Całkiem niedawno ukazał się
kolejny, otwierający nowy rok numer JazzPRESSu. Ilość pobrań, a w związku z tym
również osób czytających ten całkiem darmowy, objętością przekraczający
wszelkie inne dostępne na polskim rynku jazzowe czasopisma systematycznie
rośnie. To najlepszy dowód na to, że z konkurencją ścigamy się nie tylko na
ilość, ale także na jakość naszych tekstów. Często spotykam na koncertach
czytelników, którzy wspominają teksty, o których ja już dawno zapomniałem, bo w
głowie mam raczej to, co ukaże się w przyszłym miesiącu, a nie to, co właśnie
oddałem do składu…
W styczniowym numerze przeczytacie
mój esej dotyczący Dave Brubecka, który niestety powstał z najsmutniejszego z
możliwych powodów – śmierci tego wybitnego muzyka. Jest też wywiad okładkowy z
Piotrem Damasiewiczem, żałuję, że nie mój, bo Piotr jest wyśmienitym rozmówcą i
spędziłem już z nim sporo czasu na muzycznych rozważaniach otaczającej nas
rzeczywistości. A ta w 2012 roku wcale nie była taka zła, choć moim zdaniem w
Polsce zabrakło jakiegoś wyjątkowo spektakularnego jazzowego wydarzenia, które
będziemy pamiętać przez wiele lat. 2011 rok był pod tym względem dużo lepszy.
Czas jednak popatrzeć w przyszłość, przed nami mam nadzieję ekscytujący rok
2013.
Wszystkie inne teksty w
JazzPRESSie też warte są uwagi, wiem, że wielu z Was czyta nasz magazyn od
pierwszej do ostatniej strony. Mam nadzieję, że za rok będę mógł znowu napisać
o rosnącym zainteresowaniu naszym pismem, zwiększającej się liczbie
czytelników, ale też autorów i coraz ciekawszych materiałach. Częściowo
ogranicza nas oczywiście budżet, który w wypadku dostępnego za darmo materiału
ograniczony jest do naszej ciężkiej pracy i własnych pieniędzy, które wydajemy
na to, żeby bywać na koncertach, kupować płyty, książki, sprzęt fotograficzny i
komputerowy potrzebny do wytworzenia kolejnego numeru. Gdyby ktoś z Was uznał,
że warto nam pomóc, ofiarując własną wiedzę, pracę, sprzęt, czy fundusze, na
stronie JazzPRESSu i RadioJAZZ.FM bez trudu dowiecie się, jak można to zrobić…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz