„Virtuoso” to jedna z
najważniejszych płyt jazzowej gitary. To także jedna z najważniejszych płyt Joe
Passa. Była tak doskonała i sprzedawała się tak dobrze, że Joe Pass i Norman
Granz postanowili trzy lata później nagrać i wydać „Virtuoso #2”, a później
jeszcze „Virtuoso #3” i zbór nagrań z okresu pierwszej płyty – obszerny
dwupłytowy zbiór „Virtuoso #4”.
W 1973 roku album „Virtuoso”
zrobił z Joe Passa supergwiazdę. To było bardzo niespodziewane, trzeba bowiem
pamiętać, że to był czas triumfu jazz-rocka. Z pewnością to nie był moment na
taką płytę jak „Virtuoso”. A jednak się udało. To dodatkowo potwierdza siłę tej
płyty. Kolejne nie były wcale gorsze muzycznie, ale los sequeli jest trudny,
pewnie żaden z kolejnych odcinków nie sprzedał się już tak dobrze. Nie znam oficjalnych
statystyk, ale Norman Granz wiele razy twierdził, że ten album to jeden z
najważniejszych produktów wytwórni Pablo.
W latach siedemdziesiątych Joe
Pass nagrywał też z Ella Fitzgerald i z Oscarem Petersonem, co nie powinno
nikogo dziwić, bowiem oni również nagrywali wtedy dla Pablo. Fenomen tej
wytwórni, która stworzyła dla jazzu w latach siedemdziesiątych rodzaj
alternatywnego świata, jednej z nielicznych przystani dla tych muzyków, którzy
nie chcieli grać jazz-rocka.
Tak więc płyty z serii „Virtuoso”
można traktować jako całość, jednak ta pierwsza była i już chyba na zawsze
będzie najważniejsza. To także wyśmienity katalog jazzowych standardów
zagranych z elegancją i techniczną perfekcją a zarazem lekkością niespotykaną u
innych gitarzystów.
Dla wielu gitarzystów jeden solowy
album to wyzwanie, a solowe koncerty właściwie są dla nich nieosiągalne. Wielu
uważa, że Joe Pass był najważniejszym gitarzystą jazzowym od czasu Django
Reinharda, który był zresztą w młodości jego idolem. Być może to prawda.
Potrafił jak nikt inny połączyć techniczną perfekcję z muzyczną inwencją,
używając prostych środków wyrazu, grając z pozoru proste melodie w sposób
oczywisty dla słuchaczy, jednak budzący często zdziwienie, że nikt inny
wcześniej tego nie wymyślił.
Często sięgam po płyty z cyklu
„Virtuoso” w swoich audycjach, prezentując jazzowe standardy. Równie często
sięgam po wykonania Arta Tatuma. Jest między nimi jakaś muzyczna więź,
wspólnota myśli w sposobie traktowania melodii, choć nigdy razem nie zagrali…
Grę Joe Passa porównuje się też
często do Charlie Parkera. Wystarczy posłuchać jego interpretacji „Cherokee”,
żeby przekonać się, że to porównanie ma muzyczny sens..
„Virtuoso” to pełna inwencji,
gwiazdorska, zaskakująca, brzmiąca równie dobrze dziś, jak w 1973 roku, jedna z
najlepszych gitarowych płyt wszechczasów…
Joe
Pass
Virtuoso
Format:
CD
Wytwórnia:
Pablo / Fantasy
Numer:
025218070829
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz