Nie przepadam
za twórczością zespołu Nine Inch Nails, jednak piosenka „Hurt” udała się
Trentowi Reznorowi doskonale. Dlatego nie może jej zabraknąć w cyklu
CoverToCover. Jednak tym razem nie w wersji autorskiej. Kompozycja po raz
pierwszy dotarła do fanów zespołu na płycie „The Downward Spiral”. Na singla promującego
utwór i teledysk nagrany na koncercie trzeba było poczekać kilka miesięcy.
Utwór w wykonaniu zespołu cieszył się pewną popularnością, ale nie był hitem
mogącym znaleźć się na pierwszych miejscach list przebojów. Osobisty (podobno)
tekst był kilka razy zmieniany, bowiem odnosi się do uzależnienia od heroiny i
samookaleczeń, co w wielu krajach w 1995 roku było tematem drażliwym i wiązało
się z możliwym bojkotem w radiu i muzycznych telewizjach. Słuchacze potrafili
dopatrzeć się w słowach ukrytego przesłania potencjalnego samobójcy, co
przeczyłoby tezie o osobistym charakterze tekstu napisanego przez Trenta
Reznora, ten bowiem żyje do dziś w całkiem dobrym zdrowiu.
Krótko po
wydaniu albumu zespół Reznora otwierał koncerty Davida Bowie, który uznał
„Hurt” za kompozycję wartościową i często wykonywał ją na scenie wspólnie z
kompozytorem. Nie udało mi się dotrzeć do żadnego oficjalnie wydanego nagrania
takiego duetu.
Pewnie dziś o
„Hurt” nikt, oprócz grupki fanów Nine Inch Nails już by nie pamiętał, gdyby nie
nagranie Johnny Casha umieszczone na płycie „American IV: The Man Comes Around”
wydanej w 2002 roku, która miała okazać się szybko ostatnim albumem wydanym
przed śmiercią artysty. Seria „American”, w skład której za życia Johnny Casha
wchodziły cztery albumy (do dziś ukazały się jeszcze dwa będące raczej cieniem
tych zatwierdzonych przez Casha) zawierała nowe, oszczędne muzycznie
interpretacje jego własnych kompozycji oraz zadziwiający wybór aktualnych i
nieco starszych przebojów przeróżnych wykonawców. Już sam fakt, że Johnny Cash
znał takie zespołu jak Nine Inch Nails, Depeche Mode, The Eagles, Danzig, czy
kompozycje Nicka Cave’a mógł zadziwiać. Podobno spory wpływ na wybór repertuaru
na te albumy miał genialny Rick Rubin, który był ich producentem. Jednak z
pewnością Cash nie dałby sobie wcisnąć czegoś, do czego nie miałby przekonania,
tym bardziej, że seria „American” nie była skokiem na kasę, ani chęcią zdobycia
jakiejś dodatkowej popularności. Zmęczony życiem Johnny Cash już nie musiał
niczego nikomu udowadniać.
Sam Trent
Reznor nie był pomysłem nagrania „Hurt” przez Casha zachwycony jednak, kiedy
usłyszał jego wersję i obejrzał niezwykle przejmujący teledysk uznał, że to już
nie jest jego piosenka. Doskonale wymyślony teledysk zrealizowany w zamkniętym
wtedy i częściowo zniszczonym przez powódź muzeum z pamiątkami Johnny Casha z
pewnością przyczynił się do niezwykłej popularności albumu „American IV: The
Man Comes Around” i spowodował, że wielu sięgnęło również po jego poprzednie
części. Sam Johnny Cash osłabiony chorobą nie mógł już wtedy grać na gitarze,
choć w teledysku w kilku ujęciach trzyma ją w rękach. Przebojem z tego albumu
miał być utwór „Personal Jesus” Depeche Mode, stało się jednak inaczej. „Hurt”
to jedna z najlepszych piosenek całego cyklu „American”. Mimo tego, że nie
została napsiana przez Johnny Casha, należy do jego najważniejszych nagrań.
Całkiem
niedawno swoją wersję zaprezentował fiński gitarzysta Kalle Kalima, który nie
próbował kopiować ani oryginału Nine Inch Nails, ani Johnny Casha. Jego
instrumentalna wersja jest dość eksperymentalna, a ja słuchając tego nagrania
ciągle czekam na zmęczony, jednak wypełniony prawdziwą emocją głos Casha.
„Hurt” to jeden z tych utworów, który długo jeszcze będzie miał tylko jednego
mistrza.
Utwór: Hurt
Album: American
IV: The Man Comes Around
Wykonawca:
Johnny Cash
Wytwórnia: American
Recordings / Universal
Rok: 2002
Numer: 044006333922
Skład: Johnny
Cash – voc, Benmont Tench – p, org, mellotron, Smokey Hormel – g, Mike Campbell
– g.
Utwór: Hurt
Wykonawca: Kalle
Kalima / Knut Reiersrud
Wytwórnia: ACT
Music
Rok: 2019
Numer: ACT 9888-2
Skład: Kalle Kalima –
g, Knut Reiersrud – steel g, harm, Phil Donkin – b, Jim Black – dr.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz