Solowy autorski
album jest dla każdego muzyka wielkim wyzwaniem. Trzeba wziąć odpowiedzialność
za wszystko, kompozycje, nagranie, brzmienie i wykonanie. Nawet na chwilę nie
można schować się gdzieś w środku brzmienia zespołu. Dla skrzypków, szczególnie
w Polsce to również oznacza zmierzenie się z legendarnym „Solo Violin”
Zbigniewa Seiferta. Choć to porównanie zupełnie bez sensu, to jednak solowe
nagranie Seiferta pozostaje wzorcem gatunku.
Jedna z
kompozycji Mateusza Smoczyńskiego – „Midnight Psalm” inspirowana jest
kompozycją Seiferta „Evening Psalm”, którą całkiem niedawno Mateusz Smoczyński
nagrał w towarzystwie kolegów z zespołu Atom String Quartet na płycie w całości
poświęconej Seifertowi. Kompozycja miała swoją premierę na płycie „Solo Violin”
Seiferta.
Mateusz
Smoczyński pozostaje od lat najciekawszym i najbardziej aktywnym polskim
skrzypkiem – jego autorskie projekty – kwintet i New Trio, Atom String Quartet
i do niedawna Turtle Island Quartet, a także wiele projektów niekoniecznie
jazzowych z pewnością wypełniają dokładnie kalendarz. Jakimś cudem znalazł się
czas na skomponowanie, wymyślenie i nagranie albumu solowego.
Kiedy po raz
pierwszy usłyszałem ten album, pomyślałem, że nie ma w nim pasji, unikalnego
rodzaju muzycznej energii, za którą uwielbiam wszystko, co w swoim życiu nagrał
Zbigniew Seifert. To jednak nie jest wada, Coltrane skrzypiec mógł być tylko
jeden, a wszelkie próby naśladowania stylu Seiferta, zawsze będą tylko
naśladownictwem. Słowo Pasja, jest oczywiście nieprzypadkowe, taki tytuł –
„Passion” nosi jednak z najważniejszym płyt Seiferta.
Mateusz
Smoczyński ma jednak swój własny pomysł, brzmienie skrzypiec uzupełnia
nieczęsto wykorzystywanym instrumentem – skrzypcami barytonowymi. Jego własna,
czteroczęściowa sonata skrzypcowa to kompozycja, którą będzie mógł grać zarówno
w jazzowych klubach, jak i salach goszczących muzyków klasycznych. Tytułowa
sonata nie będzie jazzowym standardem, jednak pokazuje, że Mateusz Smoczyński
sięga po inspiracje nie tylko do dorobku Zbigniewa Seiferta i tym samym Johna
Coltrane’a, ale nie są mu też obce klasyczne skrzypcowe kompozycje.
Wielu muzyków
nagrywających solo wpada w pułapkę wirtuozerii i technicznych popisów,
dostrzegając w samodzielnej pracy brak formalnych i przestrzennych barier dla
swoje wirtuozerii. Mateusz Smoczyński skutecznie omija te zwykle zabijające
muzyczne emocje możliwości popisania się własnymi umiejętnościami. To, że
potrafi na skrzypcach zagrać wszystko, jest niemal oczywiste, jednak nie zawsze
trzeba to pokazywać. Tylko w ten sposób można stworzyć muzykę, która spodoba
się większej ilości słuchaczy, niż tylko początkującym skrzypkom i garstce osób
potrafiących docenić techniczną biegłość.
„Metamorphoses”
to album doskonale napisany i zagrany, jedna z tych płyt, która mimo prostej
formy sprawi radość i będzie stanowiła zagadkę za każdym razem, kiedy po nią
sięgniecie. Kolejna doskonała pozycja w dyskografii wielkiego muzyka.
Mateusz
Smoczyński
Metamorphoses
Format: CD
Wytwórnia: Zbigniew
Seifert Foundation
Numer: 5907222048030
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz