Dla tych, którzy jeszcze tej płyty nie znają – to nie jest pomyłka. To wyśmienita płyta Willie Nelsona nagrana z udziałem Wyntona Marsalisa. Ten udział Wyntona jest całkiem spory, to nie jest gościnny występ, to właściwie współudział, choć nazwisko Willie Nelsona jest pierwsze na okładce.
Willie Nelson to prawdziwa legenda amerykańskiej muzyki popularnej, country, country and western, bluesa i pewnie jeszcze paru gatunków. Na tą pozycję zapracował dziesiątkami lat nieprzerwanego koncertowania i nagraniem niezliczonej ilości płyt. To wszystko bez oglądania się na chwilowe wahania koniunktury i zmieniające się mody. Jak więc w takich przypadkach bywa, czasem był gwiazdą pierwszej wielkości, kiedy indziej niszowym obiektem muzealnym. Zawsze jednak rzetelny, stylowy, elegancki, podchodzący z wielkim szacunkiem do historii amerykańskiej materii muzycznej, którą współtworzył przez lata i muzyków z którymi współpracował.
Wynton Marsalis jeszcze zanim nagrał cokolwiek sensownego i wartościowego, sam ogłosił się legendą, w czym pomógł mu niezwykle sprawny sztab specjalistów PR, wyczuwając zapotrzebowanie rynku na nową, wielką gwiazdę jazzu.
Tak więc w trwającym już z pewnością ponad 20 lat sporze o Wyntona jestem po stronie jego przeciwników, co nie znaczy, że ignoruję każde jego nagranie. Jeśli są dobre, a czasem są nawet wybitne, warto posłuchać. Jak zwykle warto mieć własne zdanie, a do tego trzeba posłuchać. Jeśli bez większego zadęcia gra w skromnym składzie – tak jak na wyśmienitym 7 płytowym zestawie Live At The Village Vanguard – jest wielkim artystą. Potrafi też mieć wspaniały ton i wykazać się znajomością zupełnie niespodziewanych tematów – tak jak w duecie z Kathleen Battle grając Scartlattiego, Bacha czy Haendla. Potrafi też mieć odrobinę dystansu do samego siebie i zwyczajnie bawić się muzyką. Tego brakuje w zdecydowanej większości jego nagrań solowych. Jednak taka jest właśnie dzisiejsza płyta. Może to wpływ niezrównanej pogody ducha Willie Nelsona, a może wybór tematów zagranych na koncercie. W sumie liczy się efekt, a ten jest wyśmienity.
Dzisiejsza płyta to zapis koncertu z, a jakże mogłoby być inaczej, z Lincoln Center w Nowym Jorku z 2007 roku. Zestaw utworów przedziwny, choć typowy dla tego rodzaju wydarzeń – mamy tu Bright Night, Big City, jest też Caldonia i My Bucket Got a Hole In It. Po tej bardziej jazzowej stronie pojawiają się Stardust i Georgia On My Mind.
Wynton Marsalis uwolniony od konieczności bycia stylistą, ostatnim wielkim trębaczem, mesjaszem i wybawcą jazzu, kustoszem jego muzeum, czy kimkolwiek jeszcze, w oczach krytyków, zagrał i zaśpiewał świetny koncert.
Okazuje się, że wielki Wynton potrafi grać muzykę popularną, bawić się frazą, zaśpiewać refren znanej piosenki. Nie usiłuje być gwiazdą. Gra tu wcale nie więcej niż mało znani - saksofonista Walter Blanding i grający na harmonijce Mickey Raphael. Obecność Marsalisa zmusiła pozostałych muzyków do pokombinowania. Zapewne każdy z nich chciał dorównać jakością solówki wielkiemu gościowi. W efekcie udało się rozwinąć znane melodie w pole do improwizacji i wspólnego muzykowania. Każdy z członków zespołu otrzymał wystarczającą ilość czasu, żeby pokazać co potrafi. I wszyscy pokazują, że wiedzą, co najważniejsze w tych popularnych melodiach.
Najsłabszym punktem płyty wydaje się być publiczność, trochę szkoda, że to wydarzenie towarzyskie w Lincoln Center, a nie wiejska potańcówka gdzieś w okolicach Nashville. Tam z pewnością publiczność pomogłaby muzykom rozluźnić się jeszcze bardziej.
To płyta, którą trudno przypisać do konkretnego gatunku. Z pewnością karty rozdaje Willie Nelson, jednak w efekcie jego spotkania z Wyntonem Marsalisem powstała mieszanka wielu różnych melodii, z wiodącym duchem country i przede wszystkim dobrej zabawy.
To płyta, która można zabrać ze sobą do samochodu i słuchać bez przerwy. Pamiętam, kiedy ją kupiłem, nie chciała się ode mnie odczepić przez dobre dwa tygodnie.
To pogoda ducha Willie Nelsona, z którą równać się może chyba jedynie podejście do muzyki Pete Seegera. To nie jest wielka sztuka. To nie jest płyta dla krytyków. To płyta do słuchania, a o takie najtrudniej.
Willie Nelson & Wynton Marsalis
Two Men With The Blues
Format: CD
Wytwórnia: EMI
Numer: 5099950445424
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz