu są fragmenty grane przez Raya Charlesa na saksofonie altowym, ale o tym
innym razem…
Ray
Charles
The
Genius After Hours
Format: CD
Wytwórnia: Atlantic
Numer:
081227352325