Rudresh
Mahanthappa z pewnością jest niezwykle utalentowanym muzykiem. Tak jak niemal
wszyscy grający na saksofonie altowym, prędzej, czy później musu zmierzyć się
ze spuścizną, lub jak niektórzy uważają, piętnem Charlie Parkera. W istocie,
udział Charlie Parkera w tworzeniu współczesnego jazzu nie sposób przecenić.
Niektórzy uważają nawet, że to właśnie Bird jest twórcą be-bopu, choć to tylko
jedna z teorii.
Nie da się
jednak ukryć, że w zasadzie w każdej nucie zagranej dziś na alcie jest cień
dziedzictwa Charlie Parkera. Rudresh Mahanthappa stara się znaleźć swój własny
sposób, chcąc odejść od typowego albumu wspominkowego. Nie gra więc klasycznych
kompozycji grywanych przez Parkera, a jedynie własne utwory inspirowane takimi
melodiami, jak „Donna Lee”, „Now’s The Time”, czy „Barbados”.
„Bird Calls”
jest bodajże 15 album Rudresha Mahanthappy i trzeci z kolei nagrany dla
wytwórni ACT! Poprzedni był brzmieniowym eksperymentem w związku z udziałem
gitarzysty – Dawida Fiuczyńskiego. Tym razem muzyk wraca do korzeni, bowiem
skład z trąbką jest dla alcisty klasyczny i przypomina wiele klasycznych
zespołów sprzed wielu lat, również tych, z którymi nagrywał Charlie Parker.
W roli
trębacza występuje młody Adam O'Farrill, syn pianisty Arturo O’Farrilla, który
pozostaje jednak tłem dla lidera. Improwizacjom Rudresha Mahanthappy brakuje
nieco energii i pasji właściwej nagraniom wielkiego mistrza. To nie znaczy, że
Rudresh Mahanthappa nie potrafi zagrać ostrzej, kt0 widział go choćby raz n
scenie, wie, że z altem potrafi zrobić właściwie wszystko. Sam lider skutecznie
ucieka od bezpośredniego porównania ze swoim wielkim mistrzem, zarówno poprzez
wybór formuły zakładającej jedynie luźną inspirację muzyką Charlie Parkera, jak
i skuteczne powstrzymywanie się przed kopiowaniem jego zagrywek.
Same melodie,
które stanowią inspirację, są trudne do rozpoznania. W zasadzie o bezpośrednim
związku z Charlie Parkerem świadczy tytuł albumu i tekst umieszczony na okładce
oraz tytuły utworów wskazujące na źródła inspiracji. Ten album mógłby istnieć
zupełnie niezależnie od osoby Charlie Parkera, dla którego hołd stanowi. To
dobry znak, bowiem oznacza, że Rudresh Mahanthppa potrafi twórczo rozwijać
muzykę wielkiego mistrza, a nie jedynie ją kopiować.
Po tym
albumie spodziewałem się jednak nieco więcej. Spodziewałem się nieco egzotyki,
trochę więcej szaleństwa i bardziej rozbudowanych improwizacji. Spodziewałem
się usłyszeć ducha Charlie Parkera sprzed lat, a może bardziej jego godnego
następcę. Świat ciągle na takiego muzyka czeka. Fakt, że nie jest nim Rudresh
Mahanthappa, nie oznacza, że nagrywa słabe płyty.
„Bird Calls”
to wyśmienity album, jednak nadanie mu takiego tytułu i powoływanie się na
inspiracje wielkim mistrzem podnosi poprzeczkę niezwykle wysoko. Trochę się
zawiodłem, choć chyba tylko dlatego, że oczekiwałem czegoś godnego wielkiego
mistrza…
Rudresh Mahanthappa
Bird Calls
Format: CD
Wytwórnia: ACT!
Numer: ACT 9581-2
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz