Jazz
to niezwykle kreatywna forma sztuki. Według niektórych najbardziej kreatywna ze
wszystkich. Czy najbardziej – nie wiem, bo żeby to wiedzieć, trzeba być
ekspertem w wielu innych. Wiem jednak, że na tyle różnorodna, żeby można było
całe życie poświęcić na poznawanie kolejnych zakamarków obszernego jazzowego
świata. Otwarta formuła, nieliczne ramy formalne, z których można w zasadzie
dowolnie rezygnować sprawia, że w ramach szeroko pojętego jazzowego idiomu mogą
powstawać niezliczenie różne składy instrumentalne. W zasadzie każdy z fanów
gatunku potrafi wymienić takie, które udać się w zasadzie nie powinny, bowiem
leżą tak daleko od klasycznego kwintetu z trąbką i saksofonem, co biegun północny
od Doliny Śmierci w Kalifornii.
Takie
jest właśnie zderzenie akordeonu i wiolonczeli. Czy ktoś mógł przypuszczać, że
takie zestawienie dwu instrumentów to skład jazzowy? Oboje muzyków – grającą na
wiolonczeli Asję Valcic, jak i akordeonistę Klausa Paiera pamiętam z kilku
jazzowych produkcji wytwórni ACT Music. Asja Valcic to filar zespołu
radio.string.quartet.vienna. Mam też spore zaufanie do tej zasłużonej dla jazzu
oficyny, która w odróżnieniu od choćby ECM prezentuje dziś zdecydowanie bliższe
klasycznej definicji gatunku spojrzenie na współczesną twórczość muzyczną.
Tak
więc po album „Silk Road” sięgałem bez obawy, oczekując kolejnej porcji
kreatywnej, ale z pewnością nie przekombinowanej europejskiej muzyki
improwizowanej. Już po pierwszych taktach wiedziałem, że wiolonczela i akordeon
to zdecydowanie jazzowy zestaw instrumentów. Może nie zostanie klasycznym i
powielanym przez innych, ale z pewnością po kolejne płyty Klausa Paiera i Asji
Valcic sięgnę bez zastanowienia.
„Silk
Road” to kompozycje obojga artystów, wypełnione bogactwem przeróżnych i nieraz
zaskakujących barw akordeonu i wiolonczeli. Muzycy poszukują recepty na swój
duet, a ja z radością uczestniczę w tych poszukiwaniach. To już ich drugi
wspólny album – po „A Deux” – płycie która wylądowała w moim odtwarzaczu chyba
tylko jeden raz, co nie oznacza że to album zły, ale że niczym się nie
wyróżnia. Gdybym miał poszukać jednego określenia dla tego niezwykłego
albumu -byłyby to „wspólne
poszukiwania”. Wspólnota, współdziałanie, synergia i wyśmienite porozumienie
dwojga kreatywnych artystów pozwala łamać wiele konwencji, unikając
jednocześnie oskarżeń o wydziwianie na siłę.
Dociekliwi
słuchacze z pewnością przyznają, że wiolonczela, na której łatwiej zagrać
krótkie, akcentowane nuty pizzicato zdecydowanie lepiej komponuje się z
akordeonem, niż kontrabas. Poszukiwałem w swojej muzycznej pamięci duetu
kontrabasu i akordeonu – odnalazłem jedynie jeden udany – album „Panamanhattan”
Rona Cartera i Richarda Galliano. Z pewnością wiolonczela i akordeon mają
większy jazzowy potencjał, nawet jeśli część kompozycji Klausa Paiera i Asji
Valcic ma przystający bardziej do współczesnej muzyki europejskiej, niż
jazzowego idiomu charakter.
„Silk
Road” ma unikalną właściwość otaczania słuchacza dźwiękami, wciągania w swój
świat, skupiania uwagi. Tego albumu nie da się słuchać jednym uchem. To również
muzyka do której będziecie wracać wiele razy.
Klaus Paier & Asja Valcic
Silk Road
Format: CD
Wytwórnia: ACT!
Numer:
ACT 9538-2
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz