03 kwietnia 2015

Dieter Ilg – Mein Beethoven

Jak dla mnie, to trochę jest na tej płycie za mało Beethovena. Album pomyślany jest jako rodzaj hołdu dla wielkiego kompozytora, a zawartość muzyczna to kompozycje Ludwiga Van Beethovena twórczo przetworzone przez Dietera Ilga. Gdyby nie tytuł albumu i jego opis, wielu słuchaczy zapewne w ogóle nie dostrzegłoby tych inspiracji. To jednak problem z oczekiwaniami, a nie z samą muzyką.

Tytuł albumu sugeruje słuchaczom jazzowe, improwizowane wersje kompozycji sprzed wieków, a zawartość to świetnie zagrane jazzowe miniaturki na fortepian obsługiwany przez Rainera Bohma, bas lidera i perkusję Patrice Heral.

Ten album nie jest pierwszym nagranym w takim składzie. Poprzedni zawierał zdecydowanie bliższą oryginałowi interpretację „Parsifala” Richarda Wagnera, której brakowało jednak nieco potęgi brzmienia oryginału pomyślanego przecież jako poważne dzieło na sporą orkiestrę. To jednak „Mein Beethoven” jest dziełem bardziej dojrzałym.

Nie jestem wielkim specjalistą od muzyki Ludwiga Van Beethovena i jedynie niektóre z utworów z albumu „Mein Beethoven” potrafię zidentyfikować. Z pewnością pojawiają się motywy z „Ody Do Radości” z IX Symfonii oraz z tzw. „Sonaty Patetycznej” – czyli Sonaty nr 8 c-moll opus 13 jak powiedzieliby specjaliści. Reszta jest trudniejsza, choć zawsze można skorzystać ze ściągawki umieszczonej na wewnętrznej stronie okładki, ale to tak jakby ściągać na egzaminie, a to przecież nie wypada.

Zadaniem tego albumu nie jest z pewnością jazowe podanie znanych przebojów muzyki klasycznej. Takich miałkich i nieciekawych produkcji znajdziecie wiele, szczególnie w wykonaniu niemieckich i francuskich pianistów. Należy omijać je z daleka. W przypadku Dietera Ilga, to był tylko pretekst do zagrania autorskich kompozycji.

Dla mnie gwiazdą tego albumu jest wnikliwie podążający za liderem pianista – Rainer Bohm. To dla jego gry warto rozejrzeć się za „Mein Beethoven” w najbliższym sklepie. Nie oznacza to, że lider gra jakoś nieciekawie, jednak skupia się raczej na wymyśleniu muzyki no i paru ciekawych i wirtuozerskich solówkach, a to trochę za mało żeby uznać go za najciekawszego instrumentalistę tego albumu.

Muzycy tworzą spójny, zbliżających się do najlepszych wzorców gatunku zespół z perkusistą pozostającym nieco w cieniu, jednak z pewnością to trio potrafi więcej niż każdy z muzyków osobno.

Może kiedyś wrócę do tej płyty, żeby korzystając ze ściągawki posłuchać jakiś bardziej klasycznych wykonań i spróbować odgadnąć tok myślenia lidera i to w jaki sposób próbował przekształcić oryginalne kompozycje – może to będzie recepta na zrozumienie jego artystycznej drogi? A nawet jeśli to się nie uda, to z pewnością będzie ciekawa muzyczna wyprawa do świata Ludwiga Van Beethovena i Dietera Ilga. Jeśli do jakiejś płyt chce się wrócić – oznacza to że jest lepsza niż wiele innych. Tak jest i tym razem.

Dieter Ilg
Mein Beethoven
Format: CD
Wytwórnia: ACT!
Numer: ACT 9582-2

Brak komentarzy: