No
i mamy nasze polskie Power Trio. Co prawda zamiast gitary jest rodzaj
elektronicznego wibrafonu, co sprawia, że po podłączeniu gitarowych przystawek
brzmienie może przypominać jak żywo gitarę, ale to ciągle klasyczny rockowy
skład. Muzycy dla odmiany, ze zdecydowanie jazzowym rodowodem prezentują z
koncertową energią autorski repertuar Bernarda Maselego, uzupełniając go o
określający właśnie rockowe korzenie „Sunshine Of Your Love” jednego z pierwszych
europejskich zespołów określanych właśnie mianem Power Trio. Dla młodszego
pokolenia wyjaśnię – to z poprzedniego wieku – Cream, taki zespół był kiedyś…
Starszych za zajmowanie czasu tłumaczeniem oczywistości przepraszam…
Wielokrotnie doświadczyłem jednak w rozmowach ze słuchaczami, którzy coraz
częściej są nieco ode mnie młodsi, że czasem rzeczy, które wydają się nam
oczywiste, takimi wcale nie są.
Ten
rockowy standard, to jednak raczej klasyczny koncertowy bis podsumowujący udany
koncert, choć muszę przyznać, że akurat ten bis jest według mnie najmniej
udanym fragmentem całego albumu. Być może jednak w mojej głowie ten utwór nie
może istnieć bez gitary. Z takimi klasykami trudno się zmierzyć. Zostawmy
jednak na chwile Cream i zajmijmy się tym, co zespół ma do powiedzenia od
siebie.
Nie
zawsze trzeba mieć jakieś wyjątkowo odkrywcze pomysły, żeby sporządzić
interesującą muzykę. Tak jest właśnie w tym przypadku. Teoretycznie to wszystko
już było i to nawet dość dawno. Na płycie usłyszycie stare dobre Walk Away
sprzed ponad 20 lat. Usłyszycie brzmienia elektronicznego instrumentu Bernarda
Maselego, na którym gra od wielu lat. Niby ciągle tak samo i czasem wydaje mi
się, że ciągle to samo. Czy w tym jest coś złego? Czy wieje nudą? To zależy.
Jeśli komuś się podoba takie nieco starodawne elektroniczne granie, to będzie
zachwycony. Jeśli ktoś nie lubił takich brzmień 20 lat temu, nie polubi i
teraz.
Mnie
się akurat taka przewidywalność podoba i do najnowszego albumu tria Bernarda Maselego,
Michała Barańskiego i Dano Soltisa będę z pewnością wracał. Warto również
zauważyć, że pozostali muzycy zespołu też potrafią zagrać dobre solo, w szczególności,
biorąc pod uwagę fakt, że w głowach większości słuchaczy będą musieli wygrać
wirtualną walkę z takimi osobowościami, z którymi nieodparcie kojarzy mi się
brzmienie KATa, jak Krzysztof Ścierański, Marek Surzyn, Krzysztof Zawadzki, czy
Paweł Mąciwoda Jastrzębski.
W
muzyce Bernarda Maselego zawsze odnajdziecie ciekawe rytmy, nietypowe brzmienia
i dobrze napisane melodie. Może nie odnajdziecie na tej płycie jakiejś
szczególnie przebojowej melodii, którą będziecie podśpiewywać następnego dnia
rano, jednak z pewnością wycieczka na koncert zespołu będzie wyśmienitym
muzycznym przeżyciem.
Od
lat z muzyki lidera, niezależnie od składu zespołu emanuje niezwykła pozytywna
energia. Rejestracja koncertu uchwyciła wiele z tej pogody ducha, takich płyt
nie powstaje w Polsce wiele. Dlatego właśnie warto poświęcić chwilę na album
„Sunshine Of Your Love”. Ja swoją kopię zabieram do samochodu na wakacje.
MaBaSo (Maseli - Barański – Soltis)
Sunshine Of Your Love
Format: CD
Wytwórnia: Soliton
Numer: 5901571093703
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz