Jestem,
po urlopowej przerwie audycja wróciła na antenę. Każdy musi kiedyś mieć trochę
wolnego… W kolejnym odcinku audycji przegląd tych płyt, które już od jakiegoś
czasu czekają na mojej coraz dłuższej półce z nowościami, niekoniecznie tymi
wydanymi w zeszłym tygodniu, czasem nowość oznacza pierwsze od lat wydanie
jakiegoś niedostępnego długo albumu, albo płytę, której wcześniej nie miałem w
swoich zbiorach.
Zaczynamy
więc od gorącej nowości, bowiem album jest jeszcze właściwie niedostępny,
oficjalna premiera płyty dopiero za kilka dni. Płytę można już jednak kupić na
koncertach artysty, a w już w najbliższy poniedziałek, 7 maja odbędzie się
oficjalna koncertowa premiera… Artur Dutkiewicz i jego solowy projekt
„Mazurki”… Bywalcom koncertów artysty część programu tego albumu znana jest już
od jakiegoś czasu, zarówno w wykonaniach solowych, jak i w towarzystwie sekcji
rytmicznej. Teraz jednak można mieć tą wyśmienitą muzykę na zawsze w domu i
słuchać do woli. Jak już wspomniałem, 7 maja w jednej z sal koncertowych
Polskiego Radia odbędzie się oficjalna premiera tego albumu. My już dziś możemy
posłuchać otwierającego album mazurka „Oberek”…
* Artur Dutkiewicz – Mazurek
Oberek - Mazurki
To
jest z pewnością jedna z najlepszych polskich płyt tego roku…
Teraz
posłuchamy fragmentu materiału, który fanom Donalda Byrda i Peppera Adamsa
znany jest już od dawna. Jednak nakład jedynych oficjalnych wydań analogowych
już dawno się wyczerpał, a jakość tych nieoficjalnych dostępnych na CD
wskazywała (przynajmniej tych, które widziałem i słyszałem) na ich sporządzenie
z mocno zużytych płyt analogowych. Na początku 2012 roku ukazało się pierwsze
„oficjalne”, a przynajmniej jakością wskazujące na dostęp producenta do
oryginalnych taśm z rejestracją koncertu wydanie legendarnego materiału
nagranego przez kwintet z udziałem Herbie Hancocka w 1961 roku w klubie
Jorgie’s. Ten album to dla wielu fanów Herbie Hancocka, Donalda Byrda, czy
Peppera Adamsa swoisty Święty Graal. Teraz dostępny dla wszystkich w wersji
cyfrowej z całkiem znośnym dźwiękiem…
*
Donald Byrd & Pepper Adams Quintet featuring Herbie Hancock – Amen – Live
At Jorgie’s 1961
A
teraz gość specjalny, debiutujący na antenie naszego radia – mój 7 letni syn –
Oskar, który przyszedł dziś ze mną do studia i przyniósł dwie swoje ulubione
płyty. Pierwsza z nich, to wielokrotnie już prezentowany przeze mnie materiał
koncertowy Jeffa Becka…
* Jeff Beck Feat. Imelda May – How High The Moon - Rock
‘N’ Roll Party Honouring Les Paul
* Jeff Beck Feat. Imelda May – Sitting On The Top Of The
World - Rock ‘N’ Roll Party Honouring Les Paul
Dziś
mamy wielką różnorodność stylistyczną. Teraz coś zupełnie innego. Dawno nie
było Zbigniewa Seiferta. Tym razem jednak pozycja nieco niespodziewana w jego
dyskografii. Znowu, to pozycja długo niedostępna, przynajmniej w oficjalnym
katalogu.
*
Charlie Mariano – Helen 12 Trees – Helen 12 Trees
Kolejne
nagranie będzie pochodziło z płyty, która ukazała się w tym roku. Jej autorem
jest nieznany mi wcześniej gitarzysta basowy – Carles Benavent. Ten pochodzący
z Hiszpanii muzyk ma za sobą całkiem sporą ilość nagrań z dużymi nazwiskami
jazzu, jak i lokalnymi sławami flamenco. Dla mnie to zupełnie nieznany muzyk,
którego usłyszałem pierwszy raz za sprawą jego najnowszego albumu „Un, Dos,
Tres…”. Zagram z niego początkowy fragment – solo na gitarze basowej. W dalszej
części albumu pojawiają się również inne instrumenty i inni muzycy..
*
Carles Benavent – Don – Un, Dos, Tres…
A
teraz kolejna z ulubionych płyt Oskara… Bruce Springsteen i ludowe piosenki pochodzące
w większości z Irlandii, choć dziś już uważane w USA za lokalny folklor miejski…
Bruce już zbliża się do Europy. Ja też wybieram się na jeden z koncertów… Dla
tych, co kiedyś widzieli, to oczywiste, nie ma lepszego koncertu rockowego na
świecie…
* Bruce
Springsteen – Old Dan Tucker – We Shall Overcome, American Land Edition
* Bruce
Springsteen – Jesse James – We Shall Overcome, American Land Edition
Kolejna
dzisiejsza propozycja to album, który ciągle czeka na szerszą prezentację,
której z pewnością jest wart. Jednak jest za stary na muzyczną nowość i jeszcze
z pewnością nie jest jeszcze jazzowym Kanonem. W tym wypadku trzymamy się
reguły co najmniej 20-25 lat od czasu nagrania, tak, żeby dobrze sprawdzić, jak
muzyka wytrzymuje próbę czasu. Album skrzypka Billy Banga „Bang On!” powstał w
1997 roku, więc musi jeszcze parę lat poczekać… Muszę więc znaleźć jakąś inną
formułę jego szerszej prezentacji…
*
Billy Bang – Sweet Georgia Brown – Bang On!
Na
zakończenie fragment jednego z tych artystów, którzy są w Polsce niemal
zupełnie nieznani, a z pewnością zasługują, tak jak Matt Ulery na uznanie
jazzowej publiczności. Tym razem będzie to fragment płyty „Themes And Scenes”.
*
Matt Ulery – The Duel – Themes And Scenes
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz