„Evolution” –
poprzedni album Dr. Lonnie Smitha, był niezwykle udanym powrotem tego muzyka do
wytwórni Blue Note. Wtedy w nagraniu uczestniczyli goście specjalni – Joe
Lovano i Robert Glasper. Tym razem dużych nazwisk zabrakło, liderowi
towarzyszył jego stały zespół, a album zarejestrowana na jednym z koncertów. W
efekcie powstała nowoczesna płyta, będąca zapisem bieżącej wyśmienitej formy
artystycznej 75-letniego Dr. Lonnie Smitha.
Czasy świetności
zespołów opartych o organy Hammonda i gitarę przypadały na końcówkę lat
siedemdziesiątych ubiegłego wieku, jednak wymyślona wtedy formuła melodyjnego
grania przebojów znanych koncertowej publiczności jest ponadczasowa i aktualna
do dziś. Album taki jak „All In My Mind” mógłby powstać równie dobrze ćwierć
wieku temu. Współcześnie brzmienie klasycznego Hammonda można uzupełnić o inne
instrumenty klawiszowe, z czego jednak, Dr. Lonnie Smith korzysta dość
sporadycznie. Ten umiar w wykorzystaniu elektroniki jest doskonałą decyzją,
pozwala wzbogacić brzmienie, ale zespół dalej porusza się w ramach sprawdzonej
formuły. Uważam, że owych dodatkowych instrumentów nie powinno być więcej.
Nowoczesną elektronikę warto zostawić innym.
Brzmieniową
zagadką tego albumu jest dla mnie intro do „Alhambry”. Nie podejrzewam Dr.
Lonnie Smitha użycie wcześniej przygotowanego fragmentu zagranego przez kogoś
na trąbce, to raczej jakieś dobrze wykorzystane możliwości syntezatora
pozwoliły na chwilę wyczarować trąbkę z tłumikiem w stylu Milesa Davisa z
okresu nagrań dla Prestige.
To właśnie
„Alhambra” – utwór skomponowany przez lidera jest tym utworem, dla którego będę
często wracał do tego albumu – pierwszej istotnej wydanej w 2018 roku jazzowej
płyty, firmowanej przez wielką kiedyś jazzową wytwórnię i wyprodukowanego przez
Dona Wasa, producenta z dużym dorobkiem, mającego jednak „na sumieniu” sporo
prostych, banalnych i komercyjnych produkcji. Jego współpraca z Dr. Lonnie
Smithem nie stanowi jednak próby uczynienia z tego doskonałego muzyka dostawcy
przebojów dla poszukującej nowej tożsamości legendarnej wytwórni. „All In My
Mind” to jazzowy klasyk, podobnie jak poprzedni album muzyka wyprodukowany
przez Dona Wasa – „Evolution”.
Zestaw utworów
jest typowy dla koncertowego repertuaru zespołów działających w podobnym
składzie. Zapewnia wyeksponowanie brzmienia organów, okazję do zagrania chwytliwych melodii na gitarze i przestrzeń dla solówek dla wszystkich.
Dodatkowy gościnny udział drugiego perkusisty (Joe Dyson) i wokalistki (Alicii
Olatuja) urozmaica program występu. Zestawienie nowych utworów własnych
(„Alhambra”) ze sprawdzonymi klasykami – utwór tytułowy pojawił się po raz
pierwszy na płycie „Funk Reaction” w 1977 roku uzupełniają klasyki jazzowe –
„Juju” Wayne Shortera i „On a Misty Night” Tadda Damerona, a także zaskakujące
covery zaczerpnięte z muzyki popularnej – „50 Ways to Leave Your Lover” Paula
Simona.
Występami w
nowojorskim Jazz Standard Dr. Lonnie Smith świętował swoje 75 urodziny. W
takiej formule można nagrywać co chwilę nowy album, an przykład z okazji
każdych kolejnych urodzin, a ja po każdy z nich ustawię się w kolejce. „All In
My Mind” nie jest płytą historycznie ważną, przełomową ani zaskakującą. Jest
tylko i aż doskonałą jazzową płytą, w szczególności wartą polecenia tym, którzy
tak jak ja uwielbiają brzmienie klasycznych organów Hammonda.
Dr. Lonnie
Smith
All In My Mind
Format: CD
Wytwórnia: Blue
Note
Numer: 00602567218722
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz