Już niemal 15 lat
minęło od czasu, kiedy wrocławski DJ i producent muzyczny Oliver Zulic znany
szerzej jako Kut-O, członek grupy K.A.S.T.A. wydał wtedy praktycznie
niezauważony album „Astigmatic”. Już pierwsze dźwięki najnowszego albumu
zespołu Electro-Acoustic Beat Sessions Marka Pędziwiatra przypomniały mi
nagranie sprzed lat. Podobna koncepcja polegająca na wykorzystaniu sampli i
muzycznej materii pochodzącej z katalogu filmowych kompozycji Krzysztofa Komedy
łączą obie produkcje. Album „Astigmatic” był i pozostaje jednak muzyczną
ciekawostką, a magrania zespołu EABS są doskonałym przykładem twórczego
przetworzenia genialnych kompozycji.
Dobrze, że album
ukazał się teraz, bo już za niemal dwa lata, kiedy minie 50 lat od śmierci
Krzysztofa Komedy, czeka nas z pewnością wysyp wspominkowych i okazjonalnych
produkcji, podobnie jak niedawno w okresie celebrowania roku Fryderyka Chopina.
W 2019 roku nagrania zespołu EABS wydane przez posiadającą na razie skromny
katalog wytwórnię Astigmatic, mogłyby zaginąć w tłumie wspomaganych przez
państwowe instytucje kultury produkcji wspomnieniowych. Zakładam oczywiście, że
Komeda będzie wtedy słuszny politycznie. Zostawmy jednak politykę, oby razem z
politykami nie przeszkadzała twórczości artystycznej.
Muzycy nazywają
swój sposób podejścia do twórczości Krzysztofa Komedy rekonstrukcją dekonstrukcji,
co uznaję za pełne uroku i rzeczywistej treści opisowe określenie procesu
twórczego, polegającego najpierw na zrozumieniu istoty kompozycji, ale także
zebraniu dźwiękowych skrawków przypominających oryginalne nagrania, fragmentów filmowych
dialogów oraz analogowej realizacji technicznej.
Słowa uznania
należą się również muzykom za to, że nie umieścili na swoim albumie „Kattorny”,
„Litanii”, czy „Astigmatic”. Większość kompozycji Krzysztofa Komedy jest w
Polsce mało znana i nieczęsto przypominana. Wynika to ze sporego bałaganu
dyskograficznego. Wiele nagrań nie jest wznawianych, obejrzenie filmów, które
swoją muzyką ilustrował Komeda w zasadzie jest niemożliwe. Może 50 rocznica
przyniesie nam jakąś filmową retrospektywę obejmującą coś więcej niż „Dziecko
Rosemary” i „Nóż w wodzie”.
Jestem pod
olbrzymim wrażeniem twórczego i niezwykle nowoczesnego podejścia zespołu do
muzycznej materii sprzed pół wieku. Na wyróżnienie zasługuje grający na trąbce
Jakub Kurek. Fascynujący jest powrót po latach do materiału Komedy Michała
Urbaniaka, a przede wszystkim niezwykle oszczędne i twórcze wykorzystanie
możliwości przeróżnych elektronicznych instrumentów.
Płytę można
oczywiście kupić w wersji cyfrowej, jednak wnikliwa analiza pochodzenia
kompozycji, dyskografii oryginalnych nagrań oraz kontekstu kulturowego zawarta
w obszernej książeczce dołączonej do płyty warta jest inwestycji w wersję
wydaną na płycie CD.
I na sam koniec
najważniejsze - można, a nawet trzeba spojrzeć na „Repetitions
(Letters To Krzysztof Komeda)” nie tylko pod kątem wspomnieniowej ciekawostki.
Jeśli zapomnimy o Komedzie, jego kultowym statusie i rozpoznawalności marki, to
usłyszymy wizjonerski, wymukający się wszelkim klasyfikacjom album nowoczesnej
muzyki, stanowiącej połączenie jazzowych improwizacji trąbki i saksofonu
uzupełniony doskonałym gościnnym występem Michała Urbaniaka. EABS to bardzo
obiecujący projekt muzyczny Marka Pędziwiatra – jazz nowej generacji, czerpiący
inspirację nie tylko z tradycji wielkich jazzowych nagrań ery Komedy, ale
również wszystkich nowoczesnych brzmień uwielbianych przez młodych słuchaczy. W
ten sposób jazz idzie naprzód, wtapiając się w muzyczną aktualność w sposób
niezwykle trafny, wykorzystując nowinki technologiczne i brzmieniowe, ale
jednocześnie nie tracąc swojej improwizowanej spontaniczności i pozostając
atrakcyjnym zarówno dla młodzieży, jak i tych, którzy pamiętają czasy
Krzysztofa Komedy.
EABS
Repetitions (Letters To Krzysztof Komeda)
Format: CD
Wytwórnia: Astigmatic
Numer:
AR003CD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz