To będzie chyba jedna z najstarszych, przynajmniej ostatnio nowości w cyklu
Płyta Tygodnia. Album ukazał się latem 2018 roku, ale najpierw sporo czekał,
żeby do mnie trafić, a później równie długo na swoją kolej. Dobra muzyka nie
musi jednak pochodzić sprzed tygodnia, ta która ma miesiące, albo lata, albo i
dziesięciolecia jest równie dobra. Czas niełatwy, więc postanowiłem wybrać dla
Was w tym tygodniu muzykę niezwykle kolorową i optymistyczną, a jednocześnie
sprzyjającą przemyśleniom.
Luke Howard to artysta pochodzący z Australii, jednak jego działalność od
dawna wykracza poza granice tego nieco hermetycznego rynku muzycznego. Pisze
muzykę filmową i ilustracyjną, w Australii koncertuje solo i w kameralnych
zespołach. Od czasu wydania „Open Heart Story” ukazało się kilka wydawnictw z
jego nazwiskiem, jest bowiem również doskonałym producentem i twórcą muzyki do
gier komputerowych. Krótko mówiąc – człowiekiem zajętym, na którego usługi jest
w Australii duże zapotrzebowanie. W jego twórczości odnajdziecie również wątek
polski – pracuje z uznanym w Australii twórcą muzyki filmowej i telewizyjnej
Cezarym Skubiszewskim.
Luke Howard to muzyk kompletny, realizujący swoje artystyczne wizje solo
przy fortepianie, w kameralnych składach jazzowych, jak i w kompozycjach na
duże składy orkiestrowe. „Open Heart Story” to jego doskonała wizytówka. Na tej
płycie wypełnionej jego autorskim repertuarem znajdziecie zarówno fragmenty
solowe, jak i starannie zaaranżowane fragmenty muzyki ilustracyjnej do której
nagrania zaangażowano sekcję instrumentów smyczkowych dużej orkiestry.
W Europie Luke Howard znany
jest jako kompozytor tak zwanej muzyki współczesnej, czyli takiej, która
posługuje się zwykle instrumentami z orkiestry symfonicznej i którą zaakceptują
bywalcy filharmonii. Bez wątpienia jednak uwielbia improwizować. Improwizowane
fragmenty znajdziecie również na płycie „Open Heart Story”. Nie da się
oczywiście improwizować mając za plecami dwa tuziny smyczków. W Australii
Howard zaliczany jest przez wielu do grona najciekawszych jazzowych talentów
ostatnich lat.
W muzyce Luke’a Howarda
usłyszycie zarówno fascynację utworami Bacha, jak i nagraniami Ryuichi Sakamoto,
japońskiego mistrza muzyki filmowej. Wszystkie jego realizacje są niezwykle
osobiste, oryginalne i zaskakujące, niezależnie od tego, czy służą filmowi,
powstają z myślą o wielkiej sali koncertowej, czy małym klubie jazzowym.
„Open Heart Story” jest
jednym z najbardziej akustycznych albumów w obszernej dyskografii Luke’a
Howarda. Na innych płytach artysta często sięga po subtelne brzmienia
elektroniczne. Pierwszy raz usłyszałem Luke’a Howarda w jazzowym trio z basem i
perkusją. Dzisiejszy album był dla mnie zaskoczeniem. Raczej nie słucham często
takiej muzyki, jednak zwróciła moją uwagę, jest w niej tajemnica, którą wciąż
próbuję rozszyfrować, wracając do płyty najczęściej bardzo późno wieczorem. To
również jeden z powodów, dla których czekałem z jej prezentacją w porannym
paśmie radiowym. Zwyczajnie nie pasowała mi do zaganianych dni. Być może teraz
jest na nią lepszy czas.
Luke Howard
Open Heart Story
Format: CD
Wytwórnia: Luke Howard / Mercury / Decca
Numer: 00602567041542
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz