Album „Heart Of
Darkness” jest nagraniowym debiutem polskiej wokalistki Natalii Mateo. Każdemu
należy życzyć na starcie muzycznej kariery takiej szansy – światowa
dystrybucja, duża wytwórnia, jedna z ostatnich jakie gwarantują odrobinę
promocji. To ważne i z pewnością samo w sobie stanowi spory sukces.
Natalia Mateo
niewątpliwie już na starcie ma sporą przewagę nad większą częścią swoich
koleżanek, które próbują zaistnieć na zatłoczonym muzycznym rynku. Owa przewaga
to nie tylko dobry kontrakt ze światową wytwórnią, ale przede wszystkim
rozpoznawalny, charakterystyczny głos i własne zdanie na temat znanych i
śpiewanych wielokrotnie piosenek oraz niezłe pomysły na zaskakujące aranżacje.
Nie wszystkie
te pomysły mnie przekonują. Wyśmienicie wypada wyluzowana i nieco zawadiacka
wersja „Take A Walk On The Wild Side” Lou Reeda. Zupełnie nie rozumiem pomysłu
na „Somebody Is Watching Me” – w oryginale nieco dziś tandetnie brzmiący
dyskotekowy przebój lat osiemdziesiątych z wytwórni Motown, która w owych
czasach nie miała się najlepiej, a sam utwór w oryginale wykonywanym przez
niejakiego Rockwella gościnny występ Michaela i Jermaine Jacksonów.
Na płycie
znajdziecie również „Strange Fruit” – tu będę trzymał się czegoś, o czym piszę
od lat, a wykonanie Natalii Mateo potwierdza jedynie moje zdanie – ten tekst
jest tak mocny, że dziś już właściwie nie ma komu go zaśpiewać, bowiem wszyscy,
którzy widzieli powszechne jeszcze przed drugą wojną światową lincze na
czarnoskórych mieszkańcach południa Stanów Zjednoczonych już raczej zmarli lub
wycofali się z życia muzycznego. Tak, czy inaczej, w wykonaniu Natalii Mateo
wypada blado. Co innego kojarzona powszechnie z Niną Simone kompozycja Screamin’
Jay’a Hawkinsa „I Put A Spell On You” – pełna energii i rockowych fraz pokazuje
Natalię Mateo w najlepszym wydaniu.
W pamięci
pozostanie mi również całkiem niezła interpretacja „Chocolade Jesus” Toma
Waitsa i Kathleen Brennan i wędrująca gitara Dany Ahmada w „Paparazzi”
autorstwa niejakiej Lady Gagi.
Tak właśnie
jest ta płyta – pełna sprzeczności, poszukująca, a jednak muzycznie spójna,
pokazująca artystkę o silnej osobowości, którą chętnie zobaczyłbym na scenie na
żywo, jestem przekonany że wypadnie lepiej niż w swoim nagraniowym debiucie.
„Heart Of
Darkness” to dobry album, jestem przekonany, że kolejny będzie jeszcze lepszy,
to bowiem dopiero początek muzycznej drogi Natalii Mateo, która jeszcze nie
jeden raz zaskoczy nas swoimi pomysłami.
Natalia Mateo
Heart Of Darkness
Format: CD
Wytwórnia: ACT!
Numer: ACT 9730-2
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz