16 kwietnia 2013

Jazz City Choir – Jazz City Choir


Mam kłopot z tą płyta. To nagranie starannie opracowane, zaaranżowane i zaśpiewane. Z pewnością utrzymanie 9 osobowego zespołu wokalistek i wokalistów i jeszcze zapraszanie kilku dodatkowych muzyków nie jest łatwe. Stawka za koncert nie rośnie proporcjonalnie do ilości osób na scenie. Płyta jest też całkiem nieźle zrealizowana. Repertuar też właściwie bezpieczny –mieszanka utworów sprawdzonych w wykonaniach na wielogłosowy zespół wokalny i kompozycji własnych członków zespołu.

Jest też gość specjalny – Grzegorz Karnas w jednym z utworów. Jest kompetentna sekcja w osobach Pawła Puszczało (kontrabas) i Krzysztofa Gradziuka (perkusja).  Wszystko jest na miejscu, a jednak jakoś to wszystko nie działa najlepiej. Chcąc przekonać sam siebie, że być może nie mam racji, albo to nie był dobry dzień dałem płycie drugą szansę, a potem zabrałem ją jeszcze na jakiś tydzień do samochodu. Po kolejnym przesłuchaniu w mojej głowie pojawiła się myśl, że może problemem jest porównanie Jazz City Choir do innych jazzowych zespołów wokalnych i wynikająca z tego porównania konstatacja, że wyraźnie brakuje kontrapunktu w postaci jakiegoś niskiego głosu męskiego.

To jednak chyba nie to. W tej muzyce w moim subiektywnym poczuciu brak emocji, która jest i zawsze powinna być nawet ważniejsza od doskonałego warsztatu, świetnych kompozycji i dobrego studia, mikrofonów i wszystkich kabelków, które rozmnażają się w tempie za którym nikt nie nadąża.

Wybaczcie to o kabelkach, ostatnio sam dużo ich kupuję i ciągle jakiegoś brakuje… Wróćmy jednak d Jazz City Choir… Bardzo chciałbym zobaczyć ten zespół na scenie, mam nadzieję, że kontakt z publicznością wyzwoli twórcze emocje i będące ich konsekwencją niedoskonałości, dzięki czemu zespół zbliży się do słuchaczy. Album spełnił swoje zadanie, będąc reklamówką zespołu, którego istnieniu na scenie będę się z ciekawością przyglądał, choć do samego nagrania raczej nie będę często wracał…

To oczywiście kwestia osobistych preferencji, ale dowolny chór kościelny w amerykańskim kościele brzmi lepiej, nawet jeśli śpiewający w nim amatorzy nie mają o teorii muzyki, skalach, wyrafinowanych aranżacjach i historii gatunku zielonego pojęcia. Mają za to emocje, które potrafią wyśpiewać. To chciałbym usłyszeć na kolejnej płycie Jazz City Choir, którą kupię udzielając zespołowi kredytu równego jego cenie i czasowi poświęconemu na jej wysłuchanie. Na koncert też się chętnie wybiorę.

Jazz City Choir
Jazz City Choir
Format: CD
Wytwórnia: A.M.I.
Numer: AMI 001

Brak komentarzy: