23 grudnia 2012

Ray Charles – The Spirit Of Christmas


Nie jest łatwo znaleźć klasyczną pozycję świąteczną, która odbiega choć trochę od muzycznego schematu wystawnej produkcji z dużą orkiestrą, standardowym zestawem utworów i aranżacjami powielanymi w zasadzie przez wszystkich wokalistów i wokalistki. Nie jest łatwo, ale znowu się udało, choć co roku wydaje mi się, że za rok to już nie będzie możliwe…

Album Raya Charlesa „The Spirit Of Christmas” zawiera co prawda standardowy zestaw okazjonalnych kompozycji, ale na tym kończy się jego podobieństwo do wszystkich innych płyt świątecznych. To również w naszym Kanonie Jazzu propozycja stosunkowo nowa – płyta została zarejestrowana w 1985 roku i ukazała się na rynku z pewnością w grudniu… W swoim czasie nie została jakoś szczególnie doceniona. Z pewnością nie jest to najlepsza z płyt Raya Charlesa. Równie pewne jest to, że lider zrobił wiele, aby wycieczkę po świątecznych standardach umilić nam jak się tylko da jazzowymi klimatami i nieco większą niż zwykle dawką emocji, często gubionej w wystawnych produkcjach tego typu.

Receptą w tym wypadku są solówki lidera, obecności słynnych The Raelettes i Freddie Hubbard ze swoją łatwo rozpoznawalną trąbką. Jest też parę krótkich, ale sensownych partii gitary Jeffa Pevara – jak choćby w „Rudolph The Red Nosed Reindeer”. Freddie Hubbard efektownie otwiera „What Child Is This?”. Trochę słabiej wypadają ballady w rodzaju „This Time Of The Year”. Tam gdzie kompozycji brakuje pulsu, głos Raya Charlesa okazuje się zbyt słaby…

Jeśli włączycie w święta telewizor, z pewnością usłyszycie w którymś momencie przynajmniej fragment tej płyty – nagranie „That Spirit Of Christmas” jest elementem ścieżki dźwiękowej filmu, przed którym pewnie nie da się uciec – „W krzywym zwierciadle: Witaj święty Mikołaju”.

W dzisiejszej cyfrowej reedycji dodano w sensowny sposób utwór „Baby It's Cold Outside” zaśpiewany przez Raya Charlesa i Betty Carter ponad 20 lat wcześniej, który pierwotnie ukazał się na płycie „Ray Charles And Betty Carter”. To jedyny świąteczny utwór z tego wybitnego albumu, który z pewnością do Kanonu kiedyś trafi. W 1961 roku w USA to był jeden z największych świątecznych hitów. Nie przypominam sobie innego albumu, na którym dodatek uznałbym za najlepsze nagranie. Tak jest w tym wypadku. To nie jest jednak dowód na to, że „The Spirit Of Christmas” jest słabą płytą, tylko na to, że „Ray Charles And Betty Carter” to album genialny.

Ray Charles z pewnością długie lata pracowicie odmawiał nagrania takiego albumu. Pewnie 20 lat wcześniej zrobiłby to nieco lepiej. Pewnie też osiągnąłby większy sukces komercyjny… W 1985 roku już nic nie musiał, a jednak to zrobił. I zrobił to dobrze, dużo lepiej od wielu wielkich sław, które ze swoimi „christmasami” nigdy do Kanonu Jazzu nie trafią.

„The Spirit Of Christmas” spełnia też moje podstawowe kryterium dobrego albumu świątecznego – dobrze słucha się go w środku lata w samochodzie z otwartym dachem…

Ray Charles
The Spirit Of Christmas
Format: CD
Wytwórnia: Concord / Universal
Numer: 888072316713

Brak komentarzy: