11 maja 2014

Geir Lysne – New Circle

Trudno odnaleźć na dzisiejszej scenie, nawet w krajach, w których w muzyce dzieje się dużo więcej niż w Polsce tak aktywnego artystę, jak Geir Lysne. Ten niezwykle uzdolniony i do tego niesamowicie pracowity muzyk z równą łatwością grywa na wielu instrumentach, produkuje, komponuje, aranżuje, sprawia, że muzykom chce się grać razem i kombinować. Swoimi pomysłami mógłby pewnie obdarować kilku innych muzyków i jeszcze zostałoby wiele pomysłów w szufladzie. Zrealizował pewnie setki projektów, często jednak jego nazwisko znajdziemy gdzieś w drugim szeregu, jako producenta, czy aranżera, w rolach często zdecydowanie ważniejszych niż wynikałoby to z wielkości liter na okładce.

W ACT Music nagrał już kilka albumów, jednak „New Circle” to jego pierwsza kameralna produkcja pozbawiona asysty sporej orkiestry, jak sam lider deklaruje we wstępniaku – początek czegoś nowego. Ów początek nie oznacza porzucenia muzycznych korzeni, choć tematy i pomysły znane z jego wcześniejszych produkcji zyskują nową przestrzeń i wypełniają się egzotycznymi brzmieniami.

Muzyczna wyobraźnia Geira Lysne w zasadzie nie zna żadnych ograniczeń. Zamiana powolnego norweskiego psalmu w rytmiczną, pełną energii piosenkę rodem z Senegalu nie stanowi problemu. Na płycie pojawiają się goście specjalni – gwiazdy wytwórni, których unikalne sygnatury dźwiękowe lider potrafi w sobie tylko znany sposób dopasować do własnych pomysłów, a sztuka to niezwykle trudna. Geir Lysne jest w zasadzie jedynym znanym mi muzykiem, który potrafił sprawić, że Nguyen Le nie zdominował swoją gitarą brzmienia całego zespołu. Ten niezwykle ekspansywny i pełen energii gitarzysta potrafi być członkiem zespołu… Posłuchajcie „A Million Stars”.

Jeszcze kilka lat temu często używaliśmy określeń w rodzaju muzyka świata – world music na tego rodzaju produkcje, które wyróżniały się angażowaniem wielonarodowego zespołu i przyzwoleniem na użycie przez egzotycznych solistów swoich narodowych melodii, brzmień i instrumentów. Dziś to dość powszechna praktyka, więc terminu world music używa się już nie tak często.

Geir Lysne nie poszukuje egzotyki gotowej zaintrygować słuchaczy i wyróżnić jego album w tłumie innych produkcji. Dla niego egzotyczne dźwięki nie są muzyczną ciekawostką. Są integralną częścią jazzowej kultury. To podejście mimo wszystko jeszcze dziś dość wizjonerskie, ale wystarczy spojrzeć za siebie, żeby dostrzec, jak często w historii muzyki dokonywały się takie zmiany. Kto dziś pamięta, kiedy w jazzowych orkiestrach pojawiały się po raz pierwszy na serio waltornia wprowadzona do zespołu Milesa Davisa przez Gunthera Schullera, czy zupełnie obce czarnym brzmieniom skrzypce? Kto pamięta pierwsze kubańskie rytmy przedstawione na jazzowych salonach przez Dizzy Gillespiego i Chano Pozo? Dziś wydaje się, że to integralne elementy muzyki improwizowanej. Takich wizjonerów jak Geir Lysne potrzebuje. Jego muzyczna wyobraźnia jest nieograniczona, a jego eksperymenty nie mają wywołać zaciekawienia, one mają głęboki sens, nawet jeśli dziś go nie dostrzegamy. Jestem o tym przekonany i wiem, że z wielką przyjemnością będę obserwował dokąd muzykę Geira Lysne zaprowadzi jego niezwykła, nie znająca żadnych ograniczeń wyobraźnia wsparta talentem kompozytorskim i umiejętnościami gry na wielu instrumentach.

Geir Lysne
New Circle
Format: CD
Wytwórnia: ACT!
Numer: ACT 9561-2