Chet
Atkins na gitarze potrafi wszystko. Może niekoniecznie w stylu najbardziej
awangardowych współczesnych wykonawców, ich jednak odróżnia głównie stosowana
licznie elektronika, a nie styl gry i zrozumieniu muzycznej materii. To, że
dziś wszyscy korzystają z tradycji takich mistrzów jak Les Paul, czy Chet
Atkins, wie każdy, kto kiedykolwiek słuchał George Bensona, Marka Knopflera,
czy Earla Klugha. Chet Atkins jest inspiracją dla właściwie wszystkich ważnych
gitarzystów. Potrafi odnaleźć się w różnych sytuacjach stylistycznych i
zachjować swój własny styl.
Dzisiejsza
płyta jest składanką opracowaną przez samego mistrza, zaweirającą 13
nagrodzonych nagrodą Grammy utworów w jego wykonaniu. Tyle zmieściło się na
płycie i te właśnie artysta uznał za najbardziej wartościowe i najważniejsze
spośród tych, które nagrodę otrzymały. Najstarszy z prezentowanych utworów
pochodzi z 1967 roku, a najnowszy z 1996. We wczesnych nagraniach wyraźnie
słychać wpływy stylu i brzmienia stworzonego przez Les Paula.
Płytę
otwiera ciekawa interpretacja kompozycji „Tears” Django Reinharda i Stephane
Grapelly’ego. To utwór znany z repertuaru Hot Club De France. To kameralne trio
i piękne brzmienie gitary. Gra Cheta Atkinsa może być dla wszystkich wzorem
staranności i muzycznego porządku. Każdy dźwięk jest precyzyjny i ma
zdefiniowane w muzycznej przestrzeni miejsce. Nie znaczy to, że artysta nie
potrafi nas zaskoczyć. Jego nagrania, to genialny przykład muzyki
ilustracyjnej, prostej, z pozoru łatwej, a jednocześnie niebanalnej i dalekiej
od jakże powszechnej dziś muzycznej tandety.
Nie
wrzucajcie muzyki Cheta Atkinsa, tak jak czyni to zapewne wielu do pudełka z
napisem „country”. Lider, jak każdy wybitny muzyk nie poddaje się klasyfikacji.
Zaczynał swoją karierę we wczesnych latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku od
muzyki country, później jednak, częściowo pod wpływem Les Paula nagrał wiele
płyt w bardzo jazzowych klimatach i składach. Interpretował też jazzowe
standardy upodabniając je do amerykańskiej muzyki ludowej i w ten sposób
poszerzał jazzowy rynek.
Do
dziś jednak nie rozumiem, jak to się stało, że w 1973 roku za nagranie
nieśmiertelnego „The Entertainer” dostał nagrodę Grammy w kategorii instrumentalnego
country. Tu chyba bardziej zdecydowało nazwisko wiązane z tym nurtem, niż
rzeczywisty, czysto jazzowy styl gry. Amerykańskie nagrody mają swoje zwyczaje,
których czasem nawet Amerykanie nie potrafią zrozumieć.
Wyróżniającym
się na płycie nagraniem jest duet lidera z jego muzycznym idolem – Les Paulem w
kompozycji „Caravan”. Nie wiem, co na taką interpretację powiedziałby Duke
Ellington, ale na pewno odbiega ona od utartych ścieżek, jakimi podąża
większość muzyków grających ten standard…
Na
płycie umieszczono też 3 wspólne nagrania Cheta Atkinsa i Marka Knopflera. W tych
właśnie utworach doskonale usłyszymy jak wyśmienitym sesyjnym gitarzystą jest
Chet Atkins. Potrafi wpasować się w zupełnie obcą dla siebie muzyczną
konwencję, znaleźć wspólny muzyczny język z muzykami z zupełnie innego świata,
wychowanych w zupełnie innej muzycznej tradycji. Szczególnie słychać to w
jedynym utworze wokalnym na płycie – „Poor Boy Blues”, który mógłby zostać
umieszczony na dowolnej płycie Dire Straits. Mam oczywiście na myśli te dore
płyty, czyli przed katastrofą zwaną „Brothers In Arms”. Nawet w takich
okolicznościach Chet Atkins potrafi dołożyć coś od siebie i zachować
rozpoznawalne brzmienie swojej gitary.
Chet
Atkins to legenda gitary, to historia ambitnego country i czegoś, co dziś
nazwalibyśmy „Contemporary Jazz”, czyli łatwych i przyjemnych interpretacji
jazzowych melodii. To muzyk o trudnej do opisania słowami elegancji, wielkiej
muzykalności i łatwości nawiązywania muzycznego porozumienia z innymi. Jest i
na zawsze pozostanie inspiracją dla innych muzyków jazzowych, rockowych, country
i wielu innych stylów.
Jest
typowym muzykiem sesyjnym, swoistą antygwiazdą, pozostaje w cieniu innych
wielkich sław, które często jego nagraniom zawdzięczają swoją muzyczną
tożsamość. To człowiek doceniany przez muzyków, często słuchaczom zupełnie
nieznany. Dobra szuka lubi być elitarna. Chet Atkins, to ta sama liga, co Pat
Martino, Herbie Nichols, czy Barney Wilen lub Phineas Newborn Jr. To wysokie
artystyczne progi…
Chet
Atkins
Chet
Picks On The Grammys: 13 Of His Grammy Winning
Performances
Wytwórnia: Columbia
Format: CD
Numer: 5099750766026
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz