17 grudnia 2012

Miles Davis – The Complete Live At The Plugged Nickel 1965


To właściwie jeden z nierecenzowalnych albumów. Dzieło monumentalne w formie i treści. Unikalny dokument dwóch przedświątecznych wieczorów 1965 roku w chicagowskim klubie Plugged Nickel. 22 i 23 grudnia zagrał tam zespół Milesa Davisa.Gdyby ktoś kiedyś zbudował maszynę do przemieszczania się w czasie i przestrzeni, to ja od razu zamawiam na przyszły tydzień bilet do Chicago i nastawiam na skali czasu minus 47 lat.

Garstka szczęśliwców siedzących w mieszczącej niespełna 200 miejsc sali nieistniejącego już dawno klubu była bowiem światkiem jednych z najlepszych jazzowych koncertów wszechczasów. W kwintecie Milesa Davisa w 1965 roku grali oprócz lidera Wayne Shorter, Herbie Hancock, Ron Carter i Tony Williams. Niektórzy nazywają ten zespół Drugim Wielkim Kwintetem. Drugim chronologicznie, niekoniecznie w związku z jakością muzyki. Ten pierwszy to skłąd z Johnem Coltranem, Redem Garlandem, Paulem Chambersem i Philly Joe Jonesem. Ja nie podejmuję się zdecydować, który z tych składów nagrał więcej genialnej muzyki. O większości płyt obu tych zespołów można tylko napisać, że są genialne…

Jak wszystkie legendarne koncerty, również wokół tego wydarzenia narosło sporo legend. Muzycy chcieli zwyczajnie mieć dobrą zabawę i przypomnieć sobie trochę starych melodii. W ostatniej chwili dowiedzieli się, że występy będą nagrywane… A może to wcale nieprawda… Może zwyczajnie czuli się przedświątecznie zrelaksowani i przebywając w otoczeniu niewątpliwie życzliwej sobie publiczności dobrze się bawili, nie zwracając uwagi na ustawione przez producentów mikrofony.

Inna wersja tej historii sugeruje, że nagranie było dużo wcześniej zaplanowane i że to sam wielki Miles chciał zakpić ze wszystkich namawiając zespół do zagrania „antymuzyki”, próbując uprościć formę i poszukać możliwie największej ilości wolnego miejsca pomiędzy nutami, robiąc pauzy, które momentami mogą sugerować, że ktoś zapomniał kolejnego akordu…

Jeszcze inna, często opisywana w przeróżnych książkach wersja opowiada, jak to Tony Williams przekonał pozostałych członków zespołu, w drodze do Chicago, żeby porzucić autorski materiał wydany właśnie jako „E.S.P.” i zagrać parę znanych melodii.

„My Funny Valentine”, „Stella By Starlight”, czy „’Walkin’” to kompozycje grywane przez Milesa Davisa od lat. Nigdy jednak wcześniej i nigdy później nie zabrzmiały one tak świeżo. Nigdy nie było w nich tyle muzycznej przestrzeni. To istotnie rodzaj dekonstrucji znanych tematów. W tym kontekście nie dziwi fakt, że pierwsze wydanie części muzyki ukazało się w Japonii. Tamtejsza publiczność ceni sobie taką formę prezentacji i zabawę z formą muzyczną.

Pierwsza wersja nagrań ukazała się w niespełna 10 lat po nagraniu, jedynie na rynku japońskim, stając się szybko na całym świecie niezwykle poszukiwanym produktem importowym. W obiegu były też różne wersje nieoficjalne, zawierające różne fragmenty koncertów. To przez lata sugerowało istnienie gdzieś w archiwach całej rejestracji i dawało nadzieje na wydanie całości. W 1995 roku, w 30 rocznicę nagrań, Columbia wreszcie spełniła marzenia wielu fanów, w tym również moje, oczekujących przez lata na więcej muzyki z legendarnych koncertów. Dziś ośmiopłytowy box jest już chyba oficjalnie niedostępny, jednak został wydany w całkiem sporej ilości egzemplarzy i bez większego problemu można kupić go na rynku wtórnym. Jeśli ktoś nie ma pewności, czy mam rację – można kupić wznowiony ostatnio sampler – „Highlights From The Plugged Nickel” – to pojedyńcza płyta, tylko za chwilę wyląduje na półce obok ośmiopłytowego boxu, który i tak kupicie…

W niespełna 100 letniej historii jazzowych nagrań i koncertów jedynie kilka albumów może konkurować z „The Complete Live At The Plugged Nickel 1965”. Wśród nich są z pewnością nagrania Johna Coltrane’a z Village Vanguard, słynny koncert Duke Ellingtona z Newport, „Concert By The Sea” Errola Garnera, legendarny The Quintet z Massey Hall, koncerty Billa Evansa i Sonny Rollinsa (oba wydarzenia znowu z Village Vanguard) i może jeszcza Arta Blakey’ a z Birdland. Spora część z nich to dziś obszerne, kilkupłytowe wydawnictwa. Jeśli nie macie któregoś z tych albumów, to może spóźniona, ale aktualna również po świętach lista prezentowych życzeń. Jeśli nie macie żadnego – zacznijcie od „The Complete Live At The Plugged Nickel 1965”.

Nie wyobrażam sobie żadnej kolekcji jazzowych płyt bez tego wydawnictwa, podobnie jak nie wyobrażam sobie, żeby komukolwiek, kogo głowa otwarta jest na improwizowane dźwięki nie spodobała się ta muzyka.

Znam te płyty na pamięć, wracam do nich często. Przygotowując ten tekst postanowiłem posłuchać sobie jakiegoś fragmentu. Zacząłem od pierwszej płyty i kolejne 3 długie wieczory spędziłem słuchając całości po raz pewnie setny…

RadioJAZZ.FM poleca!
Rafał Garszczyński
Rafal[malpa]radiojazz.fm

Miles Davis
The Complete Live At The Plugged Nickel 1965
Format: 8CD
Wytwórnia: Columbia / Legacy / Sony
Numer: 074646695524

Brak komentarzy: